wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
Obserwuj nas na:
RolnikInfo.pl > Wiadomości > Grzybiarze znaleźli sposób, by wykosić konkurencję. Na drzewach zawisły tajemnicze kartki
Sebastian Mikiel
Sebastian Mikiel 25.09.2025 11:23

Grzybiarze znaleźli sposób, by wykosić konkurencję. Na drzewach zawisły tajemnicze kartki

grzybiarze, grzybobranie
Fot. kazoka30/Getty Images/CanvaPro

Z różnych regionów Polski napływają informacje o obfitych wysypach grzybów w lasach. Jednak radość z grzybobrania może zostać przygaszona przez niespodziewany komunikat. W jednym z lasów pojawiły się kartki informujące o zakazie zbierania grzybów i owoców leśnych. To od razu wywołało zainteresowanie i pytania, kto i z jakiego powodu je umieścił. Sytuacja zmusiła leśników do szybkiej reakcji i wyjaśnień. To nie jedyna “pułapka” zastawiona na grzybiarzy.

Niepokojące ogłoszenia w lasach

Dzięki sprzyjającej pogodzie sezon na grzyby w tym roku rozpoczął się wcześniej niż zwykle. Pierwsze borowiki, podgrzybki i maślaki pojawiły się już w sierpniu, a grzybiarze chętnie wracali z lasu z pełnymi koszami. Jednak pasja do grzybobrania bywa tak silna, że niektórzy amatorzy tego jesiennego hobby nie cofną się przed niczym, aby znaleźć najbardziej obfite miejsca. 

W lasach coraz częściej można natknąć się na kartki z napisami takimi jak „zarezerwowane”, „rezerwacja” czy „zaklepane”. Choć praktyka ta bywa szeroko komentowana i obśmiewana w sieci, formalnie nic nie stoi na przeszkodzie, by takie oznaczenia usunąć i zebrać grzyby. Niestety, wśród grzybiarzy trafiają się też osoby, które o uczciwości mają niewiele pojęcia. Posuwają się do różnego rodzaju podstępów, a ta rywalizacja, choć dla niektórych bywa zabawna i wciągająca, bywa źródłem frustracji i konfliktów między pasjonatami lasu. Nie tak dawno spore zamieszanie wywołały nietypowe kartki informujące o rzekomym zakazie zbierania grzybów w lasach.

grzyby 1.jpg
Fot. jarmoluk/Pixabay

Leśnicy reagują i uspokajają mieszkańców

Spacerowicze odwiedzający lasy w okolicach Prawdy i Guzewa, miejscowości położonych niedaleko Łodzi, natknęli się na nietypowe komunikaty. Na drzewach zawisły kartki informujące o rzekomym zakazie zbierania grzybów i owoców leśnych. Zawarte w nich ostrzeżenia mogły wywołać niepokój – autor dokumentów powoływał się na zagrożenie związane z „rozpyloną szczepionką przeciw wściekliźnie lisów”. 

Treść wydruków była sformułowana tak, aby wyglądać wiarygodnie. Podpisała się pod nimi instytucja o nazwie przypominającej oficjalne organy związane z gospodarką leśną. Wielu spacerowiczów mogło więc uznać komunikat za autentyczny, co mogło prowadzić do szybkiego rozpowszechniania fałszywych informacji.

Sprawa szybko stała się głośna, ponieważ zainterweniowało Nadleśnictwo Kolumna, na którego terenie zauważono kartki. Leśnicy jednoznacznie zdementowali pojawiające się informacje i zapewnili, że żadne zakazy dotyczące zbioru grzybów nie obowiązują. W komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych wskazano jasno:

Informujemy, że nie ma żadnego zakazu zbioru grzybów, ani nie była rozpylana żadna szczepionka przeciwko wściekliźnie lisów – napisano na profilu Nadleśnictwa Kolumna na Facebooku.

Wyjaśniono również, że szczepionki faktycznie są stosowane, ale nie w sposób opisany na kartkach. Zrzucane są one z samolotów w postaci specjalnych blistrów z przynętą dla lisów, które mają bezpośredni kontakt z błonami śluzowymi zwierząt. Nie ma więc mowy o zagrożeniu dla ludzi odwiedzających lasy ani o jakimkolwiek zakazie.

Kto rozwiesił fałszywe zakazy i po co?

W wydanym oświadczeniu podkreślono też, że sama instytucja, która podpisała się pod komunikatem, nigdy nie istniała. W rzeczywistości żaden "Wojewódzki Inspektorat Lasów Państwowych” nie funkcjonuje. Jak zaznaczyli leśnicy – to czysta fikcja. Podobne ogłoszenia mogą wprowadzać ludzi w błąd, ponieważ wiele osób nie zna dokładnej struktury administracyjnej Lasów Państwowych.

Zdecydowanie dementuję, nie ma takiej instytucji. Myślę, że to bazuje właśnie na niewiedzy ludzi, że istnieją nadleśnictwa takie jak Grotniki, Kolumna czy Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Łodzi. Zapewniam też, że nic się nie rozpyla nad lasami – komentuje nadleśniczy Nadleśnictwa Kolumna Michał Falkowski.

Wszystko wskazuje więc na to, że autor “zakazu” posłużył się fikcyjną nazwą, aby nadać fałszywemu komunikatowi większej wiarygodności. Cel działania pozostaje niejasny – być może chodziło o zwykły żart, próbę wywołania sensacji, a może chęć zniechęcenia grzybiarzy do odwiedzania popularnych miejsc.

grzyby 2.jpg
Fot. Arkadiusz Ziolek/East News

Takie incydenty budzą jednak poważne wątpliwości. W dobie szybkiego przepływu informacji, szczególnie w mediach społecznościowych, fałszywe komunikaty mogą rozprzestrzeniać się błyskawicznie i wywoływać niepotrzebny niepokój. Z tego powodu leśnicy apelują o ostrożność i sprawdzanie źródeł przed podaniem podobnych wiadomości dalej.

Sprawa fałszywych kartek z zakazem grzybobrania pokazuje, jak łatwo można wprowadzić opinię publiczną w błąd, posługując się pozornie oficjalnym komunikatem. Nadleśnictwo Kolumna zdementowało wszystkie pogłoski i podkreśliło, że zbieranie grzybów w lasach pozostaje dozwolone, a szczepionki przeciw wściekliźnie nie stanowią zagrożenia dla ludzi. Ostatecznie okazało się więc, że zamiast rzeczywistego problemu mieliśmy do czynienia z próbą dezinformacji, której źródło wciąż pozostaje zagadką.

RolnikInfo.pl
Obserwuj nas na: