3 pożary stogów w ciągu jednej nocy. Rolnicy drżą ze strachu, to nie może być przypadek
W gminie Osięciny na Kujawach, ostatnie noce były istnym koszmarem zarówno dla rolników, jak i dla strażaków. Tylko w ciągu jednej nocy wozy strażackie wyjeżdżały do aż trzech pożarów stogów i to w różnych miejscowościach. Nikt nie ma wątpliwości, że to były podpalenia. Okoliczni rolnicy ostrzegają przed podpalaczem w mediach społecznościowych. Winowajcy wciąż nie złapano.
Jedna noc, trzy palące się stogi
Przemęczenie, walka z czasem, strach. Właśnie to odczuwali strażacy z gminy Osięciny w woj. kujawsko-pomorskim, kiedy raz za razem wzywano ich do trzech identycznych pożarów, do których doszło w dwóch miejscowościach. Wczorajsza noc była dla nich koszmarem.
W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia doszło do trzech pożarów stogów. Kiedy strażacy gasili pożar stogu w miejscowości Szewo, następny pojawił się w Bilnie. Tam doszło w sumie do dwóch podpaleń, bo jak sądzą strażacy i rolnicy, to nie może być przypadek.
Rolnicy ostrzegają się nawzajem przed grasującym podpalaczem
Jeden pożar za drugim, wzbudził szereg podejrzeń wśród mieszkańców gminy Osięciny. Najbardziej przerażeni są rolnicy, którym ktoś lekką ręką zniweczył ciężką pracę. Narastają obawy, że takie sytuacje mogą się powtarzać, dlatego w ostatnim czasie pojawia się wiele ostrzeżeń wystosowanych nie tylko przez OSP, ale także przez okolicznych rolników.
Uwaga!!! Mieszkańcy Bilna i okolic prosimy o zachowanie czujności w związku z pojawiającymi się w ostatnim czasie pożarami stert słomianych. - ostrzega Ochotnicza Straż Pożarna z miejscowości Bilno.
Rolnik, który pomagał przy gaszeniu pierwszego pożaru, sam został ofiarą rzekomego podpalacza.
Trzeci pożar tej nocy to nie przypadek. [...] My w tym czasie nieśliśmy pomoc w gaszeniu drugiego pożaru w miejscowości Bilno. Walka z ogniem na naszej posesji trwała od godziny 1:20 do 6:20 rano. Na twarzach wszystkich widoczne było zmęczenie. W godzinach popołudniowych ogień powrócił. Tym razem z pewnością był to samozapłon. Na pomoc ponownie przybyła straż pożarna oraz ludzie dobrej woli. Na szczęście tej nocy ponieśliśmy tylko straty materialne i nikt nie ucierpiał na zdrowiu. - poinformował Damian Deska, jeden z rolników, u którego palił się stóg.
14 godzin gaszono pożary stogów
Sprawą tajemniczych pożarów stogów słomy zajmuje się okoliczna policja. Mieszkańcy uważają, że to każdy z trzech pożarów to podpalenie, choć nie udało się nikogo przyłapać na gorącym uczynku.
Mamy nadzieję, że działania policji przyniosą rezultat, a wydarzenia ostatniej nocy nie powtórzą się. My rolnicy, po ciężkiej pracy będziemy mogli spać spokojnie i bezpiecznie. Jednak póki oprawcy są na wolności, zachowajmy szczególną czujność. - dodaje poszkodowany rolnik.
Akcje gaśnicze trwały łącznie 14 godzin. Strażakom jak i pomocnym mieszkańcom udało się opanować każdy pożar. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a płonące stogi były umieszczone z dala od zabudowań.