Tyle Polacy zarabiają na zbiorach truskawek w Niemczech. Padła kwota, można się zdziwić

Sezon na truskawki trwa, a plantatorzy zatrudniają coraz większą liczbę osób do pracy. Okazuje się, że za zachodnią granicą w zbiorach bierze udział wielu Polaków, którzy w ten sposób chcą podreperować swój domowy budżet. Stawki w Niemczech mogą zaskoczyć wiele osób, widać wyraźną różnicę. W kraju jest zupełnie inaczej.
Polacy chętnie pracują sezonowo
Praca sezonowa, zwłaszcza w rolnictwie, od lat cieszy się w Polsce umiarkowaną popularnością. To zajęcie, które często traktowane jest jako tymczasowe źródło dochodu, a nie długofalowa forma zatrudnienia. Choć w sezonie zbiorów zapotrzebowanie na ręce do pracy w Polsce jest bardzo duże, Polacy coraz rzadziej podejmują się takich zajęć w kraju, znacznie chętniej wybierając zagraniczne oferty — szczególnie w Niemczech i Holandii.
Choć co roku wielu plantatorów owoców i warzyw w Polsce poszukuje pracowników sezonowych — szczególnie latem i wczesną jesienią — to muszą się zmagać z niedoborem pracowników, szczególnie z kraju. Wynika to z kilku powodów:
- niskie stawki godzinowe (często blisko płacy minimalnej),
- ciężka fizyczna praca, często w trudnych warunkach atmosferycznych,
- brak gwarancji zatrudnienia na dłużej,
- konkurencja ze strony pracowników z Ukrainy, Białorusi czy Azji, którzy częściej akceptują niższe stawki.

Wielu polskich pracowników, zwłaszcza młodszych, nie traktuje pracy przy zbiorach jako atrakcyjnej — nawet sezonowo. Wolą podejmować inne zajęcia, np. w usługach, handlu czy gastronomii. Mimo podobnego rodzaju pracy zagraniczne wyjazdy sezonowe pozostają bardzo popularne głównie ze względu na wyższe stawki, korzystne umowy i warunki socjalne. Wiadomo, ile można zarobić na zbiorach truskawek w Niemczech, ta kwota zwraca szczególną uwagę.
Koniec z niszczeniem krajobrazu. Rząd szykuje wysokie kary Zacznie się 6 czerwca. Ukrainie kończy się czas, są już nowe warunki handlu z Unią EuropejskąTyle płacą w Polsce za zbiory truskawek
Praca sezonowa przy zbiorach truskawek w Polsce od lat uznawana jest za jedno z najbardziej intensywnych, ale jednocześnie krótkoterminowych zajęć zarobkowych na wsi. Chociaż sezon trwa zwykle tylko kilka tygodni (zazwyczaj od końca maja do połowy lipca), to wiele osób liczy w tym czasie na szybki zastrzyk gotówki.
Zarobki przy zbiorze truskawek zależą od kilku czynników:
- regionu,
- organizacji pracy,
- wielkości plantacji,
- systemu wynagradzania,
- pogody.
W 2025 roku średnia stawka za kilogram truskawek w Polsce wynosi około 2,00 zł. Doświadczony pracownik może zebrać 60-100 kg dziennie, czyli zarobić od 120 do 200 zł dziennie, z kolei osoby mniej wydajne, zwłaszcza początkujące, zarabiają często poniżej 100 zł dziennie. W przypadku pracy na dniówkę, niektóre gospodarstwa oferują około 120-160 zł dziennie, jednak często bez umowy i ubezpieczenia.

Niskie zarobki wynikają zwykle z kilku kluczowych czynników. Przede wszystkim wpływa na to system akordowy, czyli opłaty za kilogram, co oznacza, że wysokość wynagrodzenia w dużej mierze zależy od wydajności pracownika. Co więcej, plantatorzy sami zarabiają niewiele, bo hurtowe ceny truskawek w skupie są często bardzo niskie, przez co nie są w stanie płacić wyższych stawek.
Dodatkowymi czynnikami jest sezonowość i pogodowa niepewność, a także konkurencja z importem i zmechanizowaną produkcją. W związku z tym nie dziwi fakt, że coraz mniejsza liczba Polaków planuje zatrudniać się na krajowych plantacjach w ramach pracy sezonowej. Wiadomo, jakie stawki pojawiają się na rynku niemieckim — to zaskoczy wiele osób.
Zobacz: Mandat za pojenie krów. Wściekłość na wsi rośnie, deregulacja wychodzi z etapu projektów
Niemiec płaci Polakom za zbiory truskawek - kwota zaskakuje
Zarobki za pracę przy zbiorach truskawek w Niemczech znacząco różnią się od stawek oferowanych w Polsce. Przykład stanowi gospodarstwo Martina Becka zlokalizowane w Hohenmölsen w Saksonii-Anhalt, w powiecie Burgenland. Rolnik uprawia tam pszenicę, buraki cukrowe i rzepak, a na terenach między Lipskiem, Halle i Zeitz prowadzi także plantacje truskawek. W sezonie zatrudnia głównie Polki, które wykonują zarówno prace polowe, jak i zajmują się zbiorem owoców.
Warunki mieszkaniowe dla sezonowych pracowników zyskują na znaczeniu — wskazuje Simon Schumacher, członek zarządu sieci niemieckich producentów szparagów i owoców jagodowych. Rolnicy starają się zatrzymać pracowników nie tylko wynagrodzeniem, ale także standardem zakwaterowania.
Mogą odejść z dnia na dzień, pracownicy, są całkowicie wolni. Nie możemy i nie chcemy ich wiązać. Gdy tylko dostaną lepszą ofertę lub coś ich zaniepokoi, opuszczają farmę i udają się do kolejnego pracodawcy – zaznacza Schumacher w rozmowie z MDR.
Z tego powodu rolnicy coraz częściej inwestują w infrastrukturę — powstają nowe hostele pracownicze, przestrzenie rekreacyjne, stoły do ping-ponga, a darmowe WiFi staje się standardem. Taka strategia ma przyciągnąć i zatrzymać sezonowych pracowników, których obecnie nie jest łatwo znaleźć — zwłaszcza tych najbardziej wydajnych.
Jednak — jak zaznacza Schumacher — sam fakt znalezienia pracowników to dziś nie wszystko.
Brakuje osób o wysokiej wydajności, które mają również prawo jazdy i mogą również wykonywać obowiązki brygadzisty – podkreśla.
Atrakcyjność warunków mieszkaniowych staje się więc coraz wyższa, podobnie jak opłaty za zbiory truskawek. Jak podaje Mitteldeutscher Rundfunk:
Jego najbardziej doświadczeni pracownicy zarabiają od 17 do 18 euro brutto za godz.
Oznacza to stawkę rzędu 72–76 zł brutto za godzinę. Beck przyznaje, że gdyby oferował niższe wynagrodzenie — na przykład obowiązującą w Niemczech stawkę minimalną w wysokości 12,82 euro — nie znalazłby chętnych do pracy. Zatrudnianym osobom zapewnia również mieszkania zlokalizowane w pobliżu gospodarstwa.




































