Staw za domem legalny tylko pod tymi warunkami. Inaczej czekają cię same problemy

Wiele osób marzy o własnym stawie za domem. Okazuje się jednak, że nie jest to taka prosta sprawa. Zanim go wykopiemy, powinniśmy poznać warunki. W przeciwnym wypadku czekają nas duże kłopoty, a poniesione koszty będziemy bardzo długo pamiętać. Upragniony wypoczynek nad wodą nie będzie już taki sam.
Staw za domem marzeniem wielu Polaków
W czasach rosnącego zainteresowania życiem bliżej natury coraz więcej Polaków marzy o własnym stawie tuż za domem. Choć to wciąż luksus dostępny dla wybranych, trend ten wyraźnie zyskuje na popularności, zarówno wśród mieszkańców wsi, jak i tych, którzy przenieśli się z miasta na wieś lub do podmiejskich osiedli.
W przeciwieństwie do basenu, który kojarzy się z nowoczesnością, chlorem i nieco sterylnym charakterem, staw daje poczucie kontaktu z naturą. Odbijające się w wodzie drzewa, skrzek żab, delikatne bzyczenie ważek, to krajobraz, który wielu Polakom przypomina dzieciństwo, wakacje na wsi i spokój, jakiego trudno szukać w zatłoczonym mieście.

Staw to również element krajobrazu, który odpowiada na potrzebę "domowego azylu”, czyli przestrzeni nie tylko prywatnej, ale także zintegrowanej z naturą. Coraz więcej osób chce, by ich ogród był nie tylko ładny, ale także bioróżnorodny. Staw przyciąga bowiem owady, ptaki i inne małe zwierzęta. Dla niektórych to sposób na stworzenie przydomowego ekosystemu, dla innych po prostu piękny widok z tarasu.
Własny staw może pełnić różne funkcje, od ozdobnej, przez rekreacyjną (np. z pomostem czy miejscem do kąpieli), aż po praktyczną — jako zbiornik retencyjny gromadzący wodę opadową.
Zanim jednak zabierzemy się za jego utworzenie, warto zapoznać się z obowiązującym prawem. Nie zawsze budowa jest bowiem legalna, trzeba spełnić określone warunki.


Staw za domem nie zawsze legalny
Własny staw w ogrodzie to marzenie wielu osób, które pragną zbliżyć się do natury. Jednak zanim zabierzemy się za kopanie, musimy wiedzieć, że budowa przydomowego zbiornika wodnego wiąże się z określonymi formalnościami i nie każdy może go po prostu wykopać.
Przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac, należy udać się do urzędu gminy, by sprawdzić, czy dla danej działki obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (MPZP). W przypadku jego braku inwestor powinien wystąpić o wydanie decyzji o warunkach zabudowy, co może wydłużyć cały proces i wiązać się z dodatkowymi kosztami.
W trakcie przygotowywania dokumentacji konieczne będzie określenie charakteru przyszłego zbiornika, a więc czy będzie on rekreacyjny, retencyjny, czy też przeznaczony do hodowli ryb. To właśnie od tego uzależnione są dalsze wymogi formalne.

Budowa niewielkiego stawu (o powierzchni do 1 ha i głębokości do 3 metrów), zlokalizowanego w całości w granicach działki i zasilanego wyłącznie wodami opadowymi, roztopowymi lub gruntowymi, wymaga jedynie zgłoszenia wodnoprawnego. Do zgłoszenia dołącza się mapę z zaznaczoną lokalizacją zbiornika. Koszt takiej procedury to 127,73 zł.
Jeśli jednak planowany staw przekracza te parametry, znajduje się na obszarze chronionym lub może wpływać na środowisko i otoczenie, konieczne będzie uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego. Wówczas należy przygotować szereg dokumentów, takich jak operat wodnoprawny, wypisy z rejestru gruntów czy, w określonych sytuacjach, decyzja środowiskowa. Opłata za uzyskanie pozwolenia wynosi 220 zł.
To jednak nie wszystko, istnieje jeszcze kilka czynników, które należy wziąć pod uwagę. Jeśli tego nie zrobimy, czekają nas poważne kłopoty.
Tak możesz zalegalizować staw za domem
W przypadku braku wspomnianego wcześniej planu zagospodarowania przestrzennego inwestor powinien złożyć wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Niezbędne będzie dołączenie mapy zasadniczej (dostępnej w starostwie lub przygotowanej przez geodetę), na której należy zaznaczyć planowany staw wraz z jego wymiarami i głębokością. W określonych przypadkach konieczne może być również opracowanie karty informacyjnej przedsięwzięcia i uzyskanie decyzji środowiskowej.
Inaczej jest, jeśli staw został już wykopany bez wymaganych zgłoszeń lub pozwoleń. Wówczas możliwe jest wystąpienie o jego legalizację. Warto jednak mieć na uwadze, że taka procedura może wiązać się z dodatkowymi kosztami oraz ryzykiem nałożenia kary. Dlatego zdecydowanie lepiej dopilnować formalności na wcześniejszym etapie.
Okazuje się bowiem, że staw wykopany bez wymaganego zgłoszenia lub pozwolenia wodnoprawnego traktowany jest jako samowola wodna. W takiej sytuacji, jeśli nadal jest użytkowany, jego właściciel, użytkownik wieczysty lub posiadacz samoistny ma obowiązek dokonania legalizacji. Jeśli ta nie zostanie przeprowadzona, jednostka Wód Polskich może wydać decyzję o obowiązku likwidacji stawu. Dodatkowo nielegalne urządzenie wodne stanowi wykroczenie i może skutkować karą grzywny, ograniczenia wolności lub nawet aresztem.
Sprawę należy załatwić w jednym z organów Wód Polskich, najczęściej w zarządzie zlewni lub regionalnym zarządzie gospodarki wodnej. Należy przedłożyć stosowne dokumenty, m.in. operat wodnoprawny, mapę sytuacyjno-wysokościową oraz potwierdzenie zgodności inwestycji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego lub decyzją o warunkach zabudowy.
W 2025 roku jednostkowa stawka opłaty legalizacyjnej wynosi 6372,27 zł. Opłatę należy wnieść w ciągu 14 dni od momentu, gdy decyzja legalizacyjna stanie się ostateczna.




































