Podczas wypalania traw ludzie tracą życie. W marcu zaczyna się niechlubny sezon
Niechlubny sezon na wypalanie traw i nieużytków rolnych rozpoczyna się w marcu, tuż przed intensywnymi pracami w gospodarstwach rolnych. Praktyka ta szkodzi nie tylko środowisku, ale jest realnym zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzi.
Dramatyczne efekty wypalania traw
Umyślne wypalanie traw w Polsce można było obserwować już w styczniu - przypadków takich odnotowano 142. W lutym było ich jeszcze więcej, bo 474. Najbardziej widoczny wzrost nastąpił w marcu. W bieżącym miesiącu dopuszczano się wypalania traw 1104 razy.
Główna Komenda PSP, która podała te dane, wskazuje, że w 2021 roku do wypalania traw najczęściej dochodziło na Dolnym Śląsku (356 przypadków), Śląsku (227) i na Mazowszu (183).
Wiele już mówiło się na temat dramatycznego wpływu wypalania traw na lokalne środowisko naturalne. Jak widać, apele przyrodników przegrywają ze złymi nawykami właścicieli ziem. Efektem jest w sumie 1719 pożarów traw, które w 2021 roku odnotowała już Komenda Główna PSP.
Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo:
[EMBED-3]
Na szczęście w tym roku nie odnotowano przypadków śmierci ludzi w wyniku płonących traw - mimo to w 2020 roku w związku z tego typu działaniami życie straciło piętnaście osób, a wśród nich dwóch strażaków.
Jak widać, usilne prośby służb dotyczące zaniechania wypalania traw nie są kaprysem mającym utrudnić rolnikom pracę na wsi - są ważnym wezwaniem do tego, by chronić życie ludzkie.
Brak litości dla palenia traw
Obecnie za praktykowanie umyślnego podpalania traw grozi areszt, nagana lub grzywna do pięciu tysięcy złotych. W momencie, gdy pożar wymknie się spod kontroli w taki sposób, że spowoduje duże zniszczenie mienia lub narazi ludzi na utratę zdrowia lub życia, podpalaczowi grozi dziesięć lat pozbawienia wolności.
Jak pisaliśmy na początku miesiąca, Ministerstwo Klimatu i Środowiska, Główny Inspektorat Ochrony Środowiska i Ministerstwo Sprawiedliwości opracowały projekt zmian dotyczący kar za przestępstwa przeciwko środowisku.
Poinformowano, iż w planowanych zmianach za wypalanie łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych, trzcinowisk, szuwarów winny będzie podlegał karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 30 tysięcy złotych. Dodatkowo osoba, która dopuści się ww. czynów, będzie miała w obowiązku przywrócić zniszczony obszar do stanu poprzedniego.
- Wypalanie traw, mimo że jest zabronione, powtarza się co roku na wiosnę, kiedy wysuszona roślinność stwarza takie warunki, że nawet najmniejsza iskra powoduje szybki rozwój pożaru. Pożary przeradzają się często w duże ogniska zagrażające budynkom mieszkalnym, samochodom, maszynom rolniczym, czy kierowcom, bo dym przesłania widoczność na drodze - powiedział mł. bryg. Karol Kierzkowski z Państwowej Straży Pożarnej.
Zaznaczamy: przekonanie, iż wypalanie traw użyźnia glebę, jest mitem. Zamiast tego człowiek w wyniku swojej działalności rujnuje lokalny ekosystem, który potrzebuje dłuższego czasu, by móc się odbudować.
Zapraszamy na Twittera Rolnik Info twitter.com/rolnikinfo
Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:
Źródło: agropolska.pl