Rolnikowi nagle padły krowy, a inne poroniły. Wyniki badań nie pozostawiły wątpliwości
Gospodarz z Austrii doznał w ostatnim czasie potężnej straty. Cztery sztuki jego krów i dwa cielaki nagle padły, a pięć krów poroniło. Rolnik chcąc doszukać się winowajcy tych strat, postanowił przebadać martwe zwierzęta. Okazało się, że zabijało je pożywienie, a dokładniej siano i to, co się w nim znajdowało. Jaki związek ma to z psami? Rolnik zamierza walczyć z właścicielami czworonogów, pokazując im fotografię padłych krów i nie tylko.
Psy załatwiały się na prywatnym terenie
Jak donosi austracki serwis MeinBezirk.at, rolnik rozpoczął nietypową walkę z właścicielami psów. Wzdłuż ścieżki prowadzącej między jego łąkami postawił tabliczki, które mają uwrażliwić ludzi uwielbiających psy na krzywdę zwierząt hodowlanych.
Christoph Veit to hodowca pochodzący ze Styrii. Jest rolnikiem ekologicznym i dostarcza mleko i produkty mleczne w ramach inicjatywy "Powrót do źródła". Veit jest w posiadaniu dziesięciu hektarów łąki, położonych na terenie górzystym.
Między tymi łąkami znajduje się jedna z najchętniej wybieranych przez właścicieli psów ścieżek spacerowych. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie psy załatwiające swe potrzeby na łące rolnika.
Dochód przeliczeniowy z hektara na rok 2024/2025. GUS wyliczył, a rolnicy łapią się za głowęPsie odchody zabijają mu bydło
Problem pojawił się wtedy, kiedy rolnik w krótkim czasie stracił cztery krowy, 2 cielaki, a pięć ciężarnych krów poroniło. Ta sytuacja skłoniła hodowcę do wyjaśnienia przyczyny nagłych zgonów jego bydła. Wykonano badania, z których wynikało, że winę za zwiększoną śmiertelność bydła, ponoszą bakterie i pasożyty bytujące w przewodzie pokarmowym psów. Pasożyt z rodzaju Neospora caninum jest szczególnie niebezpieczny dla bydła, ponieważ powoduje u krów poronienia.
Mimo, że gmina postawiła dystrybutor z workami na śmieci i koszami na psie odchody, wielu właścicieli tych zwierząt nie sprząta po swoich pupilach. Konsekwencje takiego działania są dla bydła śmiertelne.
Nie powinno być nieistotne, że moje zwierzęta umierają w wyniku psich odchodów, które jedzą z sianem i ulegają poronieniom. A może miłość ludzi do zwierząt naprawdę kończy się tylko na psach? - pyta Christoph Veit, cytowany przez austriacki portal MeinBezirk.at.
Rolnik nagłaśnia sprawę i prowadzi kampanię
Zjadane przez bydło siano z "dodatkiem" psich odchodów, doprowadziło do strat bydła. Rolnik nie zamierza bezczynnie stać i przyglądać się jak psy załatwiają mu się na jego łąki. Problem dotyczy także jego kolegów z branży, dlatego postanowił podjąć drastyczne kroki.
Hodowca bydła postanowił uwrażliwić właścicieli psów, aby brali odpowiedzialność za swoje zwierzęta i nie zostawiali ich odchodów na łąkach. Aby mocniej i dobitniej wpłynąć na ludzi, ustawił na słupkach wzdłuż swoich łąk zdjęcia martwych krów oraz przedwczesnych poronień. Nad nimi znajdują się tabliczki z apelem do właścicieli czworonogów, które być może uzmysłowią im skalę problemu. Ta nietypowa kampania przeniosła się do mediów społecznościowych i tam także jest szeroko nagłaśniana i komentowana.