Transport z Chin zatrzymany przed wjazdem do Polski. Służby nie miały złudzeń

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) zablokowała import partii czosnku z Chin. To kolejna w ostatnim czasie głośna interwencja tej instytucji. Wzmożone kontrole pokazują rosnącą skalę problemu z jakością żywności sprowadzanej spoza Unii Europejskiej.
Pierwsza linia obrony przed podejrzanymi towarami
IJHARS to wyspecjalizowana instytucja kontrolna, której głównym zadaniem jest nadzór nad jakością handlową produktów rolno-spożywczych. Szczególnie istotne są jej działania na granicach, gdzie inspektorzy sprawdzają, czy importowana żywność spełnia rygorystyczne normy unijne i krajowe. To właśnie oni stanowią pierwszą linię obrony przed produktami, które mogłyby zagrażać zdrowiu konsumentów lub naruszać ich interesy poprzez niewłaściwe oznakowanie czy zafałszowany skład.

Działania te mają na celu nie tylko ochronę rynku wewnętrznego, ale również budowanie zaufania do całego łańcucha dostaw. Czy jednak w ostatnim czasie inspektorzy mają więcej pracy niż zwykle? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Nie tylko czosnek. Długa lista zatrzymanych transportów
Niedawna decyzja o niewpuszczeniu do Polski transportu 23 ton czosnku z Chin jest najlepszym przykładem działania IJHARS. Powodem było naruszenie przepisów dotyczących etykietowania – na opakowaniach brakowało obowiązkowej informacji o kraju pochodzenia produktu. To z pozoru drobne uchybienie ma fundamentalne znaczenie, gdyż pozbawia konsumenta prawa do pełnej informacji o towarze. Interwencja w sprawie czosnku nie jest odosobnionym przypadkiem.

Wcześniej inspektorzy IJHARS w Szczecinie zakwestionowali jakość 1331 kg ryb, które przyjechały z Rosji, ze względu na przekroczenie terminu przydatności do spożycia. Z kolei w Lublinie zatrzymano transport ok. 16 ton miodu z Ukrainy, który nie spełniał deklarowanych norm jakościowych. Każda z tych decyzji to dowód na czujność i skuteczność polskich służb.
Pokazuje to również, że próby wprowadzenia na unijny rynek towarów niespełniających norm są stałym zjawiskiem, które wymaga ciągłego monitoringu i zdecydowanych działań. Kontrole zdarzają się coraz częściej — bo prób przywiezienia do kraju towarów wątpliwej jakości jest coraz więcej.
Zobacz też: Tyle kosztują usługi rolnicze we wrześniu 2025. Trzeba szykować grube pieniądze
Więcej kontroli to większe bezpieczeństwo konsumentów
Każda informacja o zatrzymaniu na granicy nieprawidłowego transportu żywności buduje zaufanie do państwowych instytucji. Konsumenci otrzymują jasny sygnał, że system kontroli działa, a ich zdrowie i prawa są chronione. Wzmożona aktywność IJHARS może być postrzegana jako element szerszej strategii uszczelniania granic Unii Europejskiej przed napływem produktów o wątpliwej jakości, co jest szczególnie istotne w kontekście globalnych łańcuchów dostaw.
Choć dla importerów takie kontrole mogą oznaczać opóźnienia lub straty finansowe, w długoterminowej perspektywie przyczyniają się do podniesienia standardów i uczciwej konkurencji. Ostatecznie, na skutecznych i rygorystycznych kontrolach granicznych zyskują wszyscy – od rolników, przez przetwórców, aż po finalnych odbiorców, którzy mogą z większą pewnością sięgać po produkty dostępne w sklepach.


































