Import pomidorów i ogórków z Rosji i Białorusi zagraża polskim producentom. Co na to minister rolnictwa?
Był już problem z niekontrolowanym napływem produktów rolno-spożywczych z Ukrainy, a teraz pojawił się podobny, ale z Rosji i Białorusi. Z tych państw bowiem sprowadzane na potęgę są pomidory i ogórki. Napływ warzyw spod osłon z tych krajów, rujnuje polskich producentów. Przedstawiciele Stowarzyszenia Producentów Pomidorów i Ogórków Pod Osłonami spotkali się niedawno z ministrem rolnictwa. Czy udało się im coś wskórać w tej sprawie?
Import z Rosji i Białorusi tych warzyw niszczy polską produkcję
Polskie ogórki i pomidory spod osłon pojawiły się już w lipcu. Upalne dnie i ciepłe noce przyspieszyły proces dojrzewania tych warzyw na krzaczkach. I kiedy polscy producenci pomidorów i ogórków z nadzieją patrzą na przyszłe zyski, nagle okazuje się, że ceny warzyw spod osłon spadają na łeb na szyję, przez niekontrolowany napływ z Rosji i Białorusi.
Taka praktyka powoli, aczkolwiek skutecznie dobija polską produkcję warzyw uprawianych w szklarniach. Producenci już na etapie wzrostu krzaków, muszą liczyć każdy grosz, gdyż koszty uprawy warzyw przez wzrost cen energii i opału, są ogromne.
Gdzie ta uczciwa konkurencja?
No i tu zaczyna się porównywanie polskich producentów pomidorów i ogórków do rosyjskich i białoruskich producentów tych warzyw. Kiedy koszty produkcji u nas stale rosną, to w dwóch wschodnich państwach są na relatywnie niskim poziomie. Mało tego, zarówno Rosja jak i Białoruś oferują producentom warzyw spod osłon szereg dotacji, o których polscy producenci mogą pomarzyć.
Niskie koszty wyprodukowania warzyw pod osłonami u wschodnich sąsiadów sprawiają, że mogą zaoferować produkty konkurencyjne cenowo. Finalnie, niska cena importowanych warzyw doprowadza do sytuacji, w której konsumenci w pierwszej kolejności kupują tańsze produkty, nie zdając sobie sprawy z tego, że płacą zagranicznych producentom pomidorów i warzyw. Właśnie w ten sposób niszczy się uczciwą konkurencję na rynku, tym samym pogarszając sytuację ekonomiczną rodzimych producentów.
Niby z Polski, a jednak z importu? Oszustwa na oznakowaniach
No i kolejna bardzo ważna sprawa. Polacy nie zdają sobie nawet sprawy z tego, że płacą złotówkami za importowane warzywa szklarniowe. Niestety, często dochodzi do sytuacji, kiedy produkt na rynku jest oznaczony jako rodzimy, a faktycznie rzecz biorąc, pochodzi z innego kraju.
To jest jawne wprowadzanie konsumentów w błąd i wyprowadzanie polskich pieniędzy za granicę. To jest powód, dla którego przedstawiciele Stowarzyszenia Producentów Pomidorów i Ogórków Pod Osłonami postulowali do Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) o zwiększenie kontroli pod kątem właściwego oznakowania importowanych warzyw.
Polscy producenci warzyw spod osłon przedstawili swoje problemy ministrowi rolnictwa
PSPPiOPO spotkali się 6 sierpnia z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim, aby poinformować go o problemie niekontrolowanego importu pomidorów i ogórków z Rosji i Białorusi i dopominając się o rychłe rozwiązanie tego problemu.
Kolejnym poruszonym tematem podczas spotkania, były nieprawidłowe oznakowania produktów z importu. Minister rolnictwa Czesław Siekierski nieustannie zapewnia, iż takie kontrole są i będą prowadzone, ponadto zwraca się do polskich producentów, aby zgłaszali mu wszelkie nieprawidłowości.
Producenci warzyw zgłosili również ministrowi najbardziej dobijający ich fakt, mianowicie potężne koszty energii elektrycznej, która jest niezbędna do ogrzewania szklarni. Wysokie ceny energii przekładają się potem na ceny warzyw, gdyż producenci w ten sposób muszą zrekompensować wszelkie podwyżki i wyjść przy tym "na swoje". Niestety, w wielu przypadkach producenci poddają się i kończą z produkcją warzyw pod osłonami, głównie przez brak opłacalności tego biznesu.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi zapowiedział, że dokona wszelkich starań, aby szczegółowo rozważyć kwestie związane ze wsparciem polskich producentów warzyw spod osłon tak, aby transformacja energetyczna była minimalnie odczuwalna. Rozmowy będą prowadzone na poziomie technicznym.