Budzą się z bąblami na skórze. Plaga w polskich mieszkaniach

Na forach osiedlowych od czasu do czasu pojawiają się informacje, że ktoś znalazł czerwone ślady na prześcieradle, inny obudził się z uporczywymi bąblami na skórze. Problem nie omija ani starych domów jednorodzinnych, ani świeżo oddanych bloków z podziemnym garażem. Wystarczy jeden „pasażer na gapę” w walizce, by w czterech ścianach zadomowił się wróg trudny do wykurzenia.
Czym są pluskwy i gdzie się ukrywają?
Pluskwa domowa – Cimex lectularius – to niewielki, płaski pasożyt żywiący się ludzką krwią. Dorosły osobnik mierzy zaledwie 5–7 mm, lecz po posiłku pęcznieje niczym miniaturowy balonik. Owady te prowadzą nocny tryb życia; w dzień kryją się w szczelinach tapicerki, pod listwami przypodłogowymi, w gniazdkach elektrycznych, a nawet w zakładkach zasłon.

Ich rozprzestrzenianiu sprzyja mobilność ludzi: wracamy z hotelu, przywozimy studenckie walizki czy kupujemy używane meble i kolonia rośnie. Pluskwy nie szukają brudu ani wilgoci, wystarczy im dostęp do śpiącego człowieka, dlatego pojawiają się zarówno w luksusowych apartamentach, jak i w tanich hostelach.


Pluskwy a zdrowie
„Atak” zwykle odkrywamy dopiero rano, widząc serię swędzących ukąszeń układających się w charakterystyczną linię. Dobra wiadomość jest taka, że – w przeciwieństwie do komarów czy kleszczy – pluskwy nie przenoszą na ludzi chorób zakaźnych. Mimo wykrycia ponad 40 patogenów w ciałach owadów, badania do tej pory nie potwierdziły rzeczywistego transferu drobnoustrojów na człowieka.
Zła wiadomość? Ukąszenia mogą wywołać silne reakcje alergiczne, a stres związany z nocnymi „polowaniami” prowadzi do bezsenności, stanów lękowych i spadku koncentracji. Co gorsza, owady z roku na rok stają się bardziej odporne na popularne insektycydy, co podkreślają badacze obserwujący globalne nawroty infestacji.
Jak skutecznie pozbyć się pluskiew?
W walce z pluskwą liczy się determinacja i łączenie różnych metod. Najpierw warto dokładnie odkurzyć ramę łóżka, materac i listwy, a pełny worek natychmiast wynieść poza budynek. Tekstylia – od poszewek, przez pluszowe zabawki, po zasłony – należy prać w temperaturze co najmniej 60 °C i suszyć gorącym strumieniem powietrza; larwy giną już przy 45–50 °C. Coraz popularniejsze są zabiegi termiczne: profesjonalne ekipy podnoszą temperaturę pomieszczeń do około 55–60 °C, eliminując wszystkie stadia rozwojowe bez użycia chemii.
Jeśli sięgamy po środki owadobójcze, lepiej wybierać preparaty nowej generacji, w tym biopestycydy oparte na grzybie Beauveria bassiana. Skutecznym uzupełnieniem są pokrowce barierowe na materace, które odcinają owadom drogę do pożywienia, a nam dają szansę na spokojny sen



































