wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
Obserwuj nas na:
RolnikInfo.pl > Wiadomości > Odrażające odkrycie w żywności z Ukrainy. 58 ton zatrzymane na granicy. To miało trafić do Polski
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 23.09.2025 09:15

Odrażające odkrycie w żywności z Ukrainy. 58 ton zatrzymane na granicy. To miało trafić do Polski

TIR
fot. Milos-Muller/canva

Coraz częstsze i dokładniejsze kontrole ujawniają, że problem z jakością żywności sprowadzanej z krajów spoza Unii Europejskiej przybiera na sile. Dobitnym przykładem skutecznych działań Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych jest niedawna decyzja o zablokowaniu wjazdu do Polski transportu aż 58 ton koncentratu pochodzącego z Ukrainy. Spożycie nawet małej ilości produktu mogło być bardzo szkodliwe dla zdrowia.

IJHARS sprawuje nadzór nad jakością i bezpieczeństwem żywności

IJHARS, czyli Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, to państwowa instytucja działająca w Polsce, której głównym celem jest nadzór nad jakością handlową żywności i produktów rolno-spożywczych. Funkcjonuje na podstawie ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych z 2000 roku i podlega bezpośrednio Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Inspekcja pełni funkcję kontrolną i nadzorczą — specjalnie przeszkoleni kontrolerzy reagują na sygnały dotyczące nieuczciwych praktyk w obrocie artykułami spożywczymi, a ponadto uczestniczą w europejskim systemie wymiany informacji o nieprawidłowościach w produktach rolno-spożywczych. W rezultacie ich działalności konsumenci mają pewność, że kupowane produkty są zgodne z deklaracją producenta, bezpieczne i spełniają określone standardy jakości. Z kolei producenci i eksporterzy mogą uzyskać niezbędne certyfikaty pozwalające na handel na rynku krajowym i zagranicznym. 

To właśnie przedstawiciele IJHARS pełnią rolę pierwszej zapory chroniącej konsumentów przed produktami, które mogłyby stanowić zagrożenie dla zdrowia lub naruszać ich prawa poprzez fałszywe etykiety czy nieuczciwie podany skład. IJHARS, stojąc na straży rzetelnego oznakowania produktów, pokazuje tym samym, że bezpieczeństwo i prawo konsumenta do pełnej informacji są priorytetem w handlu żywnością. 

Instytucja ta, poza stałym monitorowaniem rynku, na przejściach granicznych dokonuje oceny organoleptycznej (wygląd, zapach, konsystencja) oraz weryfikuje dokumentację, m.in. certyfikaty jakości i zgodności. Tym razem to towar przewożony z Ukrainy dołączył do listy produktów, których wprowadzenie do obrotu na terenie Polski stanowiło poważne zagrożenie dla zdrowia konsumentów. 

Importowany koncentrat z Ukrainy zatrzymany przez inspekcję

Efektem działań kontrolerów jest ostatnia fala zatrzymań transportu artykułów spożywczych pochodzenia m.in. chińskiego, rosyjskiego czy filipińskiego, które nie spełniały wymaganych standardów bezpieczeństwa. Niedawna decyzja wydana przez warszawską filię instytucji doprowadziła do zablokowania wjazdu do Polski transportu aż 23 ton czosnku pochodzącego z Chin. Inspektorzy wykryli w tym przypadku naruszenia przepisów – na opakowaniach brakowało obowiązkowej informacji o kraju pochodzenia. Z kolei oddział inspektoratu w Szczecinie zatrzymał 15,8 tony ananasów w puszkach z Filipin. Owoce nie miały oznakowania w języku polskim.

Tego typu uchybienia, choć mogą wydawać się drobne, mają ogromne znaczenie, ponieważ wprowadzają konsumenta w błąd i uniemożliwiają mu świadomy wybór. To jednak niejedyny produkt, który ostatnio wzbudził niepokój kontrolerów — ze wschodniej granicy Polski docierają kolejne alarmujące sygnały dotyczące tym razem zatrzymanego transportu koncentratu pomidorowego 36 proc. z Ukrainy.

Inspektorzy IJHARS w Poznaniu wykryli w tym przypadku naruszenia przepisów i wydali 3 decyzje o zakazie wprowadzenia produktu do obrotu na teren Polski — w trakcie dokonywanej kontroli w koncentracie wykryto obecność strzępków pleśni, co automatycznie dyskwalifikowało produkt z wprowadzenia na polski rynek. 

Żywność z Ukrainy w rękach służb. W środku pleśń

Spożycie produktów zawierających strzępki pleśni stanowi zagrożenie dla zdrowia konsumentów. Pleśń nie tylko psuje smak i zapach jedzenia, ale przede wszystkim wytwarza toksyczne substancje, tzw. mykotoksyny, które mogą prowadzić do zatrucia pokarmowego, objawiającego się nudnościami, wymiotami, bólami brzucha czy biegunką. Długotrwałe spożywanie takich produktów może negatywnie wpływać na funkcjonowanie wątroby i nerek, a niektóre mykotoksyny, na przykład aflatoksyny, mają udowodnione działanie rakotwórcze. 

Pleśń
fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Ponadto kontakt z pleśnią może wywoływać reakcje alergiczne, takie jak wysypki, problemy skórne, a u osób wrażliwych również duszności czy napady astmy. Toksyczne substancje pleśniowe osłabiają też odporność organizmu, czyniąc go bardziej podatnym na infekcje. Warto pamiętać, że pleśń przenika głębiej w strukturę produktu, niż widać to gołym okiem, dlatego odkrojenie spleśniałego kawałka nie usuwa całego zagrożenia – toksyny mogą być obecne w całym produkcie.

Transport został zatrzymany i skontrolowany przed kilkoma dniami. IJHARS nadała decyzji rygor natychmiastowej wykonalności. Chiny są krajem, z którego pochodzi największa liczba zatrzymywanych produktów, natomiast Ukraina plasuje się na drugim miejscu. Coraz częstsze interwencje mogą świadczyć zarówno o rosnącej liczbie prób wprowadzenia na rynek produktów niezgodnych z przepisami, jak i o większej skuteczności działań kontrolnych.

RolnikInfo.pl
Obserwuj nas na: