Państwo spłaci odsetki kredytu, ale jest haczyk. Do wzięcia nawet 9 mln zł

Po latach zapaści w produkcji trzody chlewnej rząd próbuje odwrócić negatywny trend. Na stół trafia potężne narzędzie finansowe: Fundusz Gwarancji Rolnych Plus, a w jego ramach kredyt na odbudowę stad i modernizację chlewni. Państwo nie tylko gwarantuje lwią część zobowiązania, ale przez pierwsze dwa lata w całości pokrywa odsetki.
Ryzyko w chlewni, czyli niepewny los hodowcy
Produkcja trzody chlewnej w Polsce od lat przypomina jazdę bez trzymanki. Z jednej strony branżę dziesiątkuje afrykański pomór świń (ASF). Widmo czerwonych stref, uboju z nakazu i biurokratycznej machiny spędza sen z powiek nawet najbardziej doświadczonym gospodarzom. Restrykcyjne zasady bioasekuracji, choć konieczne, generują ogromne koszty, a jeden przypadek wirusa w okolicy potrafi zniszczyć dorobek całego życia.

Z drugiej strony jest rynek – niestabilny i brutalny. Słynne „świńskie górki i dołki” stały się jeszcze bardziej nieprzewidywalne z powodu napływu taniego mięsa z zagranicy. Gdy ceny tuczników spadają, a koszty pasz, energii i pracy szybują w górę, rentowność produkcji spada do zera lub nawet poniżej. W takich warunkach planowanie inwestycji i myślenie o rozwoju staje się niezwykle trudne dla każdego, kto jeszcze nie zrezygnował z działalności.
Fundusz Gwarancji Rolnych Plus uratuje hodowle?
Nowy kredyt dla hodowców trzody chlewnej w ramach Funduszu Gwarancji Rolnych Plus opiera się na kilku filarach, które mają realnie ułatwić rolnikom dostęp do kapitału. Kluczowym elementem jest bezpłatna gwarancja Banku Gospodarstwa Krajowego, która może zabezpieczyć aż do 80% wartości kredytu.
Co więcej, łączna kwota gwarancji na jedno gospodarstwo może sięgnąć nawet 9 milionów złotych. Najważniejszym wsparciem wydaje się jednak dopłata do odsetek – przez pierwsze dwa lata państwo spłaca je w całości, a w trzecim i czwartym roku pokrywa połowę ich wysokości. Umowę można podpisać na okres do 15 lat, co pozwala rozłożyć spłatę w czasie i stabilnie planować rozwój.
Na co można przeznaczyć pieniądze i gdzie jest haczyk?
Program nie oznacza „darmowych pieniędzy”. To wciąż kredyt, który trzeba będzie spłacić, dlatego środki można przeznaczyć wyłącznie na cele inwestycyjne związane z produkcją świń. Mowa tu przede wszystkim o budowie lub modernizacji chlewni z uwzględnieniem najnowszych norm dobrostanu zwierząt.
Pieniądze można też wydać na zakup nowoczesnych technologii, które podniosą efektywność i bezpieczeństwo produkcji, takich jak automatyczne systemy żywienia czy zaawansowane instalacje poprawiające bioasekurację. Największym wyzwaniem będzie przygotowanie solidnego biznesplanu, ponieważ pomimo gwarancji BGK to bank komercyjny podejmuje ostateczną decyzję kredytową.
Program jest ogromną szansą, ale nie zwalnia z obowiązku myślenia i liczenia. To narzędzie dla tych, którzy chcą się rozwijać, a nie tylko przetrwać.


































