Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Wiadomości > Rosja największym importerem nawozów do Polski. Od kogo jeszcze kupujemy nawozy?
Iwona Stachurska
Iwona Stachurska 27.01.2024 16:35

Rosja największym importerem nawozów do Polski. Od kogo jeszcze kupujemy nawozy?

transport drogowy
Pixabay/652234

Z danych dotyczących importu nawozów do Polski wynika, że najwięcej mocznika sprowadzamy do kraju z Rosji. Import ze wschodu z roku na rok wzrasta. W 2023 roku ilość, jaką dostarczyli nam Rosjanie, przekracza 276 tysięcy ton. Unia Europejska nie uwzględniła w sankcjach dostaw (niektórych) produktów rolnych do krajów członkowskich. 

Rosyjski nawóz zalewa nasz kraj

Około dziesięciu lat temu import z Rosji stanowił 25% ogólnego importu nawozów i choć w kolejnych latach zauważalny był spadek, to w roku 2022 import osiągnął rekord pod względem cenowym.

Obecnie, mimo nałożonych sankcji oraz presji społeczeństwa czy nawet mediów, wywieranych w kierunku importerów to rosyjski import do Polski wynosi aż 276 tysięcy ton mocznika. Z wyliczeń serwisu "sad24.pl" wynika, że jest to ponad 30% całego importu.

Jest luka sankcyjna. To działanie polityczne - alarmuje prof. Wiesław Szulc ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego - przekazuje portal "money.pl".

Rosyjska agencja rządowa Ria Novosti poinformowała, że Polska tylko(!) w lipcu ubiegłego roku zwiększyła dostawy nawozów ponad trzykrotnie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że liczby dostaw będą cały czas rosnąć. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie, widnieje na stronie Rady Unii Europejskiej: 

Eksport żywności z Rosji na rynki światowe nie jest objęty restrykcjami. Działalność obejmująca żywność i nawozy z Rosji jest dozwolona, podobnie jak ich nabywanie, transport i dostarczanie.
 

Chcesz nabyć lub sprzedać działkę rolną? Oto, co musisz wiedzieć

Unia na to pozwala

Nakładając sankcje na Rosję, Unia postanowiła zrobić wyjątki. Jednym z nich jest pozwolenie statkom rosyjskim na cumowanie w portach UE. Przewoźnicy rosyjscy mogą również skorzystać z dróg państw członkowskich będących w Unii i transportować lub importować do kraju produkty rolne (w tym pszenicę i nawozy). Rada Unii Europejskiej na to zezwoliła. Inna sytuacja występuje z dostawami z Białorusi. Dostawy z tego kraju są praktycznie zablokowane. Jeszcze w 2021 roku import z Białorusi wynosił 400 tysięcy ton. Dwa lata później import wynosił jedynie 28 tysięcy ton. 

To trudna sytuacja, bo jest luka sankcyjna, która nie obejmuje nawozów z Rosji. To działanie polityczne - jeśli Unia zechce wprowadzić obostrzenia, to ma pole do popisu. Rosja dysponuje nawozami azotowymi, fosforowymi i potasowymi, szczególnie fosforowe są dobrej jakości - czyste i bez metali ciężkich. Moskwa odczułaby finansowo te sankcje. Rosjanie są potęgą w nawozach fosforowych wieloskładnikowych, zwłaszcza odkąd Chińczycy ograniczyli wydobycie fosforytów - tłumaczyl w rozmowie z "money.pl" prof. Wiesław Szulc z SGGW.

Jak się okazało, import rosyjskiego nawozu do naszego kraju, miał dość duże znaczenie ze względu na jego niską cenę. W drugiej połowie 2022 roku nadmierny import do Polski spowodował, że krajowe zakłady musiały w dużej mierze ograniczyć produkcję, bowiem powodem był brak opłacalności. Tanie nawozy zalewały Polskę i takie działania mają miejsce także w chwili obecnej. Przechodząc do sedna sprawy, okazuje się, że kupiec przeważnie zwraca najpierw uwagę na cenę danego produktu, a potem sprawdza, skąd pochodzi. Tak jest też z nawozami. Tutaj jednak następuje mały "przekręt" z nawozami pochodzenia rosyjskiego. Czemu?

Są tanie i łatwo dostępne. Wielu rolników nawet nie wie, że kupuje rosyjskie nawozy, bo w Polsce są one przepakowywane do innych worków i często sprzedawane jako "polskie" - tłumaczy anonimowy przedsiębiorca, który handluje nawozami z Rosji dla “money.pl”

Skąd Polska zakupuje nawozy?

Profesor Szulc zapytany o to, jak wpłynęłoby ewentualne wprowadzenie embarga na rosyjskie nawozy na ogólnokrajowy lub światowy rynek nawozów, odpowiada, że w duże mierze wszystko uzależnione jest od cen gazu.

Jeśli cena gazu będzie stabilna, to nie ma zagrożenia, że cena nawozów mocno wzrośnie. Zwłaszcza że od 2022 r. koszt niektórych poszedł w górę o 100, a nawet 400 proc. W tej kwestii doszliśmy do granicy wytrzymałości. Natomiast cena nawozów w stosunku do końca 2023 r. jest raczej stała. Przy stabilnych cenach gazu Azoty Puławy wytworzyłyby odpowiednie ilości mocznika - wskazał ekspert.

Zdaniem profesora Szulca, gdyby Rosja miała nałożone embargo, to na rynkach nawozów doszłoby do zawirowań, a do gry najpewniej mogliby wejść Chińczycy. Kolejnymi krajami, skąd można by było pozyskiwać nawozy i z którymi zawierane są kontrakty, będą kraje afrykańskie, ale również leżący w Azji Kazachstan. 

Z danych pochodzących z ubiegłego roku, zamieszczonych w serwisie "LinkedIn" przez dr Arkadiusza Zalewskiego z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, iż najwięcej ilościowo nawozów azotowych w okresie I-III kwartału zaimportowano do Polski z:

⦁ Rosji- 262 tys. ton;
⦁ Niemiec- 261 tys. ton;
⦁ Litwy- 119 tys. ton;
⦁ Omanu- 73 tys. ton;
⦁ Nigerii-68 tys. ton;
⦁ Algierii- 62 tys. ton;
⦁ Chin- 59,5 tys. ton;
⦁ Uzbekistanu- 48,5 tys. ton.

Natomiast, jeśli chodzi o import nawozów potasowych, klasyfikacja ma się nieco inaczej:

1. Niemcy- 234 tys. ton;
2. Rosja- 65,6 tys. ton;
3. Uzbekistan- 48,5 tys. ton.
 

Tagi: Rosja Nawóz