Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Wiadomości > Rewolucja w opłatach za śmieci. Tam kontenery identyfikują każdego mieszkańca
Patryk Wołosz
Patryk Wołosz 18.07.2025 11:57

Rewolucja w opłatach za śmieci. Tam kontenery identyfikują każdego mieszkańca

Śmieci
Fot. Oleksandr113/Canva

Rosnące stawki za odbiór odpadów dają się we znaki mieszkańcom. Samorządy ostrzegają: bez poprawy segregacji, unijne kary przełożą się na kolejne podwyżki. Dlatego coraz więcej miast testuje „inteligentne śmietniki” otwierane po zeskanowaniu kodu QR przypisanego do lokatora. Czy to droga do niższych rachunków, czy cyfrowej inwigilacji?

Segregacja śmieci to nie tylko ekologia, ale też realne oszczędności

Unijne przepisy wymagają od Polski osiągnięcia 65 proc. poziomu recyklingu odpadów komunalnych do 2035 roku. Gminy, które nie zrealizują celu, muszą płacić kary, przekładane następnie na opłaty mieszkańców. Już dziś wiele samorządów stosuje podwyższone stawki za brak lub błędną segregację – sięgające nawet 70 zł miesięcznie od osoby. Prawidłowe oddzielanie papieru, szkła, metali, plastiku i bioodpadów zmniejsza koszty transportu i przetwarzania, a tym samym obniża rachunki.

segregacja śmieci
Fot. pixabay/bluebudgie

Wiedzą, co wyrzucasz. Jak działa system QR i gdzie już funkcjonuje?

System Indywidualnej Segregacji Odpadów (SISO) opracowany przez firmę T-Master opiera się na naklejkach z unikalnym kodem QR. Lokator przykleja kod na worek, skanuje go przy kontenerze, a klapa otwiera się dopiero po identyfikacji. Wbudowana waga rejestruje masę, czujniki identyfikują frakcję, a dane trafiają do aplikacji mOdpady.

Pilotaże ruszyły w Ciechanowie (2020), Zamościu (2021) i Świebodzinie (2022). W Rumi w 2022 roku system podwoił poziom recyklingu – z 27 do 65 proc. W marcu 2025 roku uruchomiono dwa zestawy pojemników w Świętochłowicach (koszt: 2,1 mln zł). Lesko planuje wdrożenie jeszcze w tym roku, a Ciechocinek podpisał umowę na inteligentne moduły Drop&Go, obejmujące również tekstylia.

Z analizy opublikowanej w „Resources, Conservation & Recycling” wynika, że testy systemu QR w polskich gminach pozwoliły zwiększyć selektywną zbiórkę nawet o 60 proc.

Zwolennicy technologii QR wskazują na trzy główne zalety. Po pierwsze, mechanizm „płać za tyle, ile wyrzucasz” mobilizuje do lepszej segregacji, bo każdy kilogram błędnie oddanych odpadów natychmiast wpływa na opłaty. Po drugie, dane zbierane w czasie rzeczywistym pozwalają optymalizować trasy śmieciarek i renegocjować kontrakty, zmniejszając koszty logistyki. Po trzecie, przykłady jak Rumia pokazują, że system realnie podnosi poziom recyklingu i pomaga unikać unijnych sankcji.

Krytycy podnoszą jednak kwestie prywatności. Rejestracja masy i rodzaju odpadów na poziomie gospodarstwa budzi obawy, zwłaszcza że kontenery bywają monitorowane kamerami. Problemem jest także wykluczenie cyfrowe – osoby starsze i nieposiadające smartfona mogą mieć trudności z obsługą systemu. To prowadzi czasem do porzucania worków obok altan i tworzenia dzikich wysypisk. Wreszcie, koszt uruchomienia systemu bywa wysoki: Świętochłowice zapłaciły ponad 2 mln zł za dwa zestawy pojemników, co może być barierą dla mniejszych gmin.

Czy QR-y staną się standardem?

Ministerstwo Klimatu na razie nie przewiduje wprowadzenia ogólnokrajowego obowiązku stosowania QR, ale nowe wytyczne promują cyfryzację gospodarki odpadami. Coraz więcej samorządów analizuje system SISO i jego odpowiedniki, licząc na obniżenie kosztów odbioru i uniknięcie kar. Nadchodzące miesiące pokażą, czy technologia trafi do osiedli w całej Polsce, czy pozostanie rozwiązaniem lokalnym. Jedno jest pewne: im lepsza segregacja, tym niższe rachunki i mniejszy wpływ na środowisko.