Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Zwierzęta > Amerykańscy farmerzy mają sposób na nornice. Wlej to do nory, a pozbędziesz się szkodnika
Patryk Wołosz
Patryk Wołosz 07.08.2025 07:15

Amerykańscy farmerzy mają sposób na nornice. Wlej to do nory, a pozbędziesz się szkodnika

Nornica
Fot. Science Photo Library/East News

Nornica potrafi w jedną noc ogołocić warzywnik do gołej ziemi. Amerykańscy rolnicy przekonują, że wystarczy sięgnąć po prostą, domową miksturę, by ten popularny szkodnik wyniósł się na dobre. Co to za roztwór i czy poradzi sobie z gryzoniami w polskich ogrodach.

Nornica – mały gryzoń, duże szkody

Nornica (Microtus arvalis) przypomina mysz polną, ale ma masywniejszy tułów, krótszy ogon i słabiej widoczne uszy. 

nornica.jpg
Fot. East News/Science Photo Library

Jej tunele przebiegają tuż pod powierzchnią gleby, zwykle na głębokości 5–10 cm. Gryzoń podcina korzenie warzyw, kwiatów cebulowych i młodych drzew, a zniszczenia pojawiają się nagle: rośliny więdną mimo wilgotnej ziemi, kępy tulipanów znikają, a świeżo posadzone drzewka przewracają się, bo brak im systemu korzeniowego. Jedna kolonia, złożona nawet z kilku rodzin, potrafi objąć siecią korytarzy kilkanaście metrów kwadratowych upraw. Przy sprzyjającej pogodzie samica może wydać na świat kilka miotów rocznie; im dłużej zwlekamy z reakcją, tym trudniej odzyskać kontrolę nad działką.


 

Zapach i hałas – pierwsza linia obrony

Zamiast od razu sięgać po trutki z bromadiolonem czy karbid, wielu ogrodników stawia na mniej inwazyjne metody. Najprostsza polega na wykorzystaniu silnych aromatów. Zmiażdżone ząbki czosnku, gałązki czarnego bzu, liście pomidora, świeża mięta czy szczypta cynamonu wsunięte w aktywne otwory tworzą barierę zapachową, której nornice starają się unikać. Skuteczność zależy od konsekwencji: zapachy trzeba odnawiać co kilka dni i po każdym intensywnym deszczu.

Mechaniczne zakłócenia działają podobnie. Puste puszki zawieszone na metalowych prętach, plastikowe wiatraczki czy niewielkie sondy dźwiękowe przekazują drgania do gleby, odbierając gryzoniom poczucie spokoju. Codzienne wzruszanie gruntu nad tunelami łamie korytarze i zmusza zwierzęta do częstych napraw. Większość kolonii przenosi się wtedy w mniej uciążliwe miejsce, ale przy dużym zagęszczeniu osobników efekty bywają krótkotrwałe.

Zobacz też: IMGW ostrzega. Nad Polską znów zrobi się niebezpiecznie

"Amerykański" roztwór z oleju rycynowego

Rolnicy zza Oceanu od kilku lat polecają mieszankę, którą można przygotować z produktów kuchennych:

  • ½ szklanki oleju rycynowego,
  • ½ szklanki płynu do naczyń,
  • 4 l wody.

Składniki trzeba dokładnie wymieszać, aż powstanie jednolita emulsja. Koncentrat wlewamy do konewki lub opryskiwacza i kierujemy bezpośrednio do świeżych nor. Aby preparat rozszedł się po korytarzach, warto użyć delikatnego strumienia pod niewielkim ciśnieniem. Zabieg powtarza się dwa–trzy razy w odstępie 3–4 dni. Olej rycynowy osadza się na korzonkach, zmieniając ich smak i zapach; nornice tracą apetyt i opuszczają teren. Roztwór nie szkodzi roślinom, nie kumuluje się w glebie i jest bezpieczny dla zwierząt domowych.

W praktyce w polskich ogrodach metoda działa wtedy, gdy zabiegom towarzyszy naruszanie gruntu – zasypujemy stare otwory, wznawiamy wzruszanie ziemi i regularnie sprawdzamy, czy pojawiły się nowe tunele. Uparci osobnicy mogą wrócić, jeżeli znajdą nienaruszone korytarze z dostępem do świeżych korzeni. Dopiero kombinacja zapachu, hałasu i systematycznego niszczenia tuneli zapewnia trwały spokój.

Wniosek? Ekologiczne podejście nie musi oznaczać rezygnacji ze skuteczności. Jeśli zależy nam na szybkim efekcie bez toksycznych chemikaliów, roztwór z oleju rycynowego jest w tej chwili najpewniejszym narzędziem w arsenale ogrodnika.