Jeż w ogrodzie to prawdziwy skarb. Tak możesz mu pomóc, w zamian wiele zyskasz

Wieczorny szelest w opadłych liściach to jesienią częsty dźwięk. Zanim jednak pomyślimy o myszach czy nornicach, warto wziąć pod uwagę innego gościa – małe, kolczaste stworzenie, które właśnie teraz prowadzi walkę z czasem. Jeże w ogrodzie to sygnał, że natura wciąż ma się dobrze. Co jednak tupot małych nóżek właściwie dla nas oznacza i czy powinniśmy interweniować?
Jesienna gorączka, czyli jeż na pełnych obrotach
Ktoś mógłby pomyśleć, że jesień to dla dzikich zwierząt czas wyciszenia. Nic bardziej mylnego, przynajmniej w przypadku jeży. Dla tych niewielkich ssaków to okres niezwykle intensywnej pracy. Ich biologiczny zegar tyka bezlitośnie, przypominając o nadchodzącej zimie i konieczności zapadnięcia w hibernację. To właśnie teraz jeże muszą zgromadzić odpowiednią ilość tkanki tłuszczowej, która pozwoli im przetrwać kilka miesięcy snu. Dlatego tak często spotykamy je po zmroku, gdy gorączkowo poszukują pożywienia.
Każdy ślimak, dżdżownica czy owad jest na wagę złota. To nie fanaberia, a czysta walka o przetrwanie. Minimalna waga, która daje im szansę na przezimowanie, to około 600–700 gramów. Młode, urodzone późnym latem, mają więc nie lada wyzwanie.
Jeż - naturalny strażnik upraw
Obecność jeża na naszym terenie to powód do zadowolenia, a nie zmartwienia. Jest to jeden z najbardziej pożytecznych gości, jakich możemy sobie wyobrazić. Zapomnijmy na chwilę o chemicznych środkach ochrony roślin – jeż to darmowy, cichy i niezwykle skuteczny pracownik działu utrzymania porządku. W jego menu znajdują się przede wszystkim ślimaki, zarówno nagie, jak i uskorupione, które są zmorą każdego ogrodnika. Ważnym elementem diety są również owady i ich larwy, takie jak pędraki czy drutowce. Jeż potrafi także upolować młodą mysz lub nornicę.
Czytaj więcej: Jeśli masz w ogrodzie te rośliny, spodziewaj się inwazji ślimaków. Przyciągają je jak magnes
Mając takiego sojusznika, możemy znacząco ograniczyć straty w uprawach warzyw czy na rabatach kwiatowych. Jeże w ogrodzie to naturalna i ekologiczna metoda kontroli populacji szkodników, która nic nas nie kosztuje. Warto więc spojrzeć na nie łaskawszym okiem i zastanowić się, jak odwdzięczyć się za ich ciężką pracę.

Jak mądrze pomagać jeżom?
Skoro już wiemy, że jeż to nasz sprzymierzeniec, pojawia się pytanie: jak możemy mu pomóc? Przede wszystkim: nie przeszkadzając i tworząc przyjazne środowisko. Jesień to idealny moment, by wprowadzić kilka drobnych zmian, które dla jeża będą miały ogromne znaczenie. Po pierwsze, zrezygnujmy z idealnego porządku. Stos liści pozostawiony w cichym kącie ogrodu to dla jeża doskonałe schronienie na zimę. Podobnie działa sterta gałęzi czy nieuprzątnięty kompostownik – to idealne miejsca na budowę gniazda hibernacyjnego.
Jeśli chcemy zrobić więcej, możemy zbudować specjalny domek dla jeża. Po drugie, uważajmy na pułapki. Przed rozpaleniem ogniska ze zgrabionych liści i gałęzi koniecznie sprawdźmy, czy nie zamieszkał w nim jeż. Ostrożnie używajmy również kosiarek i podkaszarek, zwłaszcza w wysokiej trawie i zaroślach. Wystawienie miski z wodą, szczególnie w suche dni, będzie cennym wsparciem. Pamiętajmy jednak o fundamentalnej zasadzie: nigdy nie podajemy jeżom mleka. Nie trawią one laktozy, a taka „pomoc” może skończyć się dla nich tragicznie.




































