Dania chce forsować umowę Mercosur. Co to oznacza dla polskich rolników?

1 lipca Dania obejmie prezydencję w Radzie UE i już zapowiada, że jednym z jej priorytetów będzie finalizacja unijnej umowy handlowej z krajami Mercosur. To porozumienie, nad którym Europa pracuje od ponad 20 lat, ma stworzyć blok gospodarczy liczący 750 milionów mieszkańców, a także wprowadzić na unijny rynek tańszą wołowinę i cukier z Brazylii oraz innych krajów Mercosur. Czy Polska ugnie się pod presją Kopenhagi – i co to oznacza dla krajowych rolników?
Co zakłada umowa Mercosur?
Porozumienie Mercosur to największy projekt liberalizacji handlu od czasów NAFTA. Politycznie uzgodnione w grudniu 2024 r., przewiduje zniesienie większości barier handlowych, w tym ceł na towary, oraz stopniowe otwieranie rynku rolnego – w tym kontyngent 99 tys. ton bezcłowej wołowiny rocznie.
W odpowiedzi na krytykę Komisja Europejska dodała mechanizmy ochronne, m.in. możliwość czasowego ograniczenia importu mięsa i cukru przy nagłym wzroście dostaw oraz klauzulę klimatyczną dotyczącą ochrony Amazonii. Zwolennicy – głównie przemysł i eksporterzy – argumentują, że umowa zapewni równy dostęp do rynków Brazylii, Argentyny, Paragwaju i Urugwaju. Przeciwnicy ostrzegają, że promuje tanie produkty, które nie spełniają unijnych norm, i zagraża konkurencyjności unijnego rolnictwa.
Warszawa mówi „nie”. Presja rządu i rolników
Polski rząd, podobnie jak Francja, zgłasza zastrzeżenia do umowy i domaga się gwarancji, że importowane produkty będą spełniać unijne normy sanitarne i środowiskowe. Polska należy do grupy państw gotowych zablokować umowę, jeśli zapisy ochronne okażą się niewystarczające, co wymagałoby koalicji czterech państw.
Na krajowym podwórku napięcie jest jeszcze większe. Od stycznia 2025 r. rolnicy organizowali protesty pod hasłem „5 × STOP”, gdzie sprzeciw wobec Mercosur był jednym z głównych punktów. Związkowcy z Solidarności RI alarmują, że importowana wołowina, produkowana przy niższych standardach, będzie dumpingiem wobec polskich hodowców.
Rządy zachowuje ostrożność i zapowiada analizę wpływu porozumienia na gospodarstwa rodzinne. W tle zbliżające się wybory samorządowe. W praktyce oznacza to politykę „miękkiego hamulca”. Polska nie chce być wskazywana jako główny blokujący, ale rosnąca presja społeczna ogranicza pole manewru.
Kiedy Mercosur może wejść w życie?
Duński plan jest ambitny: po zakończeniu prac legislacyjnych i tłumaczeń tekst umowy miałby trafić pod głosowanie Rady jeszcze latem, a jego ratyfikacja – przy sprzyjających okolicznościach – mogłaby nastąpić do końca 2025 r.
Część handlowa mogłaby być stosowana tymczasowo od połowy 2026 r., jeśli uzyska aprobatę Parlamentu Europejskiego i kwalifikowaną większość w Radzie. Pełna ratyfikacja – jako że umowa ma charakter mieszany – wymaga zgody wszystkich 27 parlamentów krajowych. Przy obecnym sprzeciwie Francji i sceptycyzmie Polski, realny termin wdrożenia to lata 2028–2029.
Do tego czasu Mercosur pozostanie jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów w europejskiej polityce handlowej – i jednym z głównych postulatów protestujących rolników.




































