Niewłaściwa uprawa ziemi nasiliła efekty powodzi w Europie? Prezydent EURAF wyjaśnił
W ostatnim czasie gwałtowne zjawiska pogodowe przetoczyły się nie tylko nad Polską, ale też dużą częścią Europy zachodniej. Zalane tereny, zniszczone uprawy, ofiary śmiertelne - wszystko to po raz kolejny uświadomiło, jak niewielką moc sprawczą ma człowiek wobec żywiołu natury. Prezydent EURAF, ekolog i naukowiec Patrick Worms w rozmowie z portalem euractiv.com stwierdził, że do nasilenia negatywnych efektów minionych powodzi przyczyniły się niewłaściwe metody uprawy ziemi wybierane przez rolników.
- Wielkie, nagie pola są dużo bardziej podatne na erozję podczas burzy niż te otoczone przez wiatrochrony, żywopłoty czy inne nasadzenia (...) - powiedział dla mediów Patrick Worms.
Potężne powodzie w Europie
W ostatnim czasie pogoda nie oszczędzała ani rolników, ani mieszkańców miast - ogromne zniszczenia, do jakich doszło wskutek gigantycznych nawałnic, dotknęły miliony mieszkańców Starego Kontynentu.
Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy gwałtowne zjawiska pogodowe mogłyby mieć nieco mniej dotkliwe skutki, gdyby uprzednio zostały wprowadzone odpowiednie działania prewencyjne.
Prezydent EURAF (ang. European Agroforestry Federation - Europejska Federacja Agroleśnictwa), naukowiec i ekolog Patrick Worms w rozmowie z portalem euractiv. com stwierdził, że efekty nawałnic byłyby mniej dotkliwe, gdyby na polach sadzono drzewa i krzewy.
- Wielkie, nagie pola są dużo bardziej podatne na erozję podczas burzy niż te otoczone przez wiatrochrony, żywopłoty czy inne nasadzenia (...) - powiedział. - Najbardziej przykrą rzeczą jest fakt, że wiele z tych zniszczeń można by było uniknąć małym wysiłkiem samych rolników.
Nie trzeba dodawać, że nie każdy w środowisku naukowym zgadza się w stu procentach ze zdecydowanymi słowami prezydenta Europejskiej Federacji Agroleśnictwa.
Inny kąt widzenia
Nieco inny ogląd sytuacji w kwestii skutków ostatnich powodzi w Europie ma Matthias Meissner, działacz ekologicznej organizacji NGO BUND. Stwierdził on, że nawalne deszcze i tak by miały miejsce, niezależnie od liczby nasadzeń śródpolnych.
Specjalista stwierdził jednak - podobnie jak Patrick Worms - że struktura gleby ma istotny wpływ na jej możliwości wchłaniania wody, toteż zaapelował do rolników m.in. o stosowanie płodozmianu.
Jak powiedział Meissner, warto uważać z liczbą zabiegów wykonywanych na glebie z wykorzystaniem ciężkich maszyn - mogą one doprowadzić do jej zagęszczenia, a w efekcie poważnych problemów z wchłanianiem wody.
- Rolnictwo może się znacząco przyczynić do zjawiska powodzi - dodał działacz NDA BUND.
Artykuły polecane przez redakcję Rolnik Info:
Rolnik cieszył się z plonów. Nietrzeźwy wyjechał traktorem na drogę
Lubelszczyzna: traktor z przyczepami wjechał w dom. Straż pożarna ruszyła na ratunek
Jeżeli chcesz podzielić się informacjami dotyczącymi zdarzenia, które związane są z rolnictwem lub Twoim gospodarstwem, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: euractiv.com