Pszczoły – monofiletyczna grupa owadów bez ustalonej rangi taksonomicznej w obrębie nadrodziny Apoidea z rzędu błonkoskrzydłych.
Uwaga, pszczelarze! Dzisiaj, 31 lipca, mija ostateczny termin składania wniosków o płatność w ramach pięciu interwencji pszczelarskich z programu WPR 2023-2027. Dotyczą one m.in. podnoszenia kwalifikacji, modernizacji pasiek i badań nad jakością miodu. Więcej informacji znajdziecie na stronie ARiMR.
Głośna sprawa z maja 2020 roku, ponownie wraca na języki Polaków. Wszystko za sprawą rolnika, który cztery lata temu opryskał kwitnący rzepak środkiem insektobójczym, co poskutkowało otruciem 7,5 miliona pszczół. Straty pszczelarzy wyceniono na 570 tys. zł. Andrzej L. został skazany. Z wyrokiem nie zgadzają się poszkodowani rolnicy i pszczelarze.
Jako zapaleni ogrodnicy, którzy posadzili cukinie w swoim ogrodzie, cierpliwie wyczekujecie pierwszych kwiatów, a potem owoców. Dobrze jest, kiedy na krzaku cukinie pojawia się wiele kwiatów, z których będziecie mogli zebrać duże plony. Co jeśli jednak pomimo wszelkich starań i ciągłego obserwowania cukini, na krzaku nie pojawia się ani jeden zwiastun owocowania?
Tegoroczny kwiecień pokazał, że przysłowie “kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata” jest całkowicie prawdziwe. Niestety ta pogodowa huśtawka okazała się niekorzystna dla pszczelarzy.
7 września Główny Inspektorat Weterynarii opublikował na swojej stronie biuletyn informujący o stanie zakaźnych chorób zwierzęcych na lipiec 2023 roku. Według publikacji w samym lipcu na terenie Polski potwierdzono 26 nowych ognisk zgnilca amerykańskiego pszczół.
W pożarze doszczętnie spłonęło 14 pszczelich rodzin, co daje szacunkową liczbę od 500 tys. do nawet 700 tys. pszczół. Wszystko wskazuje na podpalenie.
Zobacz jak długie i ekstremalne upały wpływają na zapylacze. Fakt ten może mieć poważne konsekwencje.
8 sierpnia obchodzimy szczególne święto dla rolnictwa, gospodarki i całej ludzkości – Wielki Dzień Pszczół. Data ta przypomina o niezastąpionym wkładzie tych szczególnych zapylaczy w ekosystem i rolnictwo. Szacuje się, że ich rola przynosi polskiemu rolnictwu od 4,1 do 4,7 miliarda złotych rocznie. Niestety nie brakuje alarmujących doniesień pszczelarzy i naukowców na temat szybkiego wymierania tych owadów, narażonych na liczne zagrożenia.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ogłosiła zmianę terminu naboru wniosków dla trzech interwencji z Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027, skierowanych do pszczelarzy. Dotyczy to programów: "Inwestycje, wspieranie modernizacji gospodarstw pasiecznych" (I.6.2.), "Wspieranie walki z warrozą produktami leczniczymi" (I.6.3.) oraz "Pomoc na odbudowę i poprawę wartości użytkowej pszczół" (I.6.5.).
Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin zachęca do nawiązywania współpracy pomiędzy rolnikami oraz pszczelarzami, która może przynieść wiele korzyści obydwu stronom. Główna idea projektu zakłada przede wszystkim dbanie o dobro zapylaczy, co przekłada się na dobrostan człowieka.
Koty są jednymi z najpopularniejszych zwierząt domowych, ale ich wychodzenie z domu może prowadzić do niekorzystnych skutków dla lokalnych ekosystemów wiejskich. Drapieżniki o niewątpliwych zdolnościach łowieckich, takie jak koty, mogą znacząco wpływać na równowagę przyrody, zaburzając miejscową faunę i florę.
20 maja obchodzimy Światowy Dzień Pszczół – wyjątkowe święto, które poświęcone jest jednym z najważniejszych stworzeń na planecie. Pszczoły odgrywają kluczową rolę w utrzymaniu równowagi ekosystemu i zapewnianiu zrównoważonej produkcji żywności.
Pszczelarze mogą składać wnioski o dofinansowanie do przezimowanych rodzin pszczelich do 31 maja 2023 roku. Fundusze pomocowe pochodzą z budżetu krajowego w ramach pomocy de minimis dla rolnictwa. Na każdą z rodzin pszczelich przypada dofinansowanie w postaci 50 złotych.
Choć sezon pszczelarski już minął, właściciele pasiek aktywnie przygotowują się do nadejścia zimy. Niestety, jeden z pszczelarzy z Wielkopolski będzie musiał włożyć gigantyczny wysiłek w to, by na wiosnę odtworzyć swoje rodziny pszczele: w ostatnich dniach pasieka została bowiem brutalnie zdewastowana. Policjanci zatrzymali w sprawie podejrzanego 34-latka, który nie przyznaje się do winy. Trwają poszukiwania drugiej osoby współodpowiedzialnej za śmierć 420 tys. pszczół. Motyw aktu wandalizmu nie jest znany. Dramat w pasieceŁamiąca informacja o losie jednej z pasiek w Tworzymiarkach (pow. gostyński, woj. wielkopolskie) przekazali policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu. Do zdarzenia doszło w sobotę 11 września 2021 roku - funkcjonariusze otrzymali wtedy zawiadomienie o zdewastowaniu pasieki i otruciu dwudziestu jeden pszczelich rodzin. Sprawcy najprawdopodobniej otruli owady środkiem chemicznym. Co więcej, uszczelnili również pianką montażową cztery ule niezamieszkałe przez pszczoły.
W ostatnich dniach funkcjonariusze straży granicznej z województwa warmińsko-mazurskiego zupełnie przypadkowo wykryli nielegalny proceder, jakiego dopuszczał się pszczelarz: mężczyzna w swojej pasiece hodował krzaki marihuany. Jak tłumaczył pszczelarz, nielegalnie uprawiane rośliny miały pozytywny wpływ na kondycję zdrowotną jego pszczół. Krzaki marihuany między ulamiPszczelarstwo jest dziedziną, która wymaga dużej wiedzy i doświadczenia. Właściciele owadów robią wszystko, co w ich mocy, by zapylacze pozostały wolne od chorób. 57-letni pszczelarz mieszkający w gminie Barciany (woj. warmińsko-mazurskie) w swojej pasiece miał nie tylko ule, ale również 24 krzewy marihuany, które - jego zdaniem - miały dobrze wpływać na kondycję owadów. Fakt został odkryty przypadkowo przez funkcjonariuszy straży granicznej, którzy patrolowali okoliczne tereny.
Choć z dużą dozą prawdopodobieństwa wielu z nas stwierdziłoby, że na co dzień nie ma z pszczołami zbyt wiele do czynienia, to w rzeczywistości związek ludzi i owadów zapylających jest bardzo ścisły - to dzięki nim możemy cieszyć się 80% dostępnej żywności. Świat bez pszczół nie byłby możliwy - by ukazać doniosłą rolę tych owadów w ekosystemie, poznać kulisy ich fascynującego życia i przyjrzeć się pracy pszczelarzy, redakcja Rolnik Info udała się do Grzegórzek koło Nidzicy, gdzie mieści się siedziba największego gospodarstwa pasiecznego w Polsce. Właścicielem gospodarstwa pasiecznego są bracia Piotr i Janusz Tkaczukowie, którzy poświęcili swoje życie trudnej sztuce pszczelarstwa i codziennemu pogłębianiu wiedzy na temat owadów zapylających. Podczas wizyty w gospodarstwie, które liczy ponad 3 tysiące uli, mogliśmy przyjrzeć się m.in. procesowi zbierania miodu, a także usłyszeć wiele niecodziennych faktów na temat życia pszczół. Słodki biznes, który stawia wymaganiaGrzegórzki to miejscowość położona w malowniczych regionach Warmii i Mazur - ze względu na rolniczy krajobraz i bogactwo roślin jest to miejsce, w którym owadom zapylającym nigdy nie brakuje pożywienia. W Grzegórzkach, poza licznymi gospodarstwami rolnymi, mieści się też siedziba gospodarstwa pasiecznego. Gospodarstwo jest bez wątpienia wyjątkowe, bowiem właściciele mogą pochwalić się największą liczbą uli w całej Polsce - jest ich ponad trzy tysiące. - Nasza pasieka to około trzech tysięcy uli; mówię około, dlatego że na zimę nieco ta liczba się zmniejsza. W tej chwili jest około 3200 uli rozłożonych na terenie Warmii i Mazur, w okolicach Nidzicy, Działdowa, rejonach Olsztynka - powiedział w rozmowie z Rolnik Info Piotr Tkaczuk. - W tej chwili nasze ule z pszczołami są położone w mniej więcej stu pasiekach. Struktura firmy jest taka, że jest dwóch właścicieli - ja i mój brat, z którym razem prowadzimy to gospodarstwo. Obecnie zatrudniamy dodatkowo siedem osób. Głównym produktem pasieki są różne rodzaje miodu - rzepakowy, wielokwiatowy, lipowy, nostrzykowy, faceliowy, a także gryczany. Jak zaznaczył właściciel firmy, pasieka jest znaczącym producentem miodu gryczanego w Polsce ze względu na szczególne usytuowanie geograficzne. Entuzjaści pszczelich produktów mogą dodatkowo kupić pierzgę czy propolis. Piotr Tkaczuk zdradził również, w jakiego rodzaju ulach jego pszczoły mieszkają na co dzień: - Pszczoły są w ulach typu Dadanta. Jest to jeden z najpopularniejszych typów uli na świecie. Obecnie pszczelarstwo zwróciło się od jakiegoś czasu w kierunku uli wielokorpusowych, uli budowanych ze styropianu, czy z innych sztucznych materiałów. My natomiast zostaliśmy przy tradycyjnych ulach zbudowanych z drewna - przyznał. - Teren mamy dość zasobny w pożytki. Jesteśmy na Mazurach, więc trudno tutaj o lepsze miejsce na pszczoły. Chęci mamy dużo, załogę mamy wspaniałą, bo ludzie pracują u nas po kilkanaście lat i też stali się pszczelarzami, weszli w tę pasję. (...) Ciężko byłoby mi albo mojemu bratu znaleźć profesję, która sprawiałaby więcej radości - podsumował z uśmiechem. Posiadanie pasieki to nie tylko sposób na dobrze prosperujący biznes - to przede wszystkim gotowość do wzięcia odpowiedzialności za tysiące stworzeń, których życie w wielkiej mierze zależne jest od ich właściciela. Czy zatem pszczelarstwo można postrzegać jako sposób na biznes, czy jest to raczej powołanie i wielka pasja? Piotr Tkaczuk odpowiedział: - Jedno i drugie, tego nie da się rozdzielić. Jeśli chcesz robić coś dobrze, musisz się tym zająć od początku do końca. Nie jest to praca na etacie, czas pracy jest mocno nieograniczony, czasami pochłania również soboty, czasami również niedziele, nie mówiąc o tym, że w głowie człowiek musi cały czas mieć świadomość odpowiedzialności za wiele małych istnień. Nie da się chyba tego rozłączyć - biznesu i pasji.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) powiadomiła o wydłużeniu terminu naboru wniosków o refundację kosztów poniesionych w ramach działań "Zakup pszczół" oraz "Zakup sprzętu pszczelarskiego". Pszczelarze mogą składać wnioski do KOWR. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez ARiMR, wnioski o refundację kosztów poniesionych w roku pszczelarskim 2021 w ramach działań: "zakup pszczół", a także "zakup sprzętu pszczelarskiego" można składać do 31 sierpnia bieżącego roku. Jak przypomniano, wydatki muszą zostać poniesione do 31 lipca 2021 roku. Dokumenty należy składać do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.