Nawet 4400 zł ubędzie z kieszeni rolników. Zostały tylko 3 miesiąca, by uniknąć kary finansowej

Rolnicy muszą udowodnić, że nie ignorują obowiązków

Zmiany w prawie zaproponowane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wywołały poruszenie wśród właścicieli gospodarstw hodowlanych. Rząd przyjął projekt ustawy, który wprowadza szczególne rozwiązania dotyczące przechowywania nawozów naturalnych.

To nie tylko korekta dotychczasowych obowiązków, ale także konkretne wymogi i terminy, które mogą oznaczać konsekwencje finansowe. Już samo tempo, w jakim należy działać, sprawia, że temat nabiera ogromnej wagi.

W projekcie mowa o przechowywaniu nawozów pochodzenia zwierzęcego, a dokładniej o tym, jak powinny wyglądać miejsca ich składowania w świetle nowych przepisów. Dla wielu gospodarstw oznacza to konieczność szybkiego dostosowania istniejącej infrastruktury.

Przez ten błąd rolnicy tracą pieniądze przy sprzedaży świń. Nowe przepisy mogą ich uratować Czytaj dalej Tyle emerytury z KRUS dostanie rolnik po 25 latach pracy na roli. Ta kwota to ponury żart Czytaj dalej

Nie tylko terminy, ale też formalności. Nie zgłosisz na czas? Wysokie kary i utrata dopłat

Nowe przepisy wprowadzają dwa kluczowe terminy, w których rolnicy muszą spełnić określone wymogi:

• do 31 grudnia 2025 r. dla hodowców od 20 do 210 DJP (dużych jednostek przeliczeniowych),
• do 31 grudnia 2027 r. dla hodowców do 20 DJP.

Ale... nie wystarczy czekać. Aby móc skorzystać z tego przedłużenia, trzeba zgłosić taką potrzebę w ciągu 3 miesięcy od wejścia ustawy w życie. To ogromna zmiana w stosunku do wcześniejszych planów – pierwotnie planowano, że będzie na to pół roku.

Co więcej, rolnicy muszą złożyć konkretne oświadczenia. W zgłoszeniu należy wskazać:

• liczbę DJP w gospodarstwie,
• powody niedostosowania miejsc przechowywania nawozów,
• dokumenty potwierdzające rozpoczęcie prac lub formalności,
• kopie umów zbycia obornika lub gnojowicy, jeśli nadwyżki są odsprzedawane.

Zgłoszenia trafią do wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska i ARiMR, a na ich podstawie powstanie lista rolników, którzy będą mogli skorzystać z dodatkowego czasu.

Choć na pierwszy rzut oka wszystko wygląda na administracyjną korektę, w rzeczywistości stawka jest bardzo wysoka. Rolnicy, którzy nie złożą wymaganego zgłoszenia w odpowiednim czasie, mogą liczyć się z dotkliwymi sankcjami.

Oborniki na celowniku kontrolerów. Co dokładnie grozi rolnikom?

Zgodnie z nowymi przepisami, inspektorzy ochrony środowiska mogą nałożyć karę nawet 4404,80 zł za nieprawidłowe przechowywanie nawozów naturalnych. Ale to nie wszystko – za stosowanie nawozów niezgodnie z przepisami rolnik może zapłacić kolejne 2936,53 zł.

To jednak nie koniec finansowych pułapek. Brak dokumentacji dotyczącej realizacji Programu azotanowego lub planu nawożenia azotem może skutkować dodatkowymi sankcjami – 734,13 zł za każde z uchybień.

Co więcej, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) może również ograniczyć dopłaty w ramach kontroli warunkowości, szczególnie w zakresie normy SMR 2 – ochrony wód przed zanieczyszczeniami azotanami.

Ustawodawca przewidział również tymczasowe uproszczenie przepisów budowlanych. Do końca 2027 r. rolnicy nie będą musieli uzyskiwać decyzji o warunkach zabudowy dla płyt obornikowych oraz szczelnych zbiorników na gnojowicę i gnojówkę – ale tylko wtedy, gdy te obiekty powstaną na terenach już zabudowanych, bez miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

Nowelizacja przepisów to istotne odciążenie dla wielu rolników, którzy do tej pory nie zdążyli dostosować swoich gospodarstw do rygorów programu azotanowego. Zgłoszenie w ciągu 3 miesięcy może uchronić przed karą nawet 4404,80 zł i dać cenny czas na przygotowanie infrastruktury zgodnej z przepisami. Warto śledzić komunikaty resortu rolnictwa i złożyć wymagane dokumenty w terminie, aby uniknąć dotkliwych sankcji.