W życie weszły nowe przepisy. Rolnik ma zapłacić 7 razy więcej, czas do końca marca
Wraz z 2025 rokiem w życie wszedł szereg zmian w przepisach. Te nie ominą również poszczególnych grup Polaków. Choć niektórym wyjdą na dobre, część na pewno nie będzie zadowolona. Na ich kuriozalność wskazują rolnicy.
Zmiany w przepisach nie zawsze na plus dla Polaków
Na początku 2025 roku prawo w Polsce zmieniło się w kilku kwestiach i choć zdecydowanie część płatników nie jest zadowolona z tego powodu, nie ma innego wyjścia, jak zaakceptować jego nową formę. Okazuje się, że dużym problemem zmiany stały się, chociażby dla rolników. Zgodnie z nimi muszą płacić nawet 7 razy więcej niż dotychczas. Wołają nie tylko o pomstę do nieba, ale i pomoc ze strony rządu.
Opłaty poszły w górę. Nie ominą rolników
Zmiany w przepisach mogą być mocno odczuwalne w portfelach płatników. Na własnej skórze, niestety, wraz z nadejściem 2025 roku i zmianami w przepisach mogli się o tym przekonać, chociażby rolnicy. Wielu z nich nie ma wątpliwości, że zadziałały one na ich niekorzyść. Właściciele przedsiębiorstwa rolnego, podobnie jak niektórzy właściciele posesji, będą musieli liczyć się z tym, że od teraz czekają ich o wiele wyższe opłaty.
O swojej sytuacji dla serwisu farmer.pl opowiedział Zbigniew Klasa, właściciel Spółki Rolnej Dretyń na Pomorzu. Mężczyzna sam odczuł, jak bardzo nowe zasady opodatkowania w odniesieniu do nieruchomości mogą być krzywdzące.
Jak wiadomo, dotyka to przede wszystkim zmiany definicji budynku i budowli. Te drugie były bowiem zwolnione z opłat podatkowych. Rolnik, wypełniając deklarację podatku od nieruchomości, nie krył zdziwienia, ale przede wszystkim rozgoryczenia. Po wejściu w życie nowych wytycznych przyszło mu do zapłaty 7 razy więcej niż rok wcześniej.
Rolnicy załamują ręce
Silosy na kiszonkę, silosy magazynowe na zboże, wiaty na słomę i maszyny, utwardzone place i drogi dojazdowe, zbiorniki na gnojowicę, ściana oporowa przy zbiorniku na kiszonkę i zbiornik p-poż., ogrodzenia, sieć wodociągowa i elektryczna, komin przy nieczynnej gorzelni - od tego wszystkiego muszę w tym roku uiścić podatek od nieruchomości - wyliczył właściciel gospodarstwa cytowany przez portal farmer.pl.
Z kalkulacji, których dokonał rolnik z powiatu bytowskiego, wynika, że w tym roku jest zobligowany do zapłaty wyższego aż o 7 razy podatku w porównaniu do kwoty z zeszłego roku. Wiadomo, że spółka gospodaruje na 1200 hektarach gruntu. Jej głównym kierunkiem działalności jest uprawa i sprzedaż rzepaku, gryki i zbóż.
Wszystko wynika stąd, w nowej wersji ustawy zwolniono z opodatkowania jedynie budynki przeznaczone na działalność rolniczą, ale pominięto budowle. W świetle tych przepisów muszę więc zapłacić podatek od wszystkiego, wynoszący 2 proc. wartości. A przecież to jest to samo gospodarstwo co przed rokiem i taka sama działalność rolnicza - dodaje właściciel Spółki Rolnej Dretyń.
Mężczyzna ma w swoim gospodarstwie 17 silosów magazynowych, gdyby były to magazyny płaskie, wówczas nie musiałby za nie płacić. Irytuje go fakt, że to rząd namawiał do ich stawiania. Oprócz tego zgodnie z nowymi wytycznymi jest zobligowany uiścić również opłatę za komin gorzelni, który stoi na terenie gospodarstwa i puste obecnie obory.
Czy podatek od nieruchomości miał być gwoździem do trumny dla polskiego rolnictwa? - zastanawia się cytowany przez serwis rolnik z Pomorza.