Unia zadecyduje o losie polskich hodowców. To poważne zagrożenie dla całego sektora

Negocjacje handlowe między Unią Europejską a państwami Mercosur wkraczają w decydującą fazę. Choć umowa ma służyć zacieśnieniu współpracy gospodarczej, dla tysięcy polskich rolników może oznaczać dramatyczne konsekwencje. Największe obawy dotyczą rynku wołowiny - jednego z filarów polskiego eksportu rolnego.
Tańsza wołowina z Ameryki Południowej zagrożeniem dla Polski
Polska wołowina trafia dziś na stoły w Niemczech, Włoszech i Francji. Roczna produkcja w 2023 roku wyniosła około 560 tys. ton, z czego ponad połowa została wyeksportowana. Dla wielu rodzinnych gospodarstw - szczególnie na południu i wschodzie kraju - chów bydła stanowi podstawowe źródło dochodu.
Tymczasem planowana umowa handlowa z Mercosur może doprowadzić do zwiększenia bezcłowego importu taniej wołowiny z Brazylii, Argentyny i innych krajów regionu. Różnice w kosztach produkcji wynikają m.in. z mniej restrykcyjnych standardów w zakresie dobrostanu zwierząt, stosowania leków i nawozów czy ochrony środowiska. Efekt? Mięso z Ameryki Południowej może trafić na rynek UE po znacznie niższej cenie niż europejskie.
Według organizacji branżowych, wejście w życie porozumienia mogłoby doprowadzić do spadku cen skupu żywca nawet o 10-15 procent. Biorąc pod uwagę już teraz rosnące koszty energii, pasz i pracy, wielu hodowców mogłoby stanąć przed wyborem: redukcja produkcji albo jej całkowite zakończenie.


Nieuczciwa konkurencja podważy wysiłek polskich producentów
Polska wołowina od lat buduje pozycję jako produkt wysokiej jakości - objęty systemami certyfikacji (np. QMP) i promowany jako bezpieczny oraz etyczny. Wprowadzenie na unijny rynek dużych ilości taniego mięsa z Ameryki Południowej zagraża tej reputacji. Zarówno konsumenci, jak i przetwórcy mogą zrezygnować z droższego, choć certyfikowanego mięsa, na rzecz tańszego, ale produkowanego bez kontroli jakości znanej z UE.
Jak zauważają analitycy rynku, odbiorcy detaliczni i zakłady przetwórcze w Europie mogą zacząć preferować produkt tańszy, niezależnie od jego pochodzenia i standardów produkcji. Taki scenariusz może podważyć wieloletni wysiłek polskich rolników inwestujących w jakość, dobrostan i zrównoważone praktyki produkcyjne.
Nie chodzi więc tylko o pieniądze, ale też o utratę zaufania konsumenckiego oraz pozycji na wymagających rynkach. Polska wołowina może zostać wyparta z półek sklepowych - nie dlatego, że jest gorsza, ale dlatego, że będzie droższa.

Ochrona klimatu kontra realia globalnego rynku
W tym sporze warto również przyjrzeć się aspektowi środowiskowemu. Unia Europejska narzuca rolnikom coraz surowsze ograniczenia - m.in. w zakresie emisji gazów cieplarnianych, ochrony bioróżnorodności czy stosowania nawozów. Rolnictwo w krajach Mercosur często działa wbrew tym założeniom.
Brazylia, największy eksporter wołowiny w regionie, jest oskarżana o prowadzenie ekspansji rolniczej kosztem Amazonii. Postępujące wylesianie i brak skutecznych mechanizmów kontroli sprawiają, że importowane mięso może być efektem niszczenia środowiska naturalnego. W tym kontekście umowa z Mercosur jawi się jako zaprzeczenie europejskiej polityki klimatycznej - w tym założeń Zielonego Ładu i pakietu Fit for 55.
Eksperci i rolnicy podkreślają, że Unia nie może promować u siebie wysokich standardów środowiskowych, a jednocześnie pozwalać na import produktów powstających w warunkach niezgodnych z tymi samymi wartościami.
Hodowcy alarmują - polska wołowina potrzebuje zabezpieczeń
Choć porozumienie z Mercosur nie zostało jeszcze ratyfikowane, trwająca presja ze strony branży mięsnej i rolników staje się coraz silniejsza. Coraz głośniej mówi się o konieczności wprowadzenia zabezpieczeń: limitów importowych, mechanizmów ochronnych czy wsparcia finansowego dla krajowych producentów.
Bez takiej ochrony wiele gospodarstw może nie przetrwać. Marginalizacja sektora wołowiny w Polsce oznaczałaby nie tylko straty ekonomiczne, ale też osłabienie bezpieczeństwa żywnościowego i wyludnianie obszarów wiejskich.
Kluczowe w najbliższych miesiącach będą decyzje polityczne podejmowane na szczeblu unijnym, które zadecydują, czy bezpieczeństwo żywnościowe i stabilność obszarów wiejskich zostaną postawione wyżej niż krótkoterminowe cele handlowe - przestrzegają eksperci.
Negocjacje z Mercosur to nie tylko kwestia handlu - to decyzja o przyszłości europejskiego, w tym polskiego, rolnictwa. I o tym, czy wartość produktu wyznaczać będzie jego jakość, czy jedynie cena.




































