90% właścicieli domów popełnia kluczowy błąd. Wsie czekają pożary?

W ostatnich latach coraz wyraźniej widać zwrot ku wszystkiemu, co ekologiczne - sprawa dotyczy również kwestii energetycznych. Właściciele domów jednorodzinnych na wsiach i w wielu miejscowościach coraz częściej decydują się na montowanie paneli fotowoltaicznych. Problem w tym, że - najprawdopodobniej - aż 90% ich właścicieli ma je założone w niewłaściwy sposób.

Jak podaje portal gadzetomania.pl, panele fotowoltaiczne powinny być montowane w odległości dziesięciu centymetrów od dachu, podczas gdy większość dostępnych na rynku modeli przewiduje tego typu odstęp w postaci 5 centymetrów. Niestety, technika ta może przyczynić się do powstawania pożarów.

Ogromna popularność paneli fotowoltaicznych

Wielu mieszkańców wsi i małych miast decyduje się na montowanie paneli fotowoltaicznych na dachach swoich domów, co ma podwójną zaletę: jest przyjazne dla środowiska, a także przynosi długoterminowe oszczędności.

Jak twierdzi Krzysztof Dorynek z firmy Znshine Solar w rozmowie z portalem Onet.pl, polscy właściciele paneli fotowoltaicznych mają je jednak w znaczącej większości zamontowane w nieprawidłowy sposób, który może wywołać poważne zagrożenie.

By uniknąć ryzyka przegrzania instalacji, a w dalszej konsekwencji - pożaru, panele powinny być zakładane w odległości dziesięciu centymetrów od powierzchni dachu. W Polsce odległość paneli od dachu wynosi zazwyczaj pięć centymetrów.

Źle zamontowana fotowoltaika to przede wszystkim poważne ryzyko pożarów, których niestety nie brakuje na polskiej wsi.

Właściciel niewłaściwie założonych paneli może mieć również problem z uzyskaniem odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej, a także z realizacją zapisów gwarancyjnych w momencie awarii instalacji.