Kłopoty z pomidorami gruntowymi. Ceny za kilogram przyprawiają o zawrót głowy

Końcówka lipca przyniosła rolnikom i konsumentom niespodziewany zwrot na rynku. Warzywa, które o tej porze roku powinny tanieć, wciąż trzymają wysokie ceny. Jakie czynniki stoją za tą sytuacją i kiedy możemy spodziewać się zmian? Coraz więcej ekspertów wskazuje, że odpowiedź kryje się w pogodzie i zaburzeniach podaży.
Rynek warzyw w szczycie sezonu – oczekiwania kontra rzeczywistość
Lato to okres, w którym konsumenci zwykle liczą na tańsze pomidory, ogórki czy kapustę, a producenci – na większy popyt i stabilne zbiory. W teorii podaż warzyw gruntowych powinna rosnąć z każdym tygodniem, a ceny – systematycznie spadać. Jednak obecny sezon pokazuje, że rynek rolno-spożywczy w Polsce potrafi zaskoczyć nawet doświadczonych analityków.
Na rynkach hurtowych w całym kraju pojawiły się już pierwsze partie pomidorów gruntowych, które zwykle cieszą się ogromnym zainteresowaniem kupujących. Niestety, ich ilość jest mniejsza, niż oczekiwano, a to natychmiast przekłada się na sytuację cenową.
Jak tłumaczą specjaliści, tegoroczna sytuacja nie jest odosobnionym przypadkiem – podobne wahania zdarzały się w poprzednich latach, choć ich przyczyny były różne. Tym razem na pierwszy plan wysuwają się warunki pogodowe i problemy z płynnością dostaw.

Pogoda i podaż – dwa czynniki, które rozregulowały rynek
Zdaniem Macieja Kmery, eksperta rynku rolno-spożywczego w Broniszach, winowajcą obecnego stanu rzeczy jest przede wszystkim aura.
Pojawiły się w sprzedaży, ale z powodu ochłodzenia i opadów deszczu dostawy opóźniają się – wyjaśniał.
Takie opóźnienia powodują tzw. dziury podażowe, czyli momenty, gdy jeden rzut produkcyjny został już sprzedany, a kolejny jeszcze nie trafił do obrotu. W efekcie przez kilka dni na rynku pojawia się niedobór towaru, a ceny szybują w górę.
Podobny mechanizm dotknął ostatnio nie tylko pomidorów, ale też innych popularnych warzyw. Kapusta czy ogórki w niektórych momentach osiągały ceny znacząco wyższe niż tydzień wcześniej. Jak podaje Kmera, na przykład kalafiory potrafiły w krótkim czasie podrożeć z 4 zł do 7 zł za sztukę, by następnie – wraz ze wzrostem podaży – ponownie spaść do poziomu 4–5 zł.
Na rynkach hurtowych widać też wyraźne obniżki w przypadku innych gatunków – fasolka szparagowa potaniała o ponad 11 proc. w ciągu jednego dnia, osiągając w hurcie przedział 5–10 zł/kg. To jednak wyjątek, a nie reguła – większość kluczowych produktów wciąż trzyma cenę.
Ile naprawdę kosztują pomidory gruntowe i kiedy może być taniej?
Na koniec lipca ceny pomidorów gruntowych na największych rynkach hurtowych w Polsce wciąż dochodzą do 8 zł za kilogram. To poziom wyraźnie wyższy niż rok temu, gdy w tym samym okresie płacono średnio 4–6 zł/kg. Jeszcze większy kontrast widać w zestawieniu z rokiem, w którym panowała nadpodaż – wtedy kilogram kosztował zaledwie 2–3 zł, co generowało straty dla producentów.
Dla porównania, ceny pomidorów krajowych szklarniowych w typie czerwonym i malinowym są stabilniejsze i mieszczą się obecnie w granicach 4–6,5 zł/kg, co oznacza, że to właśnie warzywa gruntowe stały się w tym sezonie towarem deficytowym.
Eksperci są zgodni, że obecny poziom cen nie utrzyma się długo. Jeśli warunki pogodowe poprawią się w pierwszej połowie sierpnia, a zbiory przyspieszą, na rynek trafi większa ilość towaru, co powinno przełożyć się na spadek stawek. Taki scenariusz pozwoliłby wrócić do bardziej typowych dla sezonu wartości i zwiększyć konkurencję między dostawcami.

Warto jednak pamiętać, że opóźnienia w zbiorach mogą powodować dalsze krótkotrwałe skoki cen, szczególnie jeśli wystąpią kolejne okresy intensywnych opadów lub ochłodzenia. W takiej sytuacji konsumenci będą musieli liczyć się z tym, że letnie zakupy na targu nie będą tak tanie, jak w poprzednich latach.
Rynek warzyw w Polsce pokazuje, jak wrażliwy jest na czynniki pogodowe i płynność dostaw. Pomidory gruntowe, które w szczycie sezonu powinny być w zasięgu każdego portfela, dziś osiągają rekordowe stawki, a ich podaż wciąż jest ograniczona. Prognozy na sierpień dają nadzieję na spadek cen, ale tylko pod warunkiem, że pogoda przestanie utrudniać zbiory. Do tego czasu rolnicy i konsumenci muszą liczyć się z tym, że letnie warzywa mogą pozostać luksusem jeszcze przez kilka tygodni.

































