Nie zutylizowała niesprzedanych truskawek. Znana sieć wyrzuciła pracownicę na bruk
Rolnicy - jako producenci żywności sprzedawanej w sklepach - są szczególnie wrażliwi na bezzasadne marnowanie jedzenia. Nic zatem dziwnego, że duża część społeczeństwa jest oburzona decyzją sieci sklepów Dino, która zwolniła wieloletnią pracownicę dlatego, że poczęstowała niesprzedanymi truskawkami swoje koleżanki.
Wszystko wskazuje na to, że zwolniona pani Helena powinna była wyrzucić zwiędnięte owoce, nawet, jeśli były zdatne do spożycia.
Pracownica Dino zwolniona za niemarnowanie jedzenia
Wszystko zaczęło się od wpisu pani Sylwii, córki zwolnionej ze sklepu Dino w Krzemieniewie pani Heleny. Kobieta pracowała w opisywanym miejscu jedenaście lat i - jak napisała jej córka we wpisie w mediach społecznościowych - zwolniono ją z pracy, bo żyje tak, jak nas nauczyła.
Pani Sylwia w swojej wypowiedzi podkreślała fakt marnowania jedzenia i to, że wiele niesprzedanych produktów trafia na śmietnik, pomimo tego, że nadal mogły by być spożyte. Dodała:
"Dino traktuje swoich pracowników gorzej niż szczury"
Pani Helena podczas towarowania sklepu zabierała z półek produkty, które wizerunkowo nie nadawały się do dalszej sprzedaży. Wśród nich były zwiędnięte truskawki, które musiały być przeznaczone do usunięcia.
Szkopuł w tym, że pracownica sklepu nie wyrzuciła truskawek, ale plastikowe opakowanie z owocami postawiła w pomieszczeniu socjalnym dla innych osób na zmianie. Poczęstowała się dwoma truskawkami.
Później na miejsce przyjechał kontroler, który spostrzegł owoce na stole. Brak paragonu sprawił, że przeszukane zostały szafki i torby pracownic.
Jak stwierdził kontroler, zachowanie pani Heleny było niezgodne z procedurami. Kobieta tłumaczyła jednak, że nie chciała wyrzucać owoców i ich marnować, jak robi się to z kilogramami żywności w sklepie.
Po powrocie z urlopu pani Helenie zaproponowano rozwiązanie umowy za porozumieniem stron lub zwolnienie dyscyplinarne. Jej córka opisuje sytuację następująco:
Na obecną chwilę kierownictwo sieci sklepów Dino nie zabrało oficjalnego stanowiska w kwestii zwolnienia pani Heleny. Jedno jest jednak pewne - w supermarketach marnują się rocznie tony żywności bez naruszania jakichkolwiek procedur.
Zapraszamy na Twittera Rolnik Info twitter.com/rolnikinfo
Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:
Zderzenie BMW i Ursusa. Internauci wydali okrutny osąd, OSP zabrała głos
Karmiąca klacz padła na pastwisku. Ślady wskazują na jedną przyczynę
Jeżeli chcesz podzielić się informacjami dotyczącymi zdarzenia, które związane są z rolnictwem lub Twoim gospodarstwem, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Facebook, wirtualnemedia.pl