Jak przekazuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz, w rankingu największych importerów polskiego drobiu Wielka Brytania spadła z drugiej pozycji na czwartą. Jest to niekorzystne zjawisko, które zostało bezpośrednio wywołane odejściem Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej. Polskie drobiarstwo w obliczu efektów brexituBrexit był (i nadal jest) gigantycznym wyzwaniem dla gospodarki kontynentalnej Europy i choć pertraktacje Wielkiej Brytanii z Unią Europejską dobiegły końca, to skutki wspólnotowego rozwodu stają się obecnie coraz bardziej dotkliwe. Za trudną sytuację polskiego drobiarstwa jest bowiem odpowiedzialna nie tylko pandemia koronawirusa, wirus ptasiej grypy, ale też brexit. Czy oznacza to, że polscy producenci produktów drobiowych powoli tracą brytyjski rynek? Odpowiedź nie będzie tutaj zdecydowana, choć wiele wskazuje na to, że polskie firmy sprzedające drób nie mogą liczyć na rynki zbytu w Wielkiej Brytanii w taki sam sposób, jak jeszcze miało to miejsce w niedalekiej przyszłości. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-6]Dowód? Według informacji przekazywanych przez Krajową Izbę Producentów Drobiu i Pasz drugim największym importerem drobiu z kraju nad Wisłą była w 2020 roku Wielka Brytania. Obecnie znajduje się ona na czwartej pozycji w tym rankingu. Jeśli tendencja ta będzie się pogłębiać, będzie to oznaczać niemałe problemy dla polskich drobiarzy.
90% obywateli Unii Europejskiej w badaniach Eurobarometru z 2016 roku stwierdziło, że ochrona dobrostanu zwierząt jest kluczowa oraz stanowi dla nich fundamentalną kwestię. Na razie nie widać jednak na horyzoncie rozwiązań prawnych, które miałyby zakazać klatkowej hodowli kur w całej Unii Europejskiej. Coraz więcej przeciwników klatkowej hodowli kurWedług raportu Stowarzyszenia Otwarte Klatki aż 82% badanych Polaków uważa, że hodowla klatkowa nie zapewnia kurom odpowiednich warunków do życia. Co więcej, ponad połowa (54,5%) ankietowanych w naszym kraju uważa też, że producenci żywności, restauracje i sieci handlowe powinny zrezygnować z używania jaj z chowu klatkowego. Opinie konsumentów wpływają w znaczący sposób na handel. Przykładem może być fakt, iż do końca 2020 roku 145 firm działających w Polsce zapowiedziało odejście od jaj, które znoszone są przez kury żyjące w klatkach najpóźniej do 2025 roku. Co więcej, już 33 firmy w naszym kraju wprowadziły te założenia w życie. Największe sieci handlowe, takie jak Aldi, Auchan, Spar i Carrefour zapowiedziały, iż 50% jaj w ofercie sklepów będzie pochodziło ze źródeł innych niż hodowla klatkowa (w przypadku Carrefoura padła zapowiedź o 84% jaj z hodowli alternatywnych). Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-5]Nie tylko sieci handlowe, ale również producenci kurzych jaj chcą się zmieniać zgodnie z oczekiwaniami konsumentów. Pięciu producentów jaj, z którymi spotkało się Stowarzyszenie Otwarte Klatki (Fermy Drobiu Woźniak, Fermy Drobiu Mizgier, Polskie Fermy Grupa Producentów Sp. z o.o., Aktiw Sp. z o.o., PW Amigo), zapowiedziało, iż nie planują inwestycji w kierunku rozwoju chowu klatkowego. Maria Madej, menadżerka ds. relacji biznesowych w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki skomentowała sprawę następująco: – Prognozy producentów jaj jasno wskazują, że udział hodowli klatkowej w strukturze utrzymania kur będzie nadal sukcesywnie spadał. Możliwe jednak, że spadek będzie bardziej znaczący – zakaz hodowli klatkowej kur wchodzi lub już wszedł w życie w 3 krajach europejskich: Austrii, Niemczech i Czechach. Pod Europejską Inicjatywą Obywatelską “Koniec Epoki Klatkowej” podpisał się ponad milion obywateli UE, więc możliwy jest też zakaz obejmujący całą Unię.
Wpływ na obecną sytuację rynkową może mieć ptasia grypa, przez którą wybijane są kolejne stada ptaków w Polsce. Ceny drobiu na polskim rynkuO podwyżkach cen drobiu mówi się już od pewnego czasu. Pod koniec marca cena indyków wzrosła o 1% do średniej wartości 5,62 złotych za kilogram. Wedle danych Biura Analiz i Strategii Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, kwota za indyki była 2% wyższa w porównaniu do wcześniejszego miesiąca oraz analogicznego czasu w 2020 roku. Podwyżki cenowe zauważalne są również w przypadku kurcząt brojlerów. Jak podaje portal agropolska.pl, od 15 do 21 marca 2021 roku kosztowały one średnio 3,65 złote za kilogram. Dla ukazania szerszej perspektywy warto dodać, że jest to 1% więcej w porównaniu do tygodnia poprzedzającego, o 4,5% więcej wobec lutego oraz 4% więcej niż w roku wcześniejszym. Pozytywne wiadomości w kwestii finansów są również dla hodowców kaczek brojlerów - wartość mięsa wzrosła tutaj do 4,63 złotych za kilogram. Jest to cena wyższa o 2% wobec kwot z lutego oraz 5% wyższa w porównaniu do analogicznego okresu z 2020 roku.Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-4]
W Poniedziałek Wielkanocny, 5 kwietnia bieżącego roku przed godziną 9:00 do nowotomyskiej straży pożarnej wpłynęło zgłoszenie o pożarze w Perzynach. Zgłoszenie dotyczyło pożaru chlewni. Tuż po pojawieniu się na miejscu zdarzenia strażaków, okazało się, że w budynku o wymiarach 90 metrów na 12 metrów przebywało około 40 000 sztuk kurczaków.
Na podstawie badań przeprowadzonych w dniach 29-31 marca, Główny Lekarz Weterynarii powiadomił o potwierdzeniu kolejnych 10 ognisk ptasiej grypy w Polsce u drobiu. Kolejne ogniska zostały potwierdzone w: województwie mazowieckim (4), województwie wielkopolskim (4), województwie śląskim (1), województwie małopolskim (1).Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-5]