Wrzesień sprzyja grzybiarzom. W tym regionie Polski sypnęło grzybami, wrócisz z pełnym koszykiem

Sezon na spacery po lesie i zbieranie grzybów już się rozpoczął. To aktywność uwielbiana przez wielu Polaków, ale trzeba wiedzieć, gdzie się udać, by wrócić do domu z pełnym koszykiem leśnych przysmaków. Okazuje się, że w jednym z regionów kraju pojawiło się ich naprawdę sporo. Gdzie na początku września najlepiej ruszyć na grzybobranie? Podpowiadamy.
Polacy uwielbiają grzybobranie
Grzybobranie cieszy się ogromną popularnością wśród Polaków. Miłośnicy grzybów nie wyobrażają sobie jesieni bez długich spacerów po lesie w poszukiwaniu najlepszych okazów. Grzybobranie ma naprawdę wiele plusów — to nie tylko grzyby same w sobie, które kuszą pysznym smakiem i aromatem, ale także aktywność na świeżym powietrzu, w którą można zaangażować całą rodzinę. Warto jednak mieć na uwadze, że taka wycieczka do lasu nie jest pozbawiona zagrożeń.
W polskich lasach, oprócz pysznych i bezpiecznych grzybów, możemy znaleźć gatunki zawierające silnie trujące substancje, które mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Przed wyruszeniem w teren warto zapoznać się z poradnikiem przygotowanym przez Główny Inspektorat Sanitarny, dzięki któremu grzybobranie będzie przyjemnością, ale równocześnie będzie bezpieczne. Gdzie zatem najlepiej wybrać się na poszukiwania grzybów we wrześniu?

O tym musisz pamiętać, zanim udasz się na grzyby
Godzinne spacery po lesie, podczas których nasz koszyk nie wypełnia się grzybami, mogą wywoływać niemałą frustrację. Warto więc wybierać się do sprawdzonych miejsc, w których znajdziemy różnorodne gatunki grzybów. Jak się okazuje, wcale nie trzeba jechać na Mazury, by udać się na satysfakcjonujące grzybobranie.
Zanim jednak wyruszymy do lasu na grzyby, musimy się odpowiednio przygotować. W pierwszej kolejności należy zadbać o strój, który powinien składać się z bluzy lub kurtki, długich spodni, peleryny przeciwdeszczowej, kaloszy lub butów z wysoką cholewką oraz czapki czy kapelusza. Taki ubiór będzie chronił nas przed wilgocią, owadami i żmijami. Na grzybobranie najlepiej zabrać ze sobą wiklinowy koszyk, nożyk oraz środek odstraszający owady.
GIS alarmuje, że niewłaściwe rozpoznanie gatunków grzybów oraz nieodpowiednie ich przygotowanie są najczęstszymi przyczynami zatrucia. W kwestiach bezpieczeństwa nie zawierzajmy sztucznej inteligencji czy samozwańczym ekspertom. W przypadku, gdy nie mamy pewności co do naszych zbiorów, powinniśmy udać się do najbliższej stacji sanitarno-epidemiologicznej, gdzie odpowiednio wykwalifikowani specjaliści bezpłatnie ocenią, czy grzyby są bezpieczne i czy nadają się do spożycia. Typowymi objawami są nudności i wymioty, bóle brzucha i głowy, gorączka, które mogą wystąpić po kilku, a nawet kilkunastu godzinach po spożyciu. W takiej sytuacji konieczny jest natychmiastowy kontakt z lekarzem.
Pamiętaj! Zbieraj tylko te grzyby, co do których masz absolutną pewność. W razie wątpliwości – skorzystaj z pomocy specjalisty. Bezpieczne grzybobranie to zdrowie, smak i przyjemność! - przypomina GIS.
Gdzie na grzyby? W tym regionie pojawiło się ich mnóstwo
Wcale nie trzeba wybierać się w miejsca oddalone o setki kilometrów od najbliższych miast, by powrócić do domu z koszykiem wypełnionym grzybami. Jest sporo atrakcyjnych lokalizacji w wielu regionach Mazowsza, a część z nich znajdziemy pod Warszawą. Co więcej, do niektórych możemy dojechać nawet pociągiem. Na terenie Mazowsza miłośnicy grzybów spotkają borowiki, kozaki, gąski, kurki, podgrzybki i maślaki. Znajdziemy je w lokalizacjach, takich jak: Lasy Chojnowskie, Lasy Chotomowskie, Puszcza Biała, Puszcza Bolimowska, Lasy Drewnickie, Lasy Nieporęckie, Las Młochowski czy Puszcza Stromecka i Puszcza Kozienicka, gdzie dojedziemy pociągiem.
Na południe od Warszawy znajduje się miasto Białobrzegi, które jest doskonale znane wśród okolicznych miłośników grzybów. W lasach otaczających miasto znajdziemy mnóstwo jadalnych gatunków, a dojedziemy tam trasą S7 z Warszawy w stronę Radomia.
Warte uwagi są również lasy znajdujące się w gminie Celestynów (powiat Otwocki), a także okolice Ostrowi Mazowieckiej. Jeden z internautów za pośrednictwem popularnego serwisu grzyby.pl wskazuje, że choć słabo zna te lasy, to grzybobranie tam było naprawdę udane.
Godzina dojazdu zamiast dwóch, to jednak spora różnica, a kurek może nie tyle co na Mazurach, ale też sporo. Mimo, że bardzo słabo znam te lasy i kilka razy zboczyłem na bezgrzybne manowce, to w nieco ponad 4 godzinach udało się nazbierać 13 litrów pieprzników. Wyszło więc całkiem nieźle - podsumował jeden z doświadczonych grzybiarzy w sieci.



































