Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Wiadomości > Miało być udogodnienie, wyszła kosztowna wpadka. Ta gmina straci 70 tys. zł
Patryk Wołosz
Patryk Wołosz 28.08.2025 09:25

Miało być udogodnienie, wyszła kosztowna wpadka. Ta gmina straci 70 tys. zł

Pieniądze
Fot. Arcaion/Pixabay

Na konto gminy Jabłonna może wpłynąć nieoczekiwany i bardzo kosztowny rachunek. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Legionowie nałożył na samorząd 70 tys. zł kary za użytkowanie miejsc postojowych przy centrum przesiadkowym w Chotomowie. Inwestycja, która miała ułatwić życie mieszkańcom, stała się źródłem poważnych kłopotów. Jak to możliwe, że flagowy projekt kończy się tak dotkliwą sankcją?

Inwestycja potrzebna, ale z problemami

Centrum przesiadkowe w Chotomowie od początku było zapowiadane jako kluczowe udogodnienie dla lokalnej społeczności. Miało rozwiązać problem „dzikiego” parkowania w okolicach stacji kolejowej i zachęcić do korzystania z transportu publicznego. Nowoczesny parking, stojaki na rowery i lepsza organizacja ruchu brzmiały jak spełnienie marzeń mieszkańców dojeżdżających codziennie do pracy.

Rzeczywistość okazała się jednak bardziej skomplikowana. Jak donosi portal gazetapowiatowa.pl, mimo że inwestycja wyglądała na ukończoną i kierowcy chętnie z niej korzystali, w świetle prawa nie wszystko było dopięte na ostatni guzik. Ten brak formalnego „zielonego światła” stał się podstawą do działania nadzoru budowlanego.

Kara za samowolę użytkową

Decyzja Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego (PINB) w Legionowie jest jednoznaczna. Urzędnicy uznali, że gmina udostępniła kierowcom miejsca postojowe, zanim uzyskała ostateczną decyzję o pozwoleniu na użytkowanie obiektu. Mówiąc prościej: parking zaczął działać, choć z formalnego punktu widzenia wciąż był placem budowy. Taka sytuacja w świetle Prawa budowlanego jest traktowana jako samowola użytkowa. Wysokość kary nie jest przypadkowa. Ustawa precyzyjnie określa sposób jej naliczania, a kwota 70 tys. zł to wynik pomnożenia odpowiednich stawek i współczynników. 

Dla nadzoru budowlanego sprawa jest prosta: przepisy zostały złamane, a konsekwencje muszą zostać wyciągnięte. To zimny prysznic dla samorządu i dowód na to, że nawet przy publicznych inwestycjach pośpiech bywa fatalnym doradcą.

Co dalej z parkingiem i pieniędzmi podatników?

Kto ostatecznie zapłaci za ten błąd? Odpowiedź jest oczywista – podatnicy. Kwota 70 tys. zł to poważne obciążenie dla gminnego budżetu, a pieniądze te można było z pewnością wydać na inne potrzeby mieszkańców. Choć gmina ma prawo odwołać się od decyzji PINB do organu wyższej instancji, na razie musi zmierzyć się z finansowymi i wizerunkowymi skutkami tej wpadki. Sprawa parkingu w Chotomowie staje się gorzką lekcją dla lokalnych władz. 

Pokazuje, że nawet najlepsze intencje nie zwalniają z obowiązku przestrzegania procedur. Mieszkańcy, którzy cieszyli się z nowych miejsc postojowych, teraz z niepokojem patrzą na rozwój sytuacji, zastanawiając się, czy kluczowa dla nich inwestycja nie zostanie wstrzymana.