AGROunia to oddolny ruch rolników tworzący wspólnotę konsumentów i rolników.
Strajki grupy 11 rolników ze Związku Rolników “Orka” przybiera na sile. Na konferencji prasowej przedstawiciel protestujących, Mariusz Borowiak, zapowiedział rozpoczęcie głodówki.
Michał Kołodziejczak zabrał głos podczas ogólnopolskiego strajku rolników, który odbył się w środę 24 stycznia 2024 roku. Z jego ust padły stanowcze słowa ws. sytuacji z Ukrainą.
W atmosferze po niedawnych wyborach parlamentarnych w Polsce, uwaga skupia się teraz na rozdziale tek ministerialnych. Dla społeczności rolniczej kluczowe jest pytanie: kto będzie nowym szefem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi? W mediach pojawiły się spekulacje, sugerujące, że Michał Kołodziejczak, lider Agrounii, może objąć tę ważną funkcję. Co na to sam polityk?
Wyniki wyborów parlamentarnych są już oficjalne, a wśród nowych posłów znalazł się Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, który startował w okręgu konińskim (nr 37). Państwowa Komisja Wyborcza podaje, że na Kołodziejczaka zagłosowały 44 062 osoby, co stanowi najlepszy wynik wśród tamtejszych kandydatów z Koalicji Obywatelskiej.
Rodzinne gospodarstwo Michała Kołodziejczaka padło ofiarą złodziei. Lider Agrounii poinformował o całym zdarzeniu na jednym z portali społecznościowych. On sam, jak i jego rodzina nie kryją oburzenia zaistniałą sytuacją.
Michał Kołodziejczak, lider Agrounii i kandydat do Sejmu z ramienia Koalicji Obywatelskiej, udał się do Strasburga, by rozmawiać o przedłużeniu zakazu importu ukraińskiego zboża do Polski. Spotkanie z unijnym komisarzem ds. rolnictwa Januszem Wojciechowskim nie przebiegło zgodnie z jego oczekiwaniami.
W środę 6 września PiS przedstawił kolejny punkt swojego programu wyborczego. Nowy pomysł partii jest skierowany do rolników. Według Michała Kołodziejczaka obietnica ta jest bliźniaczo podobna do jednego z postulatów Agrounii.
Wrzesień rozpocznie się strajkiem Agrounii na Opolszczyźnie. Jego celem ma być zjednoczenie rolników ponad politycznymi podziałami.
Nowa sytuacja na polskiej scenie politycznej odbija się głośnym echem wśród działaczy Agrounii. Jak rolnicy reagują na decyzję Kołodziejczaka?
Szef resortu rolnictwa skomentował niedawną wypowiedź posła KO Sławomira Nitrasa dotyczącą rolniczych emerytur. Robert Telus wyraził również opinie na temat słów Michała Kołodziejczaka wypowiedzianych podczas konferencji KO w Koninie. Jakie zdanie odnośnie do bieżących kwestii rozgrywających się na polskiej scenie politycznej ma Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi?
Od momentu ogłoszenia startu Michała Kołodziejczaka z list Koalicji Obywatelskiej, na polskiej scenie politycznej można obserwować niekończące się dyskusje wyrażające szok i oburzenie. Lider AgroUnii w rozmowie z Radiem Zet opowiada o szczegółach swej kontrowersyjnej decyzji.
Informacja o wejściu Michała Kołodziejczaka na listę Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu oburzyła działaczy AgroUnii. Wiele z nich nie omieszkało wyrazić swoje oburzenie na portalach społecznościowych.
W reakcji na środowe ogłoszenie, że Michał Kołodziejczak z AgroUnii wystartuje w wyborach parlamentarnych wspólnie z Koalicją Obywatelską, premier Mateusz Morawiecki zarzucił opozycji zdradę polskiej wsi.
Decyzja środowiska AgroUnii o dołączeniu do Koalicji Obywatelskiej (KO) pod przewodnictwem Donalda Tuska w wyborach parlamentarnych wywołała burzę na polskiej scenie politycznej. To zaskakujący sojusz, który nie tylko wstrząsnął obozem rządzącym, ale również rozbudził gorące dyskusje wśród opozycji.
Działacze Agrounii po raz kolejny wyrażają swój sprzeciw wobec rosnących cen nawozów sztucznych produkowanych w Polsce. W tym celu zablokowano tory prowadzące z województwa podkarpackiego na Ukrainę. Lider Agrounii odniósł się do celu blokady torów kolejowych w Woli Baranowskiej: - Nie wyjedzie stąd ani jedna tona nawozu. Agrounia blokuje tory kolejowe na Podkarpaciu. Kolejna odsłona protestów ws. cen nawozówW czwartek 14 października 2021 roku Agrounia poinformowała o blokadzie torów kolejowych, które stanowią trasę wywozu nawozów z polskich fabryk na teren Ukrainy. Tym samym członkowie Agrounii protestują przeciwko wysokim cenom nawozów i wyrażają niezadowolenie z powodu niedoboru produktów kluczowych dla produkcji rolnej.Działacze ruchu rolniczego wskazali: - Agrounia zablokowała tory, z których codziennie na Ukrainę wyjeżdżają tysiące ton polskich nawozów. Właśnie dziś, gdy polskim rolnikom ich brakuje lub muszą je kupować za gigantyczne ceny. Od kilku tygodni ceny mocznika, saletry czy polifoski szaleją. Rząd, spółki Skarbu Państwa nie robią nic, by naprawić sytuację.
Na nagraniu widać, jak Gienek został obezwładniony przed dwóch funkcjonariuszy. W tle słychać krzyki zdenerwowanego Andrzeja. Młodszy rolnik mówił do funkcjonariuszy, że sam wpuścił ich na swoje podwórko. - Co wy z ojcem robicie? Ja jestem u siebie - krzyczał Andrzej. Funkcjonariusze policji wyprowadzili Gienka z podwórka i zaciągnęli do radiowozu. Za nimi cały czas szedł Andrzej, który mówił do policjantów, by zwrócili uwagę na to, że jego ojcu leci krew.Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo: Na nagraniu widać, że w czasie zatrzymania na podwórku oprócz rolników i policji, znajdowali się także odwiedzający. Kilka osób nagrywało dramatyczne sceny, do których doszło w Plutyczach. Jak wynika z rozmów Andrzeja z funkcjonariuszami, do zatrzymania miało dojść po rzekomej napaści na policjantów. - Za co to wszystko? Za to, że podczas świąt ludzie odwiedzający Gienka i Andrzeja nie mieli maseczek - informuje AGROunia. Jak wynika z informacji przekazanych przez AGROunię, Gienek już jest w domu. Rolnik całą noc był na komisariacie policji "poniżony, bez koca, bez jedzenia i bez picia".
Jeronimo Martins, właściciel sieci sklepów Biedronka podał Michała Kołodziejczaka do sądu wskazując, że działacz społeczny naruszył dobra osobiste spółki. Agrounia i jej zwolennicy twierdzą natomiast, że żądanie 20 tysięcy złotych odszkodowania jest próbą zastraszania, niszczenia wolności słowa i zabijania debaty publicznej. Jeronimo Martins chce również przeprosin od Michała Kołodziejczaka. Lider ruchu zapowiada, że nie będzie przepraszał za ujawnianie nieprawidłowości napotykanych w sklepach. Spór na linii Biedronka-KołodziejczakAgrounia - ruch społeczny zrzeszający rolników zasłynął m.in. z ujawniania nieprawidłowości w handlu żywnością w sklepach spożywczych w całym kraju. Na celowniku zwolenników Agrounii jest m.in. sieć sklepów Biedronka. To właśnie tam, podczas filmów transmitowanych w internecie, Michał Kołodziejczak pokazywał sprzedawaną w sklepie kapustę z robakami, a także błędne oznaczenia produktów dotyczące ich kraju pochodzenia. W kolejnych materiałach wideo ekipa Agrounii zawitała również na zaplecza sklepów Biedronki, gdzie pokazano m.in. produkty, które godzinami miały leżeć na słońcu, a potem trafiać do sprzedaży. W ostatnim czasie media obiegła informacja, że Jeronimo Martins, właściciel sieci Biedronka, pozwał Michała Kołodziejczaka ze względu na naruszenie dóbr osobistych, żądając przeprosin i wpłacenia 20 tysięcy złotych na rzecz Fundacji Pasja.
Belarka, która pojawiła się w Plutyczach w gospodarstwie Gienka i Andrzeja Onopiuków, wzbudziła ogrom emocji wśród internautów i fanów serialu Rolnicy. Podlasie. W sieci pojawiały się setki słów wsparcia, jak i przykre komentarze, wśród których niektórzy internauci drwili, że prasa belująca została zepsuta już po kilku dniach. W komentarzach pod najnowszym postem słynnych rolników z Podlasia padły zarzuty o to, że Gienek i Andrzej nie opublikowali jeszcze podziękowania dla darczyńców i działaczy Agrounii. Pod jedną z tego typu opinii rolnicy zabrali głos, pisząc: - Spokojnie niedługo zobaczycie film [pis. oryg. - przyp. red.] Nie podziękowali za belarkę?Belarka - słowo to w związku z Gienkiem i Andrzejem z Plutycz zostało w ostatnich dniach wymienione przez wszystkie przypadki we wszystkich możliwych kontekstach. Rolnicy z Podlasia doskonale poznali smak popularności i jego krzywego odbicia, jakim jest internetowy hejt. W sobotę 3 lipca 2021 roku na profilu Gienka i Andrzeja Onopiuków pojawił się post, w którym gospodarze zaprosili swoich fanów do obejrzenia sianokosów na reaktywowanym kanale na portalu YouTube.com. Choć mogłoby się wydawać, że internetowa dyskusja w komentarzach dotyczyć będzie najnowszego filmu, to w centrum zainteresowań internautów pojawiła się - nie będzie to zaskoczeniem - słynna belarka, kupiona i przywieziona do Plutycz przez działaczy Agrounii.>Wśród internautów powstało niemałe zamieszanie, czy Gienek i Andrzej publicznie podziękowali za ofiarowaną maszynę, czy też nie. Niestety, również w tego typu dociekaniach nie zabrakło przykrych słów.
Jak przekazali Gienek z Andrzejem do ich codziennych obowiązków należy między innymi karmienie zwierząt, które można zobaczyć na zdjęciach zamieszczonych w mediach społecznościowych. Rolnicy powiadomili także, że czekają obecnie na lepszą pogodę, by móc wyprowadzić zwierzęta na pastwiska. - Czekamy na lepszą pogodę, by wyprowadzić krowy i konie na pastwiska - dodali rolnicy. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo: Pod nowym postem Gienka i Andrzeja pojawiło się wiele komentarzy, w których internauci zachwycali się pięknymi zwierzętami rolników. Uwaga internautów została zwrócona także na to, jak ciężką pracę wykonują Gienek i Andrzej. Pod zdjęciami można przeczytać wiele ciepłych słów i życzeń dla młodszego rolnika i jego ojca. Jednak nie tylko.
Emilia Korolczuk znana z serialu Rolnicy. Podlasie wybrała się w ostatnim czasie do gospodarstwa w Zaciszu, które wiosną 2021 roku zostało doszczętnie zniszczone przez pożar. W filmie, który opublikowała na YouTube, rolniczka pokazała ogrom zniszczeń, jakie żywioł poczynił w gospodarstwie rolnym. - Agrounio! Takim trzeba pomagać - powiedziała dobitnie Emilka, filmując zwęglone maszyny rolnicze. - Gospodarzom, którzy stracili dobytek całego życia. Mocne słowa Emilki ws. pomocy poszkodowanymEmilia Korolczuk opublikowała na swoim kanale Ranczo Laszki na portalu YouTube poruszający film, który obrazuje skalę zniszczeń gospodarstwa rolnego we wsi Zacisze po ogromnym pożarze, który wybuchł tam wiosną 2021 roku. Rolniczka wybrała się do potrzebujących rolników wraz z partnerem, nie zapominając o prezencie, jakim były króliki z jej własnej hodowli. Dzięki nowym zwierzętom gospodarze będą mieli szansę odtworzyć swoje własne stado. Podczas kręcenia filmu Emilia pokazała zwęglone budynki gospodarcze i zniszczone maszyny. W tym samym czasie zdecydowała się na dobitną krytykę działań Agrounii, mówiąc: - Agrounio! Takim trzeba pomagać. Gospodarzom, którzy stracili dobytek całego życia. Trudno nie odnieść wrażenia, że rolniczka z Laszek w krytyczny sposób odniosła się tym samym do pomocy, jaką zaoferowała Agrounia Gienkowi i Andrzejowi w kupnie i przywiezieniu belarki do Plutycz.
Ledwie opadły emocje po przekazaniu belarki dla Andrzeja i Gienka znanym wszystkim z programu "Rolnicy. Podlasie", a w Plutyczach kolejny raz uśmiech zagościł na twarzach rolników. Tym razem Andrzej może się cieszyć z nowego tura. Przypomnijmy, jeszcze pod koniec czerwca rolnicy z AGROunii pojawili się w Plutyczach, by oficjalnie przekazać belarkę. Zakup nowej maszyny dla Gienka i Andrzeja był możliwy dzięki internetowej zbiórce założonej przez AGROunię.Jak informowaliśmy >tutaj< na Podlasiu doszło także do "historycznego" momentu, gdy powstała pierwsza bela. To właśnie ten moment przyczynił się do tego, że dziś w Plutyczach Andrzej otrzymał kolejny prezent.
- Rolnicy od początku wiosny chcą ubezpieczać swoje uprawy od licznych klęsk żywiołowych i nie mogą - przyznał w dzisiejszej transmisji w mediach społecznościowych lider AGROunii, Michał Kołodziejczak.Jak wskazał Kołodziejczak, w budżecie państwa nie zostały przewidziane pieniądze na dopłaty do ubezpieczeń od klęsk żywiołowych (np. przymrozki, grad). W ubiegłym roku na ten cel przeznaczonych zostało 800 milionów złotych, tymczasem w tym roku suma ta została okrojona o połowę. Jednak problem jest w tym, że jak przekazał lider AGROunii ubezpieczalnie nie otrzymały jeszcze pieniędzy, a co za tym idzie, nie mogą ubezpieczać na normalnych zasadach rolników. - Będzie to skutkowało kolejnymi dramatycznymi sytuacjami, bo rolnicy w tej chwili nie będą ubezpieczać swoich upraw komercyjne, bo są to bardzo drogie ubezpieczenia - dodał Kołodziejczak, zwracając uwagę na to, że w innych państwach na świecie, władza pilnuje, by dopłacać do ubezpieczeń rolniczych. Zdaniem Kołodziejczaka zmniejszenie o połowę dopłat do ubezpieczeń rolniczych jest przykładem na to, ze rolnicy dziś nie mogą liczyć na żadną pomoc od państwa. Przeznaczenie 400 miliardów złotych na ubezpieczenia jest zdaniem lidera AGROunii niewystarczające, suma ta powinna zostać zwiększona do 1 miliarda złotych.
Entuzjazm rolników może być jednak tylko częściowy - chodzi bowiem o zredukowanie 23-procentowego VAT-u jedynie na czas od 1 maja 2021 roku do 30 kwietnia 2022 roku. Podatek VAT w górę i w dół Rolnicy z pewnością czują się mocno zdezorientowani ostatnimi informacjami dotyczącymi stawek podatku VAT na nawozy, stymulatory wzrostu oraz organiczne i organiczno-mineralne podłoża niebędące glebą. Jeszcze przed 1 lipca 2020 roku stawka podatku wynosiła 8%, natomiast po wymienionej dacie wzrosła aż do 23%. Wielu rolników początkowo zupełnie nie zauważyło podwyżek cen - powodem był zapewne fakt, że do zmiany prawnej doszło w momencie, kiedy gospodarze myśleli o nadejściu żniw. W ostatnim czasie pojawiło się wiele krytycznych głosów w sprawie podniesionego podatku VAT - rolnicy wskazują, że rosnące ceny nawozów w realny sposób obciążają ich finanse i doprowadzają do sytuacji, w której produkcja rolna stanie się jeszcze droższa. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-7]Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi twierdzi, że rozporządzenie dotyczące czasowego obniżenia podatku VAT na opisywane produkty będzie obejmowało redukcję kwoty jedynie na określony czas: od 1 maja 2021 roku do 30 kwietnia 2022 roku.
We wtorek 31 sierpnia 2021 roku we wsi Dubienka miała miejsce rozpaczliwa walka o los szkoły. Starosta chełmski z ramienia PSL Piotr Deniszczuk zadecydował o zlikwidowaniu liceum mundurowego - informacja dotarła do młodzieży i ich rodziców zaledwie tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego. Na miejscu pojawił się społeczny Rzecznik Praw Obywatelskich Piotr Ikonowicz, a także lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Po okupowaniu budynku starostwa protestujący usłyszeli, że 1 września szkoła będzie jednak funkcjonować w normalnym trybie. Szkoła we wsi Dubienka i walka o to, by nie być wykluczonymHistoria, która rozegrała się w Dubience jest nie tylko opowieścią o braku wyobraźni polityków, ale też o ogromnej woli walki mieszkańców, którzy nie pozwolili odebrać sobie podstawowych praw obywatelskich. We wtorek 31 sierpnia 2021 roku we wsi Dubienka (powiat chełmski, województwo lubelskie) miał miejsce protest przeciwko zamknięciu liceum mundurowego. Decyzję o tym, by nie otwierać klasy pierwszej, podjął starosta chełmski z ramienia PSL Piotr Deniszczuk. Informację o tym przekazano zaledwie tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego. Warto podkreślić, że likwidacja szkoły dla nowych uczniów oznaczałaby dojazdy do innej placówki oddalonej o 30 kilometrów. By wyrazić swój sprzeciw wobec samowolnych decyzji starosty chełmskiego, do Dubienki przyjechał m.in. lider Agrounii Michał Kołodziejczak i społeczny Rzecznik Praw Obywatelskich Piotr Ikonowicz.
- 24 czerwca była straszna burza, był straszny grad, o wielkości jajka kurzego, który trwał pół godziny. Poniszczył uprawy, zniszczone zostały dachy i drogi dojazdowe do pól - mówi jedna z mieszkanek województwa świętokrzyskiego na nagraniu udostępnionym przez AGROunię. Uprawy w miejscowościach Gaik, Sudół, Kujawki, Kwaszyn oraz Dębiany zostały całkowicie zniszczone. Na miejscu po gradobiciu pojawiła się Marta Przybyś z AGROunii, by spotkać się z poszkodowanymi rolnikami.
Agrounia nie po raz pierwszy ujawnia szokujące kulisy tego, co dzieje się w magazynach wielkich sieci supermarketów. Na celowniku jest m.in. Biedronka i Lidl. Choć fakty ujawniane przez działaczy Agrounii mają ogromną wartość konsumentów, to w sieci pojawiają się gorzkie słowa pracowników supermarketów. Niektórzy z nich zarzucają Agrounii, że działają na szkodę zwykłych pracowników, którzy nie mają innych możliwości zatrudnienia. Jeden z internautów podzielił się swoim wyznaniem na profilu działaczy Agrounii, mówiąc m.in.: - Jak widzę, że jest coś zepsutego na sklepie, to dyskretnie zgłaszam to obsłudze, nie robię burdy na cały sklep, bo tam tak samo pracują ludzie, którzy chcą mieć na opłaty i jedzenie dla siebie, rodzin i dzieci. Ujawnianie szokującej prawdy a lęk o zatrudnienieNie trzeba podkreślać, że każda kontrowersyjna sprawa ma różne aspekty i pomimo tego, że ujawnianie prawdy powinno być nadrzędnym celem organizacji społecznych, to efekty ich działań mogą się niekiedy odbić rykoszetem od niewinnych osób. W ostatnim czasie działacze Agrounii wraz z liderem Michałem Kołodziejczakiem ujawniają szokujące sceny, jakie mają miejsce w magazynach i na zapleczach wielkich supermarketów takich jak Lidl i Biedronka. Na skrzynkę Agrounii trafia mnóstwo zdjęć od konsumentów, którzy znaleźli na sklepowych półkach zepsutą żywność. Byli pracownicy supermarketów dzielą się szokującymi szczegółami dotyczącymi nieuczciwych praktyk odświeżania pieczywa, mięsa i wszelkiego rodzaju innych rodzajów żywności. W jednym z filmów autorstwa Agrounii, w którym pokazywane są niedopuszczalne sposoby traktowania jedzenia przez pracowników, możemy usłyszeć: - Pracownicy wykonują tylko polecenia. W tak trudnym czasie wiadomo, że każdemu zależy na pracy, więc robią to, co każą im odgórnie. W komentarzach pod publikacją Agrounii pojawiły się słowa jednej z osób pracujących w supermarketach: >Na nieprawdopodobne wyznanie internauty odpowiedziała niebawem Agrounia.
Gwałtownie rosnące ceny nawozów głęboko niepokoją producentów żywności. Podczas ostatniej konferencji prasowej zwołanej w związku z niekorzystnymi zmianami na rynku lider Agrounii Michał Kołodziejczak zapowiedział protest pod zakładami nawozów Anwil. Celem blokady ma być manifestacja sprzeciwu wobec rosnących cen na rynku nawozowym. Strajk rolników ma rozpocząć się o godzinie 9:00 w poniedziałek 11 października 2021 roku przy włocławskiej spółce Anwil należącej do państwowej grupy Orlen. Agrounia zapowiada strajk przeciwko cenom na rynku nawozowymJednym z najgorętszych i najbardziej kontrowersyjnych tematów ostatnich dni i tygodni są m.in. gigantyczne podwyżki cen nawozów wykorzystywanych do produkcji rolnej. W obawie przed dalszymi wzrostami cen producenci żywności wahają się, czy kupować niezbędne produkty już teraz, czy z nadzieją czekać na - choćby minimalne - obniżki wartości nawozów. Aktualne ceny opisywanych produktów są wynikiem wzrostu cen gazu - takie wytłumaczenie oferują rolnikom specjaliści z branży. Jak przekazała Agrounia w informacji prasowej, w październiku 2020 roku tona saletry kosztowała 930 złotych za tonę. Dokładnie rok później ten sam nawóz jest wart 4 tysiące złotych za tonę. W piątek 8 października 2021 roku o godzinie 11:00 przed Ministerstwem Aktywów Państwowych miała miejsce konferencja Agrounii, podczas której lider ruchu zapowiedział blokadę włocławskich zakładów nawozowych Anwil podlegających państwowej spółce Orlen. Początek strajku ma mieć miejsce w poniedziałek 11 października 2021 roku.
W poniedziałek 4 października 2021 roku na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich doszło do zapowiadanego wcześniej spotkania przedstawicieli Agrounii i ministra rolnictwa Grzegorza Pudy. Choć dyskusja miała mieć pierwotnie charakter dwustronny, to uczestniczyli w niej również inni zaproszeni przedstawiciele ruchów rolniczych. W trakcie rozmowy nie brakło wzajemnych oskarżeń i gorzkich słów. Lider Agrounii Michał Kołodziejczak przedstawił cztery postulaty mające na celu poprawę stanu rolnictwa. Dotyczyły one warunków przechodzenia na emerytury rolnicze, procedury uzyskiwania finansowych rekompensat za szkody łowieckie, zbyt niskich cen, jakie otrzymują gospodarze za produkowaną żywność i zniesienia czerwonych stref ASF. Agrounia na spotkaniu z ministrem rolnictwa w PoznaniuChoć spotkanie przedstawicieli Agrounii i szefa MRiRW Grzegorza Pudy miało mieć miejsce w Warszawie, to finalnie poinformowano, że odbędzie się ono na Międzynarodowych Targach Poznańskich w towarzystwie szeregu innych przedstawicieli środowisk rolniczych. Lider Agrounii Michał Kołodziejczak nie krył rozczarowania nagłą i niezapowiedzianą zmianą planów ze strony Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Podczas prezentacji postulatów w trakcie spotkania lider powiedział w imieniu rolników: - Mamy cztery punkty. Do załatwienia bardzo szybko. Michał Kołodziejczak wskazał, że dyskurs partii rządzącej, w którym wskazuje się, że droższe ceny w sklepach przekładają się na wyższe zarobki rolników, nie ma nic wspólnego z rzeczywistym stanem rzeczy: - Przestańcie kłamać. Ludzie wam tego nie wybaczą. I my też. Lider Agrounii zażądał stworzenia projektu ustawy, dzięki której na półkach sklepowych pojawiłyby się dwie ceny: pierwsza, którą płaci konsument i druga, którą za żywność otrzymuje rolnik. Drugi postulat Agrounii dotyczył reformy emerytur rolniczych i zdawania ziemi przez rolników przed uzyskaniem prawa do świadczeń emerytalnych. Michał Kołodziejczak dodał, że Agrounia złożyła w tej sprawie projekt ustawy, która ma kosztować państwo około 350 milionów złotych. Trzeci punkt żądań Agrounii odnosił się do kwestii sposobu wypłacania finansowych rekompensat za szkody łowieckie - Michał Kołodziejczak wskazał, że rolnicy powinni otrzymywać odszkodowania prosto od państwa, a nie kół łowieckich. Ostatni postulat dotykał problemu afrykańskiego pomoru świń. Lider Agrounii zaapelował o zdjęcie czerwonych stref ASF i pilne rozmowy z Brukselą. - To pan jest w rządzie, który niszczy polskie rolnictwo - mówił bez ogródek Kołodziejczak. Wraz z obecnym na spotkaniu hodowcą trzody chlewnej Michał Kołodziejczak chciał zademonstrować prezentację dotyczącą nierentowności chowu świń. Minister, nie dopuszczając rolników do głosu, oczekiwał od uczestników dyskusji konkretnych rozwiązań, które mogłyby być wcielone w życie. Gdy rozpoczęła się słowna przepychanka, w rozmowę wdał się prezes KRiR Wiktor Szmulewicz, dzięki któremu prezentacja miała szansę być przedstawiona do końca.