Ważny obowiązek dla właścicieli nieruchomości. Termin jest nieprzekraczalny, potem pieniądze przepadną

Rząd zdecydował o wydłużeniu terminu na skorzystanie ze wsparcia na wymianę dachów z azbestu. Decyzja, która na pierwszy rzut oka wydaje się korzystna dla tysięcy rolników, skrywa jednak szereg wyzwań. Pojawia się obawa, że dodatkowy czas nie rozwiąże palącego problemu ograniczonej dostępności fachowców i rosnących kosztów.
Tykająca bomba na polskich dachach. Dlaczego pośpiech jest wskazany?
Azbest, niegdyś masowo wykorzystywany w budownictwie, dziś jest synonimem cichego zagrożenia. Jego mikroskopijne włókna, uwalniane w procesie starzenia się i kruszenia materiału, stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo dla zdrowia. Wdychanie ich prowadzi do rozwoju groźnych chorób układu oddechowego, w tym nowotworów płuc. Z tego powodu Polska, podobnie jak inne kraje Unii Europejskiej, zobowiązała się do całkowitego usunięcia wyrobów azbestowych do końca 2032 roku.
Jednym z kluczowych elementów tego planu jest wsparcie finansowe dla właścicieli budynków, w szczególności rolników, na których posesjach wciąż dominują dachy pokryte eternitem. Program finansowany z Krajowego Planu Odbudowy od początku napotykał jednak na problemy. Pierwotnie wyznaczone, bardzo krótkie terminy składania wniosków i realizacji inwestycji doprowadziły do chaosu na rynku i sparaliżowały możliwości wielu beneficjentów. Konieczność szybkiej nowelizacji przepisów stała się więc nieunikniona.
Nowe terminy, ta sama stawka. Rządowa propozycja pod lupą
W odpowiedzi na liczne głosy krytyki i realne problemy z realizacją inwestycji rząd zdecydował się na kluczową zmianę – wydłużenie terminu. Zgodnie z nowelizacją ustawy termin na składanie wniosków o wsparcie na wymianę dachu z azbestu upływa 31 grudnia 2025 roku. To istotna zmiana, która ma rozładować zator na rynku usług budowlanych.
Dotychczasowy pośpiech sprawił, że moce przerobowe firm dekarskich zostały błyskawicznie wyczerpane, co doprowadziło do drastycznego wzrostu cen. Stawka dofinansowania pozostała jednak bez zmian i wynosi 40 zł/m², przy maksymalnej powierzchni objętej wsparciem do 500 m². Oznacza to, że rolnik może liczyć na maksymalnie 20 tysięcy złotych dotacji.
Czy jednak samo przesunięcie daty w kalendarzu wystarczy, by rynek wykonawców nadążył za popytem, a koszty wróciły do akceptowalnego poziomu? Eksperci wskazują, że bez dodatkowych mechanizmów problem może jedynie zostać odroczony w czasie.

Rolnicy krytykują wsparcie. Czy program trafi w próżnię?
Mimo wydłużenia terminów, ze środowisk rolniczych płyną liczne głosy krytyki. Główny zarzut dotyczy wysokości dofinansowania, która w ocenie wielu beneficjentów jest rażąco niska w stosunku do realnych kosztów inwestycji.
Ceny materiałów budowlanych oraz robocizny w ostatnich latach poszybowały w górę. Obecnie całkowity koszt wymiany metra kwadratowego dachu, obejmujący demontaż i utylizację eternitu, zakup nowego pokrycia oraz usługę dekarską, często przekracza 200-250 zł. Oznacza to, że rządowa dotacja na poziomie 40 zł/m² pokrywa zaledwie niewielki ułamek całości wydatków. W tej sytuacji wielu rolników, zwłaszcza prowadzących mniejsze gospodarstwa, po prostu nie stać na poniesienie reszty kosztów.
Istnieje realna obawa, że pomimo dobrych intencji i wydłużonego terminu program nie spełni swojego podstawowego celu – masowej eliminacji szkodliwego azbestu z polskiej wsi. Bez urealnienia stawek wsparcia ambitny plan pozbycia się eternitu do 2032 roku może okazać się niemożliwy do zrealizowania.



































