Palenie liści jest legalne tylko w takiej sytuacji. Warto wiedzieć, by uniknąć mandatu

Góra brązowych liści za furtką irytuje bardziej niż poranne przymrozki. Kusi, by wrzucić je do ogniska i szybko pozbyć się problemu. Takie porządki mogą jednak skończyć się mandatem wyższym niż rachunek za wywóz odpadów. Co zatem zrobić z suchymi liśćmi, aby nie narazić się na konflikt z prawem i sąsiadami, a jednocześnie wykorzystać ich potencjał?
Liście to surowiec, nie śmieć
Jesienny dywan z liści to darmowy pakiet próchnicy i mikroelementów, a także schronienie dla pożytecznych owadów. Wystarczy zmieszać je z rozdrobnionymi gałązkami oraz resztkami warzyw, a następnie umieścić w kompostowniku. Po upływie od dziewięciu do dwunastu miesięcy uzyskamy lekki i pachnący kompost, idealny jako ściółka pod truskawki czy naturalny nawóz dla róż. Taki zabieg pozwala również obniżyć rachunki za wywóz bioodpadów i zamknąć obieg materii w przydomowym ogrodzie.
Palenie liści a prawo
Palenie liści i gałęzi na terenie posesji jest co do zasady zabronione. Traktuje się je jako odpady biodegradowalne, które gmina ma obowiązek od nas odebrać. Złamanie tego zakazu grozi mandatem w wysokości do 500 złotych na podstawie artykułu 145 Kodeksu wykroczeń. W przypadku skierowania sprawy do sądu, grzywna może wynieść nawet 5000 złotych. Jedyny wyjątek przewiduje artykuł 31 ust. 7 ustawy o odpadach. Pozwala on na spalenie resztek roślinnych tylko wtedy, gdy gmina nie prowadzi ich selektywnej zbiórki, a ognisko nie narusza przepisów przeciwpożarowych oraz lokalnych uchwał antysmogowych.
W praktyce większość gmin w Polsce organizuje odbiór bioodpadów, co uniemożliwia legalne palenie. Dodatkowe obostrzenia wprowadzają wojewódzkie uchwały antysmogowe, na przykład w Małopolsce czy na Śląsku.
Praktyczne i legalne alternatywy
Zamiast ryzykować mandatem, suche liście można wykorzystać w pożyteczny sposób. Najprostszą metodą jest kompostowanie, które po kilku miesiącach dostarczy cennego nawozu. Rozrzucone pod krzewami jako mulcz ochronią korzenie przed mrozem i ograniczą wzrost chwastów. Drobno zmielone mogą posłużyć jako miękka ściółka na ścieżkach w warzywniku. Nadmiar liści można bezpłatnie oddać do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK), a usypana z nich sterta w zacisznym kącie ogrodu stanie się zimowym schronieniem dla jeży.



































