Tak zabezpieczysz rośliny przed zimą. Kilka godzin pracy oszczędzi tysiące złotych
W powietrzu czuć już chłód. To ostatni dzwonek, by pomyśleć o ogrodzie, ponieważ jeden silniejszy przymrozek może zniszczyć pracę całego sezonu i narazić nas na spore koszty. Podpowiadamy, jak skutecznie zabezpieczyć rośliny na zimę, aby wiosną cieszyć się bujną zielenią, a nie liczyć straty.
Jesienne przygotowania to konieczność
Ciepłe dni w październiku i listopadzie często usypiają naszą czujność, jednak noce bywają już zdradliwe. Nagły spadek temperatury poniżej zera to szok dla wielu roślin, zwłaszcza młodych, o płytkim systemie korzeniowym lub pochodzących z cieplejszych rejonów. Problemem jest nie tylko chłód.
Zamarznięta ziemia uniemożliwia pobieranie wody, co prowadzi do tak zwanej suszy fizjologicznej. Dochodzi do tego ryzyko pękania kory pod wpływem dobowych wahań temperatury, a także głodne zające i sarny, które z braku innego pożywienia chętnie zedrą korę z młodych drzewek. Kilka godzin pracy jesienią to najlepsza polisa ubezpieczeniowa dla ogrodu i upraw.
Zobacz także: Zaczęło się dzisiaj. Rekordowe ciśnienie i przymrozki uderzą w Polskę
Sprawdzone metody ochrony roślin
Zabezpieczenie ogrodu nie wymaga specjalistycznego sprzętu, a kluczowe jest dopasowanie metody do gatunku. Podstawą jest kopczykowanie, czyli usypanie u nasady rośliny kopca z ziemi, kompostu lub kory na wysokość 20-30 cm. Chroni to bryłę korzeniową i pędy, a jest niezbędne dla róż, budlei czy powojników. Warto również zastosować ściółkowanie, czyli okrycie ziemi grubą, pięcio- lub dziesięciocentymetrową warstwą kory, zrębków lub suchych liści, co izoluje korzenie przed mrozem.
Ta metoda sprawdzi się w przypadku bylin, wrzosów oraz rododendronów. Najbardziej wrażliwe rośliny, jak młode magnolie czy klony palmowe, wymagają okrycia całej części nadziemnej białą agrowłókniną, słomianą matą lub stroiszem z gałązek iglastych. Nie można też zapominać o ochronie przed zwierzyną – pnie młodych drzewek warto owinąć specjalnymi, plastikowymi osłonkami.
Wiosenny rachunek za jesienne lenistwo
Największym błędem jest pośpiech. Roślin nie należy okrywać zbyt wcześnie, ponieważ lekkie przymrozki hartują je i przygotowują do spoczynku. Prace w ogrodzie najlepiej zacząć, gdy temperatura w nocy regularnie spada poniżej zera, ale ziemia nie jest jeszcze na stałe zamarznięta.
Warto pamiętać też o często pomijanej czynności: obfitym podlaniu roślin zimozielonych, zwłaszcza iglaków i rododendronów, przed nadejściem silnych mrozów. Zgromadzona woda pomoże im przetrwać okres suszy fizjologicznej. Zaniedbanie tych prostych zabiegów może skutkować tym, że wiosną, zamiast podziwiać nowe pąki, będziemy zmuszeni wycinać przemarznięte pędy lub nawet całe rośliny. Kilka godzin spędzonych jesienią w ogrodzie to inwestycja, która z pewnością się zwróci.
