Mocna reakcja Kołodziejczaka na „Lokalną półkę” PiS-u
W środę 6 września PiS przedstawił kolejny punkt swojego programu wyborczego. Nowy pomysł partii jest skierowany do rolników. Według Michała Kołodziejczaka obietnica ta jest bliźniaczo podobna do jednego z postulatów Agrounii.
Na czym polega „Lokalna półka” ogłoszona przez polityków PiS?
Według polityków partii rządzącej jest to nic innego jak zobowiązanie dużych sieci handlowych do współpracy z miejscowymi producentami. W środę 6 września na oficjalnym profilu PiS w serwisie X (kiedyś Twitter) ukazał się nowy spot wyborczy, promujący „Lokalną półkę”. W myśl tej propozycji minimum ⅔ owoców, warzyw, produktów mlecznych, mięsnych oraz pieczywa, ma pochodzić od lokalnych dostawców.
Główną rolę w nowym spocie wyborczym PiS-u odgrywa Jan Krzysztof Ardanowski, który został odwołany ze stanowiska ministra rolnictwa w 2020 roku. Ardanowski cieszył się wówczas sporą popularnością wśród społeczności rolników.
Nowa nazwa dla starego postulatu
Na tym samym serwisie X Michał Kołodziejczak podkreśla, że „nowy” pomysł partii rządzącej do złudzenia przypomina jeden z głównych postulatów Agrounii, w którym ugrupowanie domagało się, aby w sklepach min 51 proc. produktów było polskiego pochodzenia. Wtenczas lider Agrounii usłyszał jedynie, że to niemożliwe. Kołodziejczak przywołał również rozmowy z czterema ministrami ds. rolnictwa w rządach PiS, którzy zapewniali, że spełnienie ich postulatu jest niewykonalne.
Chodziłem, protestowałem, przesiadywałem w ministerstwie na rozmowach. Po to, by wprowadzili 51 proc. polskich produktów w sklepach. Czterech PiS-owskich ministrów mówiło, że się nie da. Dziś z całym aparatem propagandy, kolejny raz robiąc z siebie i nas idiotów obiecują, że zrobią. To postulat AgroUnii – napisał Kołodziejczak.
Lider Agrounii skrytykował „Lokalną półkę” PiS-u
W rozmowie z Wirtualną Polską lider AgroUnii wyraził swoje zdanie na temat „Lokalnej półki” PiS-u i zapowiedział zmiany, które chce wprowadzić razem z Koalicją Obywatelską.
Ja doskonale pamiętam rozmowy z Krzysztofem Ardanowskim, gdy był ministrem rolnictwa, on nie mógł wywrzeć żadnej presji na marketach. To jest tylko na potrzeby kampanii, bo przecież mogliby to zrobić wcześniej. Bardziej uległego skompromitowanego człowieka w rozmowie z marketami nie znam – stwierdził Kołodziejczak.
Rolnicy dostaną konkretne rozwiązania od Koalicji Obywatelskiej, za którymi będzie stała AgroUnia i wtedy sieci handlowe będą musiały szanować polskich dostawców i klientów – dodał.