Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Wiadomości > Unia dogadała się z Ukrainą za ich plecami. Rolnicy ostrzegają: „To zagrożenie”
Sebastian Mikiel
Sebastian Mikiel 10.07.2025 09:21

Unia dogadała się z Ukrainą za ich plecami. Rolnicy ostrzegają: „To zagrożenie”

Ukraina, Unia Europejska
Fot. Olivier Darbonville/Unsplash

Nowe porozumienie handlowe Unii z Ukrainą przeszło niemal bez echa. Ale na wsi wrze – rolnicy mówią wprost o zdradzie i szykują się na trudne miesiące. Czy Europa właśnie straciła kontrolę nad swoim rynkiem? Rolnicy wyrażają swój sprzeciw wobec obecnej sytuacji.

Zmiana, która może mieć wielki wpływ na unijny rynek

Unijno-ukraińska umowa handlowa, choć formalnie tymczasowa, ma obowiązywać aż do 2028 roku. Komisja Europejska zaprezentowała ją jako kompromis między pomocą dla Kijowa a ochroną interesów producentów w UE, jednak już sam sposób jej ogłoszenia – bez szerszej debaty publicznej – wzbudził wśród wielu niepokój.

Tym bardziej że pojawiają się głosy, iż decyzje zapadające w Brukseli mogą wywołać trwałe skutki dla sektora rolnego, który w ostatnich latach i tak zmagał się z kryzysami – pandemią, wojną, inflacją i zmieniającymi się regulacjami klimatycznymi.

Ale co dokładnie zawiera nowe porozumienie? I dlaczego rolnicy już teraz ostrzegają przed skutkami, których nie da się łatwo odwrócić?
 

Ukraina.jpg
Fot. nikeldima – Getty Images/Canva
W lipcu mogą zaatakować twój ogród. Przylatują chmarami i wplątują się we włosy. Tak je zwalczysz ARiMR zaskakuje rolników. Z tego wsparcia skorzystają tysiące rolników

Mechanizmy ochronne wątpliwe, a limity wciąż rosną

Wstępne zapisy nowej umowy pokazują, że Komisja Europejska zdecydowała się na stopniowe ograniczenie liberalizacji handlu z Ukrainą, która obowiązywała od 2022 roku. To oznacza powrót do kontyngentów i ceł, jednak na poziomie zdecydowanie wyższym niż przed wojną.

Dla przykładu: limit na import cukru z Ukrainy wzrośnie aż pięciokrotnie – z 20 tys. ton do 100 tys. ton. Choć to mniej niż rekordowe 500 tys. ton z zeszłego sezonu, to wciąż znacznie więcej niż europejscy producenci byli w stanie zaakceptować przed 2022 r.

Z kolei kontyngent na pszenicę ustalono na poziomie 1,3 mln ton, co stanowi wzrost o 30 proc. względem umowy z 2016 r., ale jednocześnie jest znaczącym spadkiem względem ostatnich lat. Wówczas – w warunkach całkowitej liberalizacji – import sięgał nawet 6,5 mln ton rocznie.

Komisarz UE ds. handlu Marosz Szefczovicz określił nową umowę jako „solidny kompromis” i „nowy rozdział w relacjach z Ukrainą”. Ale czy zapewnienia o bezpieczeństwie rynku wystarczą, by uspokoić nastroje na europejskiej wsi?

„Zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego UE”

To właśnie ten punkt budzi największe emocje – rolnicy alarmują, że Bruksela poświęca ich przyszłość w imię polityki zagranicznej. Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, Wiktor Szmulewicz, nie kryje oburzenia.

Rolnicy nie są zadowoleni, ponieważ kontyngenty na przywóz towarów do UE są znacznie wyższe, niż oczekiwaliśmy. To nie chroni interesów europejskiego rolnictwa – powiedział w rozmowie z PAP.

Szczególne kontrowersje budzi import cukru, którego limit wzrośnie do 100 tys. ton.

Przez szereg lat polski przemysł cukrowniczy przeszedł restrukturyzację, zlikwidowano wiele zakładów, co odbyło się kosztem plantatorów buraków cukrowych. Tak drastyczne zwiększenie importu cukru może zniszczyć obecny rynek – zaznaczył Szmulewicz (źródło: PAP).

ue 1.jpg
Fot. Unsplash.com/ALEXANDRE LALLEMAND

Obawy dotyczą również miodu, którego limit wzrośnie z 6 tys. do 35 tys. ton.

To nie tylko kwestia zalania rynku tańszym produktem, ale także zagrożenie dla środowiska. Mniej pasiek oznacza mniej zapylaczy, co może negatywnie wpłynąć na całą produkcję rolną i sadowniczą w Europie – podkreślił prezes KRIR.

Co ciekawe, ukraińscy rolnicy również nie są zadowoleni, tyle że z zupełnie innych powodów.

Uważamy to za regres, ponieważ warunki w Ukrainie się nie zmieniły, a handel z UE staje się coraz bardziej konserwatywny mimo rosnącego importu z innych krajów trzecich – poinformowała organizacja UCAB w oficjalnym komunikacie.

Obie strony – zarówno unijna, jak i ukraińska – czują się więc niedostatecznie reprezentowane i zabezpieczone. Tylko czy w tym konflikcie ktokolwiek może wyjść zwycięsko? Na razie jedno jest pewne – decyzje Brukseli mają swoje konsekwencje, i to nie tylko na papierze.

Nowe porozumienie handlowe między UE a Ukrainą miało przynieść równowagę pomiędzy wsparciem dla wschodniego sąsiada a ochroną europejskiego rolnictwa. Tymczasem zarówno rolnicy z krajów unijnych, jak i ukraińscy producenci czują się nim rozczarowani – choć z różnych powodów. Narastające napięcia pokazują, jak trudne jest pogodzenie interesów wspólnoty i partnerów zewnętrznych w obliczu globalnych kryzysów i rosnącej presji na rynki rolne.