Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Zwierzęta > Posadź to w ogrodzie, a zapomnisz o żmijach i zaskrońcach. Ten sposób stosowały nasze babki i prababki
Patryk Wołosz
Patryk Wołosz 07.08.2025 09:17

Posadź to w ogrodzie, a zapomnisz o żmijach i zaskrońcach. Ten sposób stosowały nasze babki i prababki

Ogród
Fot. Julia Fiander on Unsplash

Przydomowy ogród powinien relaksować, a nie podnosić adrenalinę, gdy spod krzaka wysunie się zaskroniec albo – co gorsza – żmija. Na szczęście natura podpowiada sprytne rozwiązanie. Wystarczy wprowadzić do rabat kilka mocno pachnących gatunków, by gady same wybrały spokojniejsze miejsce. Które rośliny odstraszające węże sprawdzają się najlepiej?

Dlaczego rośliny działają?

Węże widzą świat głównie nosem – zmysł węchu i smakowany językiem „test powietrza” pomagają im namierzać ofiarę, wodę czy kryjówkę. Jeśli aromat zagonu okaże się dla gada nieprzyjemny, gad po prostu zawróci. 

EN_01636904_0005.jpg
Fot. Marek BAZAK/East News
 

Tak właśnie od setek lat działają przy domostwach mocno wonne zioła i krzewy: zamiast sięgać po chemikalia, dawni gospodarze sadzili w ogrodach rośliny, które broniły podwórka równie skutecznie jak płot, a przy okazji karmiły, leczyły lub pachniały w domowej szafie. Wiedza ludowa dziś wraca, bo ekologia i bezpieczeństwo zwierząt idą w parze – przypomnijmy, że wszystkie polskie gatunki węży, także żmija, są pod ochroną.

Stara wiejska apteczka: piołun, ruta i czarny bez w akcji

Najlepszą naturalną “bronią” pozostaje bylica piołun. Już „Zielnik czarodziejski” z 1893 r. radził obsadzać grzędy piołunem, bo „do takich węże nie wchodzą”, a dzisiejsi ogrodnicy potwierdzają, że jej gorycz i absyntyna skutecznie zniechęcają zarówno zaskrońce, jak i żmije. zaraz obok stoi ruta zwyczajna – siarkowy, cytrusowo-kocankowy zapach odstrasza nie tylko gady, lecz także kuny i łasice. Dawniej gałązki ruty wisiały w kurnikach na straży drobiu. Trzeci filar to czarny bez: korzenie, liście i kwiaty wydzielają sambunigrynę, której woni węże unikają, dlatego krzew tradycyjnie sadzono przy stawach i kompostownikach. 

Co istotne, wszystkie trzy gatunki są mało wymagające – piołun kocha ubogą, piaszczystą ziemię, ruta zniesie suszę, a bez poradzi sobie nawet na glinie, byle miał słońce.

Mądra kompozycja i porządek. Tak zbudujesz zieloną barierę przed gadami

Piołun, ruta i bez to mocny trzon, ale efekt warto wzmocnić ziołowym „szpalerem zapachów”. Oregano o wysokiej zawartości tymolu, por o ostrej cebulowej woni, chmiel opleciony wokół płotu czy nawet zwykła kępka miętowej kocimiętki tworzą wachlarz nut, którego gadzi nos nie toleruje. Kluczem jest ciągłość: sadź rośliny w pasach na obrzeżach działki, w pobliżu oczka wodnego i kompostownika – tam, gdzie węże zaglądają najchętniej. 

Nie zapominaj o prostych nawykach: niska, regularnie koszona trawa, uprzątnięte stosy drewna i liści, a także szczelne fundamenty altany ograniczą schronienia dla gadów równie skutecznie jak zapachy. Wtedy ogród staje się dwuznaczną enklawą: przyjazną dla ludzi i pożytecznych zwierząt, ale nieatrakcyjną dla nieproszonych, pełzających gości.

Należy jednak pamiętać, że współczesne badania nie potwierdzają, by posadzenie pojedynczej, nawet bardzo wonnej rośliny gwarantowało całkowite „wyprowadzenie się” zaskrońców czy żmij z ogrodu. Jeśli już pojawia się efekt odstraszający, to działa on wyłącznie na zmysł powonienia węża i jest miejscowy, krótkotrwały oraz gatunkowo ograniczony.

Aby dodatkowo zabezpieczyć ogród przed niechcianymi, pełzającymi gośćmi, należy zadbać dodatkowo na następujące aspekty:

  • Porządek wokół siedliska – regularne koszenie trawnika, usunięcie stert drewna i liści, szczelne fundamenty, folie pod kompostownikiem. Zmniejszamy liczbę chłodnych, wilgotnych kryjówek. 
  • Kontrola gryzoni – mniej myszy i nornic to mniej powodów, by węże zaglądały na działkę. 
  • Fizyczne bariery – siatka o oczku 6 mm wkopana 10 cm w glebę i odchylona na zewnątrz pod kątem 30°, choć kosztowna, daje realny efekt w miejscach o dużej liczebności żmij. 
  • Świadome sadzenie „pachnących” roślin – traktujmy je jako uzupełnienie powyższych działań, a nie magiczne rozwiązanie problemu.