Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Wiadomości > Spotkanie z Michałem Kołodziejczakiem. "Co innego rano mówiłeś"
Iwona Stachurska
Iwona Stachurska 15.02.2024 20:33

Spotkanie z Michałem Kołodziejczakiem. "Co innego rano mówiłeś"

Michał Kołodziejczak
East News/East News Owns

Michał Kołodziejczak to bez wątpienia najgłośniejsza persona wśród polityków Koalicji Obywatelskiej. Jako jeden z niewielu polityków jeździ po kraju i rozmawia z rolnikami, przekonując, że jest "ich człowiekiem w rządzie". Niestety, na ostatnim spotkaniu ze strajkującymi, wiceminister rolnictwa został zbesztany przez rolników i postanowił ewakuować się, by uniknąć dalszych kłopotów. 

Debata z rolnikami, zamiast w Sejmie

Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, pojawił się 14 lutego na spotkaniu z rolnikami, by ich wysłuchać i zapewnić, że jest odpowiednim człowiekiem na właściwym miejscu. Tak też wypowiadał się tuż po wyborach rządowych.

Idę do polityki, żeby być bliżej rolników i ich spraw. W ministerstwie interesują mnie szczególnie kwestie związane z bezpośrednim kontaktem z rolnikami i związkami rolniczymi –  słowa Michała Kołodziejczaka przekazuje serwis "gazeta prawna.pl" 

Protestujący rolnicy jednak nie przyjęli go z otwartymi rękoma. Nie kryją oburzenia z działalności lidera Agrounii, który wówczas dał się poznać jako rolnik nonkonformista. 

Na spotkaniu rolnicy wykrzykiwali i zadawali pytania Kołodziejczakowi, czy tabletka "dzień po" ma większe znaczenie dla społeczeństwa niż ich protesty? Wiceminister próbował odpowiedzieć na zadane pytanie, lecz jego słowa zostały zagłuszone przez innego uczestnika protestu.

Nie ma żadnej debaty odkąd rząd powstał (na temat rolnictwa-przyp. red)- oponował rolnik

Kołodziejczak nie dawał za wygraną.

Ja panu powiem tak. Dzisiaj to tutaj jest Sejm i debata na temat rolnictwa. I zobaczcie, kto dzisiaj przyjeżdża do was debatować. Kto!?- wskazał na siebie minister

Mocne słowa ambasadora Ukrainy. Chodzi o protest rolników na granicy

Kołodziejczak unika kłótni

Po tej wypowiedzi wiceministra rolnictwa, rolnikom puściły nerwy. Jeden z nich zadał kluczowe pytanie Kołodziejczakowi.

Kiedy pan przyjedzie z konkretną odpowiedzią: załatwiłem to, to i to? A nie tylko lanie wody! Konkrety!- oburzył się jeden z rolników

Kolejny z nich dodał, że: "dwa miesiące mało, za chwilę pan powie dwa lata mało" .
Po tych słowach nastąpiła kumulacja zbulwersowania demonstrantów, którzy przywieźli na wózku inwalidzkim kukłę (owiniętą flagą Unii Europejskiej) z wizerunkiem Kołodziejczaka, by następnie wrzucić ją do palącego się koksownika i zakończyć debatę słowami skierowanymi do lidera Agrounii:

Panie Ministrze. Twoi ludzie cię tu wsadzili. To, co dla nas dzisiaj zrobiłeś, obiecałeś. Twoje słowa są tyle dla nas warte. Tyle! Dziękujemy za dzisiejszy dzień! Co innego rano mówiłeś!

Michał Kołodziejczak wyraźnie podenerwowany, zaprzeczył słowom rolnika a następnie dodał, że nie zamierza się kłócić, bo jest "ostatnim człowiekiem, który by się kłócił". Po tych słowach opuścił demonstrantów.

Wpadka wiceministra rolnictwa

Nie dalej jak przedwczoraj ( 13 lutego) podczas kontroli poselskiej w Dorohusku, Michał Kołodziejczak spotkał się tam z protestującymi rolnikami. Poseł prosił rolników, by informowali go o każdych nieprawidłowościach, jakie uda się im wykryć. 

W tym dniu, na platformie X światło dzienne ujrzał filmik nagrany z ukrycia, w którym wiceminister Agrounii przywołuje słowa Czesława Siekierskiego:

Potrzeba czasu. Kołodziejczak to chciałby szybko- powtarza po szefie resortu rolnictwa poseł KO

Mamy pana wiceministra, dlatego chcemy mieć jakiś dialog, tak? – uwagę zwróciła osoba nagrywająca filmik


Na co Kołodziejczak odpowiada tak:

Ja jestem od zapier******a. Od przyjeżdżania tu, od mówienia, co jest, co widzę. Od podejmowania decyzji w ministerstwie jest minister Siekierski. I zacznijcie od niego wymagać. Zacznijcie od niego wymagać! Od Siekierskiego. Wyjdź i powiedz do telewizji, żeby minister Siekierski wziął się do roboty – grzmiał Kołodziejczak.

Zaprosimy go, niech tutaj przyjedzie – odpowiedział jeden z demonstrantów

Oburzony tymi słowami lider Agrounii mówi:

Co zaprosimy? On ma mnie od tego, żeby tu przyjechać i mu zaraportować. I to robię. Jako jedyny. Bo żadnemu innemu się nie chce. Bo wczoraj od was z Podlasia minister nie był w ministerstwie, tylko jeździł po Podlasiu, od miejsca na miejsce – żalił się Kołodziejczak.