Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Wiadomości > "Baba nie żyje". Dramatyczne sceny na terenie parku narodowego
Magdalena Więckowska
Magdalena Więckowska 19.03.2022 02:41

"Baba nie żyje". Dramatyczne sceny na terenie parku narodowego

baba
Facebook / fot. Agata Suchocka

Na terenie Wigierskiego Parku Narodowego, obok Muzeum Wigier, doszło ostatnio do sytuacji, która pogrążyła lokalną społeczność w głębokim smutku: pilarze ścięli dwa stare jesiony - jeden z nich nosił imię Baba.

Władze Wigierskiego Parku Narodowego twierdzą, że wycinka drzew była konieczna ze względów bezpieczeństwa - jesiony miały bowiem być opanowane przez chorobę grzybową. Mieszkańcy utrzymują, że na drzewach nie można było dostrzec żadnych śladów choroby i nie mogą pogodzić się z utratą ukochanych jesionów.

"Baba nie żyje". Dramat w Wigierskim Parku Narodowym

Choć parki narodowe są miejscami, w których ochrona dzikiej przyrody jest najważniejszą wartością, to bywają również sytuacje, gdzie trzeba podjąć decyzje, które - przynajmniej pozornie - mogą temu ideałowi przeczyć.

Do niezwykle smutnej sytuacji doszło w środę 7 lipca 2021 roku - użytkowniczka portalu Facebook, Agata Suchecka, przekazała, iż z samego rana pilarze wycięli m.in. dwa bardzo stare jesiony, które znajdowały się na terenie Wigierskiego Parku Narodowego.

Drzewo o imieniu Baba miało szczególne znaczenie - nie tylko dla opisywanej internautki, ale też innych mieszkańców okolicy - ze względu na swój sędziwy wiek i nietypowe ułożenie mchu na korze.

Internautka opisała sprawę następująco:

Stanowisko władz Wigierskiego Parku Narodowego

Czy wycinka Baby i drugiego, równie starego jesionu na terenie Wigierskiego Parku Narodowego, była koniecznym zabiegiem?

Dla Gazety Wyborczej wypowiedział się dyrektor opisywanego Parku Narodowego Tomasz Huszcza.

Dyrektor stwierdził, że pozbycie się drzew było spowodowane względami bezpieczeństwa - znajdowały się one bowiem w bezpośrednim sąsiedztwie Muzeum Wigier, a spadające gałęzie mogły doprowadzić do tragedii.

Kolejnym powodem, dla którego zdecydowano się na wycinkę Baby i drugiego jesionu, był fakt, iż cierpiały one na chorobę grzybową. Ze stwierdzeniem dyrektora nie zgadzają się mieszkańcy okolicy.

Wycinkę Baby krytykuje wiele osób wskazując, że przez ludzką ingerencję w środku lata dom utraciło wiele gniazdujących ptaków.

Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:

Jeżeli chcesz podzielić się informacjami dotyczącymi zdarzenia, które związane są z rolnictwem lub Twoim gospodarstwem, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Facebook, o2.pl