Na wsi nadal trwa intensywny czas prac polowych, toteż nic dziwnego, że na drogach publicznych widok ciągników i innych maszyn nie należy do rzadkości. Odpowiedniej ostrożności z pewnością nie zachował kierowca samochodu osobowego, który wjechał w traktor ciągnący inną maszynę rolniczą. W wyniku nagłego zdarzenia pojazdów 43-letni mężczyzna podróżujący osobowym samochodem marki Audi poniósł śmierć na miejscu. Ciągnik, samochód i tragedia na drodzeObecność pojazdów wolnobieżnych na drogach publicznych wymaga zachowania szczególnej ostrożności i czujności ze strony kierowców samochodów osobowych i innych maszyn, które poruszają się z większą prędkością. Niestety, pomimo apeli i próśb policjantów o uważną, spokojną jazdę, liczba wypadków, do których dochodzi na polskich drogach jest zatrważająco wysoka. O tragicznym zdarzeniu poinformowała na swojej oficjalnej stronie internetowej Komenda Powiatowa Policji w Brodnicy: w piątek 27 sierpnia 2021 roku we wsi Wielki Głęboczek (gm. Brzozie, woj. kujawsko-pomorskie) doszło do zderzenia ciągnika i samochodu osobowego marki Audi.
Wypadki na polskich drogach nie należą do rzadkości. O śmiertelnym wypadku z udziałem motocyklisty i kierowcy ciągnika rolniczego poinformowała Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Sandomierzu. 25-letni motocyklista wjechał w przyczepę ciągnika, gdy rolnik skręcał do skupu owoców. W wyniku zdarzenia poszkodowane zostały trzy osoby, z czego 88-letni kierowca Ursusa poniósł śmierć na miejscu. Tragedia na drodze. Zderzenie motocykla i ciągnikaKomenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej poinformowała o tragicznym zdarzeniu, które miało miejsce w Dębianach (gm. Obrazów, woj. świętokrzyskie) w poniedziałek 16 sierpnia 2021 roku. Dyżurny straży pożarnej otrzymał informację o zderzeniu motocykla marki Yamaha z ciągnikiem rolniczym marki Ursus. Po przybyciu na miejsce służby ustaliły, że do zderzenia doszło w momencie, gdy 88-letni kierowca Ursusa skręcał z głównej drogi do skupu owoców. Do ciągnika miał również dołączoną przyczepę ze skrzynkami wypełnionymi wiśniami. Traktorem podróżowały dwie osoby - z 88-letnim rolnikiem była 56-letnia pasażerka.
W trakcie prac polowych nie brakuje ryzykownych i groźnych sytuacji, które mają dramatyczny - a nierzadko również tragiczny - finał. Portal tygodnik-rolniczy.pl poinformował o śmiertelnym wypadku, który miał miejsce w jednym z gospodarstw na terenie województwa śląskiego: mężczyzna został wciągnięty przez prasę do balotów.Zaniepokojona żona rolnika poinformowała początkowo służby o zaginięciu mężczyzny. Niestety już wkrótce okazało się, że mężczyzna doznał śmiertelnych obrażeń podczas pracy na polu. Tragedia podczas prac polowychChoć tegoroczne żniwa stają się powoli wspomnieniem, to w gospodarstwach nie brakuje codziennych zadań, przy których można doznać poważnej kontuzji.Jak informuje portal tygodbik-rolniczy.pl, do tragicznego w skutkach wypadku doszło 20 sierpnia 2021 roku we wsi Polska Cerekiew (pow. Kędzierzyn-Koźle, woj. śląskie). Wcześniej gospodarz udał się na pole, gdzie pracował przy prasie do balotów. Kiedy nie wrócił do domu, jego zaniepokojona żona powiadomiła odpowiednie służby o zniknięciu rolnika. Podczas poszukiwań widziano na polu pozostawiony samotnie ciągnik i prasę. Gdy podjęto się sprawdzenia maszyn z bliska, okazało się, że poszukiwany mężczyzna został wciągnięty do prasy.
Do nietypowego zdarzenia doszło w ostatnich dniach na terenie jednego z gospodarstw na terenie województwa wielkopolskiego. Pilot szybowca, wskutek niewłaściwego startu maszyny, musiał awaryjnie lądować na środku pola kukurydzy. Choć na miejsce zjechały się służby ratunkowe, a maszyna została uszkodzona, to pilot nie odniósł poważniejszych obrażeń. Szybowiec wylądował na polu kukurydzyO nietypowym zdarzeniu poinformowali druhowie Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lesznie: w sobotę 21 sierpnia 2021 roku na polu kukurydzy nieopodal leszczyńskiego lotniska awaryjnie lądował szybowiec. Jak relacjonuje portal elka.pl, pilot szybowca popełnił błąd przy starcie maszyny - musiał zahaczyć o linkę wyciągarki, która uprzednio była wykorzystana na potrzeby paralotni. Pozornie niewielkie niedopatrzenie okazało się brzemienne w skutkach - pilot musiał bowiem wylądować na polu kukurydzy.
O tragicznym zdarzeniu w województwie lubelskim poinformowała policja z Zamościa. Mężczyzna kierujący traktorem z opryskiwaczem wjechał bez zatrzymania na niestrzeżony przejazd kolejowy wprost przed jadącą lokomotywę. Lokomotywa z całym impetem uderzyła w pojazd rolniczy. Rolnika, pomimo szybkiej akcji służb, nie udało się uratować. Niewyjaśnione pozostają również przyczyny, dla których mężczyzna wjechał na tory w tak feralnym momencie. Traktorzysta wjechał prosto pod lokomotywęJak poinformowała Komenda Miejska Policji w Zamościu na swojej oficjalnej stronie internetowej, w niedzielę 22 sierpnia 2021 roku doszło do tragicznego wypadku na torach kolejowych w miejscowości Zarudzie (gm. Nielisz, woj. lubelskie). 58-letni mieszkaniec gminy Nielisz poruszał się ciągnikiem z dołączonym opryskiwaczem. Około godziny 16:00 miał zamiar przejechać przez niestrzeżony przejazd kolejowy. Przejazd był oznaczony znakiem stop, a także znakiem świętego Andrzeja. Pomimo ich obecności, traktorzysta nie zatrzymał się przed torami. W tym samym czasie do miejsca przejazdu zbliżała się lokomotywa pozbawiona wagonów. Maszynista sygnalizował swoją obecność na torach, jednakże 58-latek nie zareagował i wjechał traktorem wprost pod lokomotywę.
W województwie lubelskim doszło w ostatnich dniach do groźnego zdarzenia: 41-letni mężczyzna w trakcie pościgu policyjnego staranował ukradzionym przez siebie ciągnikiem dwa radiowozy. W wyniku zdarzenia do szpitala trafiło trzech funkcjonariuszy policji. Co więcej, okazało się, że złodziej w trakcie ucieczki przez leśne drogi i pola był pod wpływem alkoholu. Wartość skradzionej maszyny oszacowano na 75 tysięcy złotych. Kradzież ciągnika i szalony pościg Informację o niepokojącym zdarzeniu z województwa lubelskiego przekazał portal lublin112.pl. W niedzielę wieczorem 22 sierpnia 2021 roku w miejscowości Niezabitów Kolonia (pow. opolski) 41-letni mężczyzna ukradł ciągnik z jednego z okolicznych gospodarstw rolnych. W momencie, gdy o fakcie została poinformowana policja, złodziej nadal znajdował się w pobliżu i uciekał z miejsca zdarzenia polami i leśnymi drogami. Funkcjonariusze bez namysłu ruszyli w pościg - pomimo wysyłania jednoznacznych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, 41-latek nie zamierzał się zatrzymać.
Jak przekazuje Komenda Powiatowa Policji w Kłobucku na swojej oficjalnej stronie internetowej, w ostatnich dniach w jednej ze wsi na terenie województwa śląskiego doszło do tragedii. 43-letni mężczyzna samodzielnie zbudował maszynę terenową. Niestety, podczas jazdy stracił nad nią panowanie i został przygnieciony przez pojazd. Martwego mężczyznę znalazła nieopodal gospodarstwa jego matka. Tragedia na wsi. Mężczyzna przygnieciony maszyną własnego projektuO tragicznym zdarzeniu, które miało miejsce we wsi Złochowice (gm. Opatów, woj. śląskie) poinformowała na swojej stronie internetowej Komenda Powiatowa Policji w Kłobucku. W niedzielę 22 sierpnia 2021 roku przed godziną 9:00 funkcjonariusze otrzymali informację o kobiecie, która znalazła swojego martwego syna w strumieniu. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że 43-letni mężczyzna samodzielnie zbudował maszynę, z której korzystał do jazdy terenowej. W trakcie jej użytkowania kierowca musiał utracić nad nią panowanie, bowiem samoróbka przewróciła się i przygniotła mężczyznę w strumieniu nieopodal jego miejsca zamieszkania.
Komenda Miejska Policji z Tarnowa poinformowała o porażającym zdarzeniu, które miało miejsce w jednym z gospodarstw w Małopolsce: 93-letni mężczyzna podczas jazdy ciągnikiem omyłkowo włączył wsteczny bieg, co sprawiło, że utracił panowanie nad pojazdem i z niego spadł. Maszyna przejechała po jego nodze, doprowadzając do poważnego krwotoku. Pomimo udzielenia pierwszej pomocy, 93-latek wkrótce po zdarzeniu zmarł w szpitalu. Dramat podczas prac w gospodarstwieInformację o tragedii, do której doszło w Koszycach Małych (gm. Tarnów, woj. małopolskie) przekazała Komenda Miejska Policji w Tarnowie za pośrednictwem portalu Facebook. Jak podano w komunikacie, do zdarzenia doszło w niedzielę 8 sierpnia 2021 roku. 93-letni mężczyzna przeprowadzał prace polowe z wykorzystaniem przyczepy z ciągnikiem. Kiedy senior chciał zjechać na pole z drogi gruntowej, zamiast jechać do przodu, przez przypadek włączył bieg wsteczny. Później wszystko potoczyło się niezwykle szybko: mężczyzna utracił panowanie nad pojazdem i upadł na ziemię.
Wystarczy niewłaściwa decyzja, chwila nieuwagi lub zwykły pech - wypadki w rolnictwie nie wybaczają błędów i nierzadko prowadzą do dramatycznych skutków. O rolniku, panu Sławku media pisały, gdy uległ potwornemu wypadkowi podczas pracy z prasą belującą - gdy chciał poprawić siatkę w maszynie, ta wciągnęła i zmiażdżyła jego ręce. Prawa ręka pana Sławka musiała zostać amputowana. Teraz trwa zaciekła walka o ratowanie drugiej kończyny - problem w tym, że rodzina rolnika nie ma środków finansowych, by zapewnić panu Sławkowi odpowiednie leczenie i zakup specjalistycznej protezy. Sekundy, które zmieniły życie w dramatPan Sławek ma 37 lat i prowadzi gospodarstwo rolne w Słupi w powiecie jędrzejowskim na terenie województwa świętokrzyskiego. Mężczyzna miał wiele planów dotyczących rozbudowy swojego gospodarstwa rolnego, a także wielki apetyt na życie - wszystko jednak legło w gruzach feralnego dnia, w którym rolnik uległ wypadkowi podczas korzystania z prasy belującej. Co dokładnie miało miejsce na polu? Historia jest krótka - pan Sławek chciał poprawić siatkę w pracującej maszynie, a ta błyskawicznie wciągnęła jego ręce. Mężczyzna został zabrany przez zespół ratownictwa medycznego do szpitala, gdzie trwała zaciekła walka o jego kończyny. Niestety, jedna z nich musiała zostać poddana amputacji, druga ma poważny uraz zmiażdżeniowy.
Dane dotyczące liczby zdarzeń wypadkowych podczas pracy rolniczej nie są w tym roku zbyt optymistyczne: według najnowszej informacji KRUS w pierwszym półroczu 2021 roku rolnicy zgłosili 6 017 zdarzeń wypadkowych. Jest to o 13,5% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Liczba wypadków w rolnictwie systematycznie spadała od 2017 roku, kiedy to w pierwszych dwóch kwartałach KRUS zarejestrowała aż 9 411 zdarzeń wypadkowych. Wypadki na polskiej wsi: pierwsze półrocze 2021 rokuNie jest nowością stwierdzenie, iż praca w sektorze rolnym wiąże się z dużym ryzykiem kontuzji. Ma to miejsce zarówno podczas czynności z wykorzystaniem maszyn, jak i w trakcie kontaktu ze zwierzętami gospodarskimi. Jak przekazała Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Zdrowotnego w komunikacie z sierpnia 2021 roku, w pierwszym półroczu bieżącego roku wzrosła liczba zgłoszonych przez rolników zdarzeń wypadkowych. Rolnicy zgłosili wypadki podczas pracy rolniczej do KRUS 6 017 razy, co - w porównaniu do analogicznego okresu z 2020 roku - jest niekorzystnym wynikiem. W 2020 roku zarejestrowano bowiem o 715 wypadków mniej, co stanowi wynik o 13,5% mniejszy wobec sytuacji z pierwszych dwóch kwartałów 2021 roku.
O tym, że na drodze nie brakuje brawury i braku odpowiedzialności, bez dwóch zdań przekonuje sytuacja, jaką podzielili się policjanci z Olsztyna: kierowca busa z pasażerami zdecydował się na wyprzedzanie ciągnika rolniczego z dwoma przyczepami na podwójnej ciągłej linii. Kierowca samochodu osobowego stracił panowanie nad pojazdem i zajechał drogę ciągnikowi, który przewrócił się na bok. Niebezpieczne zdarzenie z udziałem busa i ciągnikaKomunikat o groźnym zdarzeniu drogowym przekazali na swojej stronie internetowej funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. W poniedziałek 9 sierpnia 2021 roku około godziny 6:00 kierowca busa jadącego trasą Waplewo-Olsztynek (woj. warmińsko-mazurskie) przewoził pracowników jednej z lokalnych firm logistycznych. W pewnym momencie 65-letni mężczyzna zdecydował się na wyprzedzanie jadącego przed nim ciągnika. Jak podaje KMP w Olsztynie, kierowca busa wykonał manewr w najgorszym możliwym miejscu - na podwójnej ciągłej linii, w pobliżu przejścia dla pieszych i na skrzyżowaniu. 65-latek podczas skrętu w prawo zajechał drogę traktorzyście, maszyna rolnicza przewróciła się z impetem na bok, a bus rozbił się o nasyp wiaduktu.
Wypadki samochodowe, również podczas pięknej, słonecznej pogody, należą do smutnej codzienności na polskich drogach. W ostatnim czasie doszło do groźnego zdarzenia w województwie świętokrzyskim - samochód osobowy z impetem uderzył z skręcający ciągnik na drodze publicznej. Finał okazał się być bardzo drastyczny - auto zajęło się ogniem, a obydwaj kierowcy zostali przetransportowani do szpitala. Zderzenie dwóch pojazdów na drodze publicznejO zajściu poinformowała m.in. Ochotnicza Straż Pożarna z Rykoszyna na swoim profilu na portalu Facebook. Z informacji w mediach społecznościowych wiemy, że do zdarzenia doszło w sobotę 7 sierpnia 2021 roku w Rykoszynie (gm. Piekoszów, woj. świętokrzyskie). Chwilę przed godziną 16:00 służby otrzymały zgłoszenie o zderzeniu się dwóch pojazdów: ciągnika rolniczego i samochodu osobowego. 56Wedle relacji portalu echodnia.eu, 27-letni traktorzysta poruszał się drogą publiczną; podczas skrętu w lewo wjechał w niego volkswagen passat, który nadjeżdżał z przeciwnej strony.
Prace polowe niejednokrotnie wiążą się z ryzykiem poważnych kontuzji, a nawet utraty życia. Do niespodziewanej tragedii doszło w jednym z gospodarstw na Lubelszczyźnie - 82-letni rolnik wsiadł na traktor i podczas cofania potrącił stojącą za nim małżonkę. 72-letnia kobieta poniosła dotkliwe obrażenia, w wyniku których zmarła na miejscu zdarzenia. Tragedia na LubelszczyźnieJak poinformował portal fakt.pl, do nieszczęśliwego wypadku doszło we wtorek 3 sierpnia 2021 roku w miejscowości Tyszowice na terenie województwa lubelskiego. Wczesnym popołudniem 82-letni rolnik miał wyjechać z gospodarstwa ciągnikiem. Kiedy wsiadł do pojazdu, nie zauważył, że stoi za nim jego żona. Gospodarz wykonał ciągnikiem manewr cofania, w którego wyniku potrącił 72-letnią kobietę.
Informację o groźnym zdarzeniu drogowym, do którego doszło na trasie Kruklanki-Sołdany, przekazano w ostatnich dniach na oficjalnej stronie Komendy Powiatowej Policji w Giżycku. Od jadącego drogą publiczną ciągnika odczepiła się przyczepa, która wjechała w rowerzystów. W wyniku zdarzenia ucierpiał 14-latek - ze złamanym obojczykiem został przetransportowany do szpitala. Przyczepa, rowerzyści i niebezpieczne zdarzenie na drodzeDo groźnego wypadku doszło w niedzielę 1 sierpnia 2021 roku na trasie Kruklanki-Sołdany (gm. Kruklanki, woj. warmińsko-mazurskie). Jak zrelacjonowała Komenda Powiatowa Policji w Giżycku na swojej stronie internetowej, drogą publiczną podróżował traktorzysta. Do jego ciągnika dołączona była również przyczepa. Nie podano jednak, czy rolnik przewoził w niej jakikolwiek ładunek. W pewnym momencie przyczepa odłączyła się od pojazdu rolniczego. Chwilę później bez żadnej kontroli toczyła się po przeciwległym pasie jezdni. Niestety, z drugiej strony nadjeżdżali niczego nieświadomi rowerzyści, w których po chwili wjechała wspomniana część zestawu rolniczego.
Do nagłej tragedii doszło w ostatnim czasie w jednej z nadmorskich miejscowości: 60-letni woźnica furmanki wypadł z powozu. Jak podaje Dziennik bałtycki powołując się na świadków zdarzenia, poszkodowany mógł być ciągnięty przez wóz konny przez około kilometr. 60-latek doznał poważnych urazów ciała. Pomimo pomocy obecnego na miejscu przypadkowego lekarza, woźnicy nie udało się uratować. Tragedia na PomorzuO sprawie poinformował m.in. Dziennik Bałtycki, podając, iż do tragicznego zdarzenia doszło w miejscowości Leśniewo (gm. Puck, woj. pomorskie). W sobotę 31 lipca 2021 roku 60-letni mężczyzna powożący furmanką z końmi wypadł z wozu. Informacja o nieszczęśliwym wypadku dotarła do służb chwilę przed godziną 15:00. Jak wynika z relacji świadków, mężczyzna miał był ciągnięty za powozem przez około kilometr. Do publicznej wiadomości nie podano jednak, czy w feralnym momencie poszkodowany był nadal przytomny.
Choć wieś - w obiegowym znaczeniu - jest miejscem spokoju, to praktyka życiowa w bolesny sposób weryfikuje tego typu przekonania. W ostatnich dniach doszło do groźnego wypadku w województwie mazowieckim - w trakcie nocnej podróży prosto przed samochód osobowy na drogę wtargnęła krowa. W wyniku zderzenia z autem zwierzę padło, a dwie osoby podróżujące volkswagenem zostały zabrane do szpitala. Dramatyczny wypadek w podróżyPomimo używania odpowiednich świateł, widoczność w nocy z pozycji kierowcy samochodu nie jest tak dobra, jak ma to miejsce w dzień. Trudniej w takiej sytuacji zareagować na pojawiającą się zwierzynę w odpowiednim czasie - hamowanie o sekundę za późno może mieć dramatyczne skutki. W bolesny sposób przekonał się o tym 62-letni kierowca, który w nocy 28 lipca 2021 roku podróżował przez wieś Wydmusy (gm. Myszyniec, woj. mazowieckie). W pewnym momencie na drogę publiczną, którą poruszał się mężczyzna, wtargnęła krowa. Kierowca, nie mający możliwości wyhamowania pojazdem, z impetem uderzył w zwierzę gospodarskie.
Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Wągrowcu przekazała informację o kolizji samochodu osobowego i przyczepy rolniczej, do której doszło w miejscowości Niemczyn. W wyniku uderzenia auta, tylna oś przyczepy odpadła, a na jezdnię wysypała się część zboża. Pomimo znacznego zniszczenia obydwu pojazdów, warto dodać, że żadna z osób biorąca udział w zdarzeniu nie została poszkodowana. Samochód uderzył w przyczepę ze zbożemDo niebezpiecznego zdarzenia drogowego doszło we wtorek 27 lipca 2021 roku około godziny 23:00. W Niemczynie, miejscowości położonej w gminie Damasławek na terenie województwa wielkopolskiego, samochód osobowy wjechał w bok przyczepy rolniczej. Traktor przewożący zboże w dwóch przyczepach poruszał się drogą wojewódzką numer 251 - w pewnym momencie jego podróż została jednak gwałtownie przerwana. W wyniku siły uderzenia samochodu osobowego, tylna oś jednej z przyczep odpadła, a część zboża wysypała się na jezdnię.
Jak przekazuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej na swojej oficjalnej stronie internetowej, w ostatnich dniach doszło do niebezpiecznego zdarzenia w województwie świętokrzyskim: kierowca stracił panowanie nad samochodem ciężarowym na zakręcie. Pojazd przewrócił się, a z niego wypadły tusze wieprzowe. Zerwaniu uległa dodatkowo linia energetyczna. Jak się okazało, kierowca miał w tamtym momencie aż 2,5 promila alkoholu w organizmie. Tusze wieprzowe wypadły z ciężarówkiSytuacja, która miała miejsce w Słupi Jędrzejowskiej (gm. Słupia, woj. świętokrzyskie) dowodzi, że niektórzy ludzie nadal nie wahają się wsiadać za kierownicę pojazdów mechanicznych po spożyciu alkoholu. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło z samego rana w poniedziałek 26 lipca 2021 roku - 32-letni kierowca z Małopolski stracił panowanie nad ciężarówką na zakręcie, wskutek czego jadący pojazd przewrócił się na bok. Co więcej, wskutek zdarzenia uszkodzeniu uległa linia energetyczna, a z ciężarówki wypadły na ulicę tusze wieprzowe.
Podczas leśnych prac związanych z wycinką drzew niejednokrotnie dochodzi do wypadków, w których wyniku ludzie tracą zdrowie, a nawet życie. Tragedii nie udało się uniknąć w Pawłówku - 40-letni mężczyzna został śmiertelnie przygnieciony przez ścięte drzewo. Pomimo wysiłku świadka zdarzenia, próbującego przywrócić czynności życiowe poszkodowanego, akcja nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Sprawę śmierci 40-latka bada teraz policja i prokuratura. Tragedia podczas wycinki drzew w lesieO tragedii poinformowano na oficjalnej stronie internetowej policji z Tomaszowa Lubelskiego. W środę 29 lipca 2021 roku przed południem funkcjonariusze zostali poinformowani o wypadku, który miał miejsce w lesie w Pawłówce (gm. Rachanie, woj. lubelskie). Po przyjeździe na miejsce okazało się, że 40-letni mężczyzna pracujący przy wycince w lesie został przygnieciony przez jedno z drzew. Obecny na miejscu świadek bez wahania zaczął udzielać poszkodowanemu pierwszej pomocy. Pomimo prób reanimacji zarówno przez wspomnianego świadka, jak i wykwalifikowanych ratowników medycznych rannego 40-latka nie udało się uratować - wskutek dotkliwych obrażeń poniósł śmierć na miejscu.
Do tragicznego wypadku doszło w Okalińcu w województwie wielkopolskim. Głównym poszkodowanym został 21-letni pracownik sadu, który zmarł pomimo bardzo sprawnej akcji ratowniczej. Teraz sprawą zajęła się prokuratura.Policja potwierdziła, że mężczyzna to pracownik sadu pochodzący z Szamocina. 21-latek miał przez przypadek zahaczyć o druty wysokiego napięcia, co poskutkowało porażeniem prądem. - Wezwano pomoc, na miejsce przyleciał śmigłowiec ratowniczy. Niestety mimo reanimacji nie udało się go uratować - przekazał w rozmowie z portalem o2.pl rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Pile.Teraz sprawą śmierci mężczyzny zajmie się prokuratura. Jak podają lokalne media, ciało pracownika sadu ma zostać poddane sekcji zwłok. Okazuje się, że w sprawie może pojawić się całkiem nowy wątek.- Będziemy chcieli ustalić wszystkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Postępowanie prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci - zaznaczył Robert Pinkowski, prokurator rejonowy z Chodzieży. Artykuły polecane przez redakcję Rolnik Info:Wypadek podczas prac polowych. Kombajn przewrócił się na dachTragedia w gospodarstwie rolnym. Nie żyje 49-latekZderzenie kombajnu i samochodu osobowego. Policjanci zwrócili się do rolnikówJeżeli chcesz podzielić się informacjami dotyczącymi zdarzenia, które związane są z rolnictwem lub Twoim gospodarstwem, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: o2.pl
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na drodze powiatowej nr 1691B w pobliżu miejscowości Boćki (woj. podlaskie), gdzie w rowie wylądował ciągnik siodłowy marki Volvo z przyczepą do przewozu mleka. Do zdarzenia doszło w czwartek, 15 lipca bieżącego roku. Zgłoszenie w sprawie wypadku wpłynęło do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Bielsku Podlaskim około godziny 14:00.
Na terenie jednego z gospodarstw rolnych w Siemianowie w gminie Łubowo (woj. wielkopolskie) doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia. Jak powiadomiono, na miejscu zmarł 49-letni mężczyzna. Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło wczoraj, 22 lipca bieżącego roku po południu. Jak wynikało ze zgłoszenia, które wpłynęło o godzinie 12:56 do Ochotniczej Straży Pożarnej w Łubowie, w miejscowości Siemianowo doszło do wypadku, mężczyzna został przyduszony przez przyczepę.
Na drodze krajowej nr 22 w województwie pomorskim doszło do zderzenia ciągnika siodłowego Scania z naczepą chłodniczą, w której znajdował się asortyment spożywczy z ciągnikiem siodłowym DAF z naczepą do przewozu drobiu, w której transportowano indyki. W wyniku zdarzenia jeden z kierowców trafił do szpitala. Wczoraj, 21 lipca bieżącego roku chwilę po godzinie 4:00 do dyżurnego malborskiej komendy wpłynęło zgłoszenie o wypadku na drodze krajowej nr 22 w pobliżu miejscowości Gnojewo. Jak się okazało, na miejscu doszło do zderzenia dwóch samochodów ciężarowych.
Jak przekazuje podkarpacka policja, w ostatnich dniach w jednym z gospodarstw rolnych w powiecie sanockim doszło do dramatycznego zdarzenia: podczas prac polowych wykonywanych ciągnikiem z zamontowanym mechanizmem do koszenia trawy życie stracił 25-letni mężczyzna. Według relacji funkcjonariuszy, na leżącego w trawie 25-latka wjechał kierujący traktorem 22-latek. Starszy z mężczyzn zmarł na miejscu. Wypadek podczas koszenia trawyChoć niektóre prace polowe mogą wydawać się nieskomplikowane, a nawet monotonne, to nigdy nie należy tracić czujności podczas pracy z wykorzystaniem maszyn - chwila nieuwagi może doprowadzić do dramatycznych skutków. Do tragedii podczas koszenia trawy doszło w poniedziałek 19 lipca w jednym z gospodarstw w Moszczańcu w powiecie sanockim na terenie województwa podkarpackiego. Jak wynika z relacji podkarpackich funkcjonariuszy policji, w pracach polowych uczestniczyło dwóch mężczyzn: 22-latek i 25-latek. Pierwszy z nich prowadził pojazd. W pewnym momencie wjechał kosiarką na leżącego w trawie 25-latka.
Wypadki podczas pracy w gospodarstwie nie są niczym nowym, nawet pomimo coraz bezpieczniejszych i bardziej zaawansowanych maszyn. Jak poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Olsztynie, rolnik, który obsługiwał prasę belującą, w pewnym momencie został wciągnięty przez maszynę. Pomimo szybkiej akcji ratunkowej i zaangażowania służb, 57-letni rolnik poniósł śmierć. Tragiczna śmierć przy prasie belującejDo tragicznego zdarzenia doszło 17 lipca br. w miejscowości Księży Lasek w gminie Rozogi na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. O śmiertelnym wypadku podczas obsługi pracy belującej poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Olsztynie. Po godzinie 21:00 szczycieńscy policjanci otrzymali wezwanie w związku z rolnikiem, który uległ dramatycznemu wypadkowi podczas pracy. Jak się wkrótce okazało, 57-latek został wciągnięty przez prasę belującą, wskutek czego doznał niezwykle dotkliwych obrażeń ciała.
W miejscowości Olchowiec (woj. lubelskie) doszło do zderzenia mercedesa z ciągnikiem rolniczym. Jak powiadomiła młodszy aspirant Jolanta Babicz z Policji Lubelskiej, po zdarzeniu kierowca ciągnika został przewieziony do szpitala. Do niebezpiecznego zdarzenia dzisiaj po godzinie 8:00 na drodze wojewódzkiej numer 842 w miejscowości Olchowiec na skrzyżowaniu na Poperczyn.
W Bąblinie na terenie województwa wielkopolskiego doszło do makabrycznego odkrycia: grupa ludzi jadąca samochodem dostrzegła na polu zwłoki mężczyzny. Przypadkowi świadkowie natychmiast poinformowali o dramatycznym zdarzeniu lokalne służby. Wedle nieoficjalnych informacji mężczyzna kilka dni przed śmiercią wyszedł ze szpitala. Porażające odkrycie wśród łanów zbóżChoć pola nie bez powodu kojarzą się zazwyczaj ze spokojem i pięknem, to obraz, który zobaczyli przypadkowi świadkowie w Bąblinie (gm. Oborniki) z pewnością pozostanie w ich wspomnieniach do końca życia. Grupa osób jadąca samochodem w pewnym momencie zobaczyła niepokojący widok na jednym z mijanych pól: okazało się, że w zbożu leży mężczyzna nie dający oznak życia. Wkrótce okazało się, że znaleziony mężczyzna nie żyje. Jak przekazuje portal o2.pl, ciało człowieka znajdowało się w pobliżu drogi prowadzącej do pobliskiego lasu. Przypadkowi świadkowie przerwali podróż samochodem i bez wahania poinformowali o makabrycznym odkryciu lokalne służby.
Do groźnego wypadku doszło w miejscowości Zagwiździe (woj. opolskie), gdzie ciągnik stoczył się ze wzniesienia i przejechał rolnika. Na miejscu pojawiło się Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które zabrało poszkodowanego do szpitala. W minioną środę, 7 lipca bieżącego roku o godzinie 19:28 do wypadku podczas prac polowych zadysponowano 1 zastęp OSP KSRG ZAGWIŹDZIE i 1 zastęp z JRG nr 2 z Opola. Jak się okazało, na miejscu ciągnik przejechał rolnika.