Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Wiadomości > Coś dziwnego dzieje się z polskim miodem. Pszczelarze załamują ręce, jest poważny problem
Julia Bogucka
Julia Bogucka 14.06.2025 18:24

Coś dziwnego dzieje się z polskim miodem. Pszczelarze załamują ręce, jest poważny problem

ule pszczele
Fot. olgysha2008/Getty Images/CanvaPro

Polski miód cieszy się niegasnącą popularnością wśród rodaków. Nawet 70 proc. z nich zwraca uwagę na to, czy ma do czynienia z rodzimym produktem. Rok 2025 może być jednak znacząco utrudniony dla pszczelarzy. Wszystko przez dwa konkretne czynniki, które okazały się problematyczne. Urodzaju może nie być.

Jakość polskiego miodu doceniana przez rodaków

Polski miód cieszy się dużym uznaniem zarówno w kraju, jak i za granicą. Nasze państwo należy do czołówki producentów miodu w Unii Europejskiej, a tradycje pszczelarskie sięgają u nas wieków. Miód jest ceniony nie tylko za walory smakowe, ale także za swoje właściwości zdrowotne.

W Polsce produkuje się średnio od 20 do 30 tysięcy ton miodu rocznie — dokładna ilość zależy od warunków pogodowych w danym roku. Najlepsze lata to te z łagodną zimą i obfitym kwitnieniem roślin miododajnych. Polska ma około 1,8 miliona rodzin pszczelich i ponad 90 tysięcy pszczelarzy, z czego większość prowadzi niewielkie, rodzinne pasieki.

płynny miód.jpg
Fot. Gasfull/pixabay/CanvaPro

Najczęściej spotykane rodzaje polskiego miodu to:

  • rzepakowy — zbierany już w maju, bardzo jasny i kremowy,
  • wielokwiatowy — z nektaru wielu roślin, dostępny niemal cały sezon,
  • lipowy — z charakterystycznym, lekko mentolowym aromatem,
  • akacjowy — bardzo jasny i delikatny w smaku, długo pozostaje płynny,
  • gryczany — ciemny i intensywny w smaku, bogaty w minerały,
  • spadziowy — powstający z wydzielanej przez mszyce spadzi, popularny na południu Polski.

 Według badań Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa ponad 70 proc. Polaków deklaruje, że kupuje miód, a dla większości najważniejsze jest, aby był pochodzenia krajowego. Wielu konsumentów wybiera miody z lokalnych pasiek, doceniając ich jakość, smak i naturalne pochodzenie.

W tym roku pszczelarze doświadczają jednak wielu trudności ze względu na kilka kluczowych czynników. Coś dziwnego dzieje się z polskim miodem, z niektórymi elementami trudno walczyć.

Są problemy z polskim miodem. Pszczelarze alarmują

Polscy pszczelarze — mimo rosnącego zainteresowania miodem i większej świadomości społecznej o roli pszczół — zmagają się z wieloma poważnymi trudnościami. Są to zarówno problemy natury ekologicznej, jak i ekonomicznej czy legislacyjnej. 

Jednym z najpoważniejszych problemów jest wymieranie pszczół, zwane także Colony Collapse Disorder (CCD). Zjawisko to polega na nagłym zniknięciu większości robotnic z ula, co prowadzi do upadku całej rodziny pszczelej. Wśród przyczyn masowego ginięcia pszczół w Polsce warto wymienić choroby i pasożyty, zatrucia pestycydami, brak pokarmu w środowisku czy zmiany klimatyczne.

Dodatkowo w Polsce coraz więcej terenów wiejskich zajmują wielkoobszarowe monokultury (np. kukurydza, rzepak), które kwitną tylko przez krótki czas. Po zakończeniu kwitnienia pszczoły nie mają co zbierać. Brakuje miedz, łąk kwietnych, sadów i nieużytków, które mogłyby stanowić źródło pokarmu przez cały sezon.

pszczelarz.jpg
Fot. Artranq Images/CanvaPro

Rolnicy często koszą łąki i skarpy przed zakwitnięciem roślin, co również pozbawia pszczoły pożytku. Brakuje też systemowych zachęt do tworzenia tzw. pasów kwietnych czy obsadzania terenów miododajnymi roślinami. Pszczelarze skarżą się również na niewystarczające dofinansowanie pasiek i projektów ochrony zapylaczy, skomplikowaną biurokrację w pozyskiwaniu funduszy oraz brak skutecznych kontroli nad jakością miodu w handlu detalicznym.

Choć niektóre z tych problemów są rozwiązywane przez władze, to mimo wszystko z polskim miodem w 2025 roku są poważne problemy. Wiadomo, z czego wynikają i czego konkretnie obawiają się pszczelarze.

Zobacz: W polskich lasach już się zaczęło. Czerwcowy wysyp trwa w najlepsze, tutaj jest prawdziwe eldorado

Produkcja miodu znacząco utrudniona, przeszkód jest więcej

W regionie Warmii i Mazur pszczelarze rozpoczęli już pierwsze miodobrania w sezonie. Jak podkreśla Natalia Załęska-Pyć, pszczelarka z okolic Dobrego Miasta cytowana przez Radio Olsztyn, jest to czas intensywnej pracy zarówno dla ludzi, jak i pszczół. Najczęściej pozyskiwane są miody rzepakowe i mniszkowe, choć te drugie należą do rzadkości. W regionie występuje także dużo głogu i klonu, a zmiany klimatyczne sprawiły, że lipa zakwitła już 31 maja.

Jednak tegoroczna wiosna nie sprzyjała pracy w pasiekach. Chłodne i deszczowe dni wpłynęły niekorzystnie na aktywność pszczół. Zmienne warunki pogodowe doprowadziły do częstszych niż zwykle rójek, co znacząco utrudnia produkcję miodu. Jak informuje Radio Olsztyn, taka sytuacja należy do wyjątkowych.

Dodatkowo niska temperatura powoduje krystalizację miodu już w ulach, co zmusza pszczelarzy do dogrzewania pomieszczeń, by możliwe było skuteczne odwirowanie surowca.

Oprócz wyzwań związanych z pogodą, pszczelarze z Warmii i Mazur muszą mierzyć się również z presją ekonomiczną. Lokalna produkcja staje się coraz mniej opłacalna, co zauważa Prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Olsztynie, Józef Zysk, wskazując na konkurencję ze strony taniego miodu importowanego z zagranicy. Taka sytuacja prowadzi nawet do wyprzedaży pasiek przez niektórych producentów.

W obliczu nasilających się problemów związanych z jakością i pochodzeniem miodu, w kwietniu 2024 roku wprowadzono nowe przepisy dotyczące etykietowania. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, producenci muszą teraz jasno wskazywać kraj pochodzenia miodu. W przypadku mieszanek — należy wymienić wszystkie kraje, z których pochodzą składniki. To znacząca zmiana wobec wcześniejszych zapisów, które pozwalały na ogólne określenia, takie jak "mieszanka miodów pochodzących z UE i niepochodzących z UE”.

W czasie, gdy pszczoły są najbardziej aktywne i zbierają nektar — czyli w czerwcu — pszczelarze przypominają o odpowiedzialnym stosowaniu środków ochrony roślin. Opryski powinny być wykonywane wyłącznie wieczorem lub w nocy, kiedy owady nie są już aktywne. Szczególnie niebezpieczne są opryski na kwitnące rośliny w ciągu dnia, które mogą doprowadzić do masowego zatrucia pszczół i strat w pasiekach.