Alarm przed Wielkanocą. Za to warzywo płacimy krocie, nie ma skąd go importować

Niektóre produkty w sklepach osiągają ceny, które jeszcze niedawno wydawały się niemożliwe. Coś, co przez lata było podstawowym składnikiem w kuchni, dziś kosztuje więcej, niż większość konsumentów się spodziewała. A wszystko wskazuje na to, że przed Wielkanocą może być jeszcze gorzej. Co kryje się za tą zaskakującą sytuacją?
Rolnicy w trudnej sytuacji, a rynek reaguje. Co się dzieje z popularnym produktem?
Jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie przypuszczał, że ten dobrze znany produkt może stać się tak kosztowny. Jego cena rośnie z tygodnia na tydzień, a rolnicy ostrzegają, że to dopiero początek problemów. Wiele osób zastanawia się, dlaczego właśnie teraz jego dostępność jest coraz bardziej ograniczona i czy to tylko chwilowa sytuacja.
Specjaliści podkreślają, że kluczową rolę odgrywa tutaj zmieniający się klimat oraz coraz trudniejsze warunki dla polskich producentów. Do tego dochodzi wzmożony popyt w określonych miesiącach, który dodatkowo wpływa na sytuację na rynku. Warto się zastanowić, czy to tylko przejściowy problem, czy może długofalowa zmiana, która na stałe wpłynie na domowe budżety.


Bez tego trudno wyobrazić sobie święta. Czy trzeba będzie zapłacić więcej niż kiedykolwiek?
Nie ma wątpliwości, że w wielu domach ten produkt jest nieodłącznym elementem świątecznych potraw. Niektórzy wręcz nie wyobrażają sobie przygotowania tradycyjnych dań bez niego. Niestety, ceny w hurtowniach i sklepach wskazują na to, że jego zakup może być w tym roku znacznie bardziej kosztowny niż w poprzednich latach.
To, co najbardziej niepokoi konsumentów, to fakt, że import nie jest możliwy. W przypadku innych produktów wzrost krajowych cen można było złagodzić poprzez dostawy z zagranicy. Tutaj sytuacja wygląda inaczej – skazani jesteśmy na krajową produkcję, a to oznacza, że wszelkie problemy rolników bezpośrednio odbijają się na cenach w sklepach.
Nie pomagają również trudne warunki pogodowe i nieprzewidywalność zbiorów. Już teraz eksperci ostrzegają, że zapasy szybko się kurczą, a kolejne tygodnie mogą przynieść jeszcze większe podwyżki. Czy przed Wielkanocą będziemy musieli sięgnąć głębiej do portfeli, czy może sytuacja się unormuje?
Pietruszka droższa niż mięso? Rekordowe ceny uderzają w konsumentów
Teraz wszystko staje się jasne – to pietruszka osiąga rekordowe ceny. W podwarszawskich Broniszach kilogram tego warzywa w hurcie kosztuje od 4 do 6 zł, ale w sklepach detalicznych i na targowiskach stawki są znacznie wyższe. W niektórych punktach cena zbliża się już do 13 zł za kilogram.
Maciej Kmera, ekspert rynku rolniczego, tłumaczy, że głównym problemem jest brak importu:
Cały świat, jeśli korzysta z pietruszki, to głównie z jej zielonej części. Polska nie ma alternatywy, bo pietruszki się nie importuje, w przeciwieństwie do innych warzyw, takich jak marchew czy cebula. To oznacza, że jesteśmy całkowicie uzależnieni od krajowych zbiorów – powiedział w rozmowie z „Faktem”.

Wszystko wskazuje na to, że ceny mogą jeszcze wzrosnąć, ponieważ zeszły rok przyniósł suszę, która negatywnie wpłynęła na zbiory. Czy czeka nas powtórka z 2019 roku, gdy kilogram pietruszki kosztował nawet 22 zł? Eksperci nie wykluczają takiego scenariusza, zwłaszcza że przed świętami popyt na to warzywo drastycznie rośnie.
Co gorsza, na rynku pojawiają się nieuczciwi sprzedawcy, którzy próbują podmieniać pietruszkę na pasternak – warzywo wyglądające podobnie, ale o zupełnie innym smaku. Aby uniknąć pomyłki, warto zwrócić uwagę na nasadę liści – pasternak ma w tym miejscu charakterystyczne wgłębienie z ciemną otoczką, podczas gdy pietruszka jest wypukła.
Czy pietruszka będzie w tym roku produktem luksusowym? Wiele wskazuje na to, że przed Wielkanocą jej cena jeszcze wzrośnie, a konsumenci staną przed trudnym wyborem: zapłacić więcej czy zrezygnować z ulubionych dań?




































