Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Zwierzęta > Nie wilk i nie lis. To nowy drapieżnik w Polsce, zaskoczył leśników
Patryk Wołosz
Patryk Wołosz 24.07.2025 10:54

Nie wilk i nie lis. To nowy drapieżnik w Polsce, zaskoczył leśników

szakal
Fot. Pixabay/StockSnap

W polskich lasach i na podmokłych łąkach rozgościł się przybysz, którego dotąd kojarzyliśmy raczej z bałkańskich stepów. Jego pojawienie się rozbudziło gorące dyskusje o stabilności rodzimych ekosystemów i o tym, czy jesteśmy gotowi przyjąć średniej wielkości łowcę. Plotki o szakalu w Polsce jeszcze niedawno brzmiały jak miejska legenda, dziś są tematem poważnych konferencji i spotkań nadleśnictw.

Kiedy szakal trafił do Polski?

Pierwszy alarm rozległ się wiosną 2015 r. Kierowca jadący boczną drogą w Zachodniopomorskiem natknął się na potrąconego, złoto-brązowego psa o nienaturalnie długich łapach. Sekcja zwłok i analiza DNA nie pozostawiły wątpliwości – to młody samiec nowego dla Polski gatunku drapieżnika, znaleziony 13 kwietnia niedaleko granicy z Niemcami. W kolejnych tygodniach zwierzę to udokumentowano fotograficznie nad Biebrzą i na Polesiu, a te same miesiące przyniosły pierwsze doniesienia z Mazur.

Lasy
Fot. music4life/Pixabay

Choć sygnały były rozproszone, naukowcy szybko wychwycili wzór: drapieżnik „pukał” do naszych granic z kilku stron naraz. Już latem 2015 r. nad Nogatem w Pomorskiem sfotografowano parę z czterema młodymi, a dwa lata później w tym samym miejscu ponownie odnotowano pięć szczeniąt. To najdalej na północ potwierdzone miejsce rozrodu gatunku w Europie.

Jak rozpoznać szakala złocistego?

Nowy mieszkaniec to szakal złocisty (Canis aureus), kuzyn wilka, większy od lisa, lecz wciąż dość filigranowy, by przecisnąć się przez trzcinowiska i zniknąć w leśnej ściółce. W ostatnich dekadach gatunek ten prowadzi jedną z najszybszych ekspansji wśród europejskich ssaków. Wspierają go ocieplający się klimat i łagodne zimy.

Choć dorosły osobnik waży około 10–15 kilogramów, jego dieta jest szersza niż jadłospis przeciętnego lisa: od gryzoni i ptasich jaj przez padlinę po owoce. Elastyczność żywieniowa daje mu przewagę w krajobrazie pofragmentowanym przez rolnictwo. Szakale tworzą też rodzinne grupy – młode często pozostają z rodzicami przez rok, wspólnie broniąc terytorium i ucząc się polowania.

szakal.jpg
Fot. Pixabay/RosZie

Według zweryfikowanych danych naukowych do 2020 r. potwierdzono w Polsce około 15 obserwacji szakala złocistego, z czego siedem dotyczyło osobników martwych. Liczba żywych zwierząt szacowana jest na kilkadziesiąt do około 200 osobników. Wielu zgłoszeń nie potwierdzono – mylono je z lisami dotkniętymi świerzbem lub zdziczałymi psami. Oficjalne statystyki łowieckie podające ponad tysiąc sztuk zostały przez naukowców uznane za znacznie zawyżone.

Czy szakale zabiorą miejsce lisom i wilkom?

Biolodzy nazywają go „drapieżnikiem pomiędzy”: większym od lisa, mniejszym i bardziej elastycznym od wilka. Wypełnia niszę, na którą rodzimym psowatym brakuje czasu lub ochoty. Konkurencja jednak jest nieunikniona. Szakal potrafi wypierać lisa z najbogatszych żerowisk, a wilczych stad unika, omijając obszary ich dużej aktywności.

Czy zagrożone są zwierzęta gospodarskie? Doniesienia o rabunkach dotyczą głównie drobiu oraz koźląt i należą do rzadkości. Skala problemu jest dziś nieporównywalnie mniejsza niż w przypadku ataków wilków czy bezpańskich psów. Większym wyzwaniem pozostaje pytanie, jak zarządzać gatunkiem, który nie jest inwazyjny w ścisłym znaczeniu, a jednak rozprzestrzenia się w tempie budzącym obawy rolników i myśliwych.

Specjaliści podkreślają, że to wciąż rzadki mieszkaniec naszych lasów, jego liczebność szacuje się raczej na dziesiątki niż setki osobników. Zamiast pochopnego odstrzału potrzebny jest precyzyjny monitoring i czas, by ocenić, czy szakal złocisty stanie się stałym elementem polskiej fauny, czy pozostanie tylko wędrowcem na osi południe-północ.