Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Zwierzęta > Wchodzi do naszych domów już w czterech województwach. W Polsce rośnie aktywność egzotycznego owada
Julia Bogucka
Julia Bogucka 21.04.2025 19:18

Wchodzi do naszych domów już w czterech województwach. W Polsce rośnie aktywność egzotycznego owada

Owad
Fot. Bob Didner/Getty Images/CanvaPro

Choć są to najczęściej niewielkie stworzenia, Polacy darzą je niezbyt pozytywnymi stworzeniami. Jest wiele owadów, które wywołują duży lęk, w tym gronie przodują jednak konkretne gatunki. Ten okaz już wkrótce będzie tłumnie odwiedzał wiele domów, co spotyka się zazwyczaj z dużym niezadowoleniem. Wiadomo, czy jest niebezpieczny dla człowieka.

Tych owadów boją się Polacy

Z początkiem wiosny aktywność owadów zdecydowanie rośnie. Wiele z nich jest zupełnie nieszkodliwa, a nawet pożyteczna – jak pszczoły czy trzmiele. Są jednak i takie, które wzbudzają strach: czasem uzasadniony. Z badań opinii wynika, że do najbardziej nielubianych i budzących największy lęk wśród Polek i Polaków należą osy i szerszenie.

szerszeń.jpg
Fot. TomasSereda/Getty Images/CanvaPro

Osy to jedne z najbardziej znienawidzonych owadów w Polsce — głównie ze względu na swoją natarczywość i agresywne zachowanie. Choć użądlenie osy dla większości osób jest jedynie bolesne, a poza tym niegroźne, to u niektórych może wywołać silną reakcję alergiczną. Szerszenie budzą jeszcze większy strach niż osy głównie przez swoje rozmiary. Choć w rzeczywistości są mniej agresywne niż osy i atakują tylko wtedy, gdy poczują się zagrożone, to ich użądlenie jest bardziej bolesne i może być niebezpieczne.

Okazuje się, że wśród latających owadów znajdzie się jeden, którego wiele osób od razu bierze za jednego z wyżej wskazanych intruzów. Prawda jest zgoła inna.

Rozłóż przy drzwiach, a mrówki zrobią w tył zwrot. To rozwiązanie świetnie sprawdzi się wiosną Kolejne ognisko pryszczycy niedaleko Polski. Resort rolnictwa interweniuje

Ten owad coraz częściej nawiedza nasze domy. Pojawia się w kilku województwach

Na pierwszy rzut oka wygląda groźnie — długi, smukły odwłok, żółto-czarne ubarwienie, szybki, nerwowy lot. Nietrudno pomylić go z osą lub nawet małym szerszeniem. W rzeczywistości jednak ten owad nie ma z osami wiele wspólnego — przynajmniej pod względem zachowania.

Choć dzisiaj można go spotkać niemal w całym kraju, nie zawsze tak było. Pierwotnie zamieszkiwał cieplejsze rejony — od północnej Afryki, przez rozległe obszary Azji, aż po południe Europy. Do Polski zawitał stosunkowo niedawno, bo dopiero w latach 60. XX wieku - rekapituluje historię opracowanie National Geographic. Przez dekady był rzadkością i uznawano go za egzotyczny przypadek. Zmiany klimatyczne i coraz cieplejsze lata sprawiły jednak, że jego obecność stała się znacznie bardziej zauważalna. Od początku XXI wieku badacze zaczęli odnotowywać wzrost jego liczebności, a dziś owad ten jest już stałym elementem polskiego krajobrazu.

gliniarz.jpg
Fot. Irwan Riga/Getty Images/CanvaPro

Najczęściej pojawia się na południu i południowym wschodzie Polski — szczególnie liczny jest w województwach śląskim i świętokrzyskim. Coraz częściej można go jednak spotkać także w centrum kraju, m.in. na Mazowszu i Lubelszczyźnie.

Doskonale odnajduje się w sąsiedztwie człowieka. Gliniarz naścienny upodobał sobie środowiska synantropijne, czyli takie, w których żyje tuż obok ludzi. Zakłada swoje gniazda przy domach, stodołach, blokach czy garażach. Zdarza się nawet, że przenika do wnętrz budynków, by znaleźć spokojne miejsce na lęg. Swoją aktywność rozpoczyna późną wiosną, a kończy ją wraz z nadejściem chłodniejszych dni, najczęściej w pierwszej połowie września. Wiadomo, czy stanowi wyraźne zagrożenie dla człowieka.

Zobacz: Trucizna dla kota, którą sadzimy w ogrodzie. Nie pozwól mu się zbliżyć

Gliniarz naścienny. Czy jest groźny? Czy gliniarz naścienny żądli?

Gliniarz naścienny prowadzi zupełnie inne życie, niż powszechnie z nim mylone osy czy pszczoły. Zamiast agresywnych ataków i obrony wielkich gniazd, Gliniarz wybiera samotność i skupienie na jednym celu: zapewnieniu przetrwania swojemu potomstwu. Gliniarz naścienny to przykład owada, który z pozoru wygląda groźnie, ale w praktyce jest nieszkodliwy dla człowieka.

Najbardziej charakterystycznym zachowaniem tego owada jest budowanie małych komór lęgowych z gliny. Samica gliniarza zbiera wilgotną ziemię, formuje z niej „cegiełki” i przykleja je do twardych powierzchni — najczęściej do murów, ścian budynków, framug okien czy belek dachowych. Powstają w ten sposób miniaturowe gliniane kapsuły, z pozoru niepozorne, ale wewnątrz skrywa się cały mikrokosmos.

Do każdej komory owad znosi kilka sparaliżowanych pająków — nie martwych, ale unieruchomionych — które stanowią zapas pożywienia dla larwy. Po złożeniu jaja i zamknięciu komory, owad opuszcza swoje dzieło, pozostawiając rozwój larwy naturze. Dorosłe osobniki z tego gatunku żywią się nektarem i spadzią.

Co ważne, jego żądło – choć obecne – praktycznie nigdy nie jest używane wobec ludzi. Użądlenie zdarza się niezwykle rzadko i zwykle tylko w sytuacji bezpośredniego, intensywnego kontaktu, np. jeśli ktoś przypadkowo przyciśnie owada dłonią. Poza tym owad jest raczej płochliwy i unika konfrontacji. Jedynym „minusem” może być ten estetyczny, bowiem gliniane komory mogą pojawić się w widocznych miejscach, np. na elewacji domu, i pozostawić po sobie ślady. Ale nawet wtedy — są łatwe do usunięcia, a ich obecność świadczy raczej o czystości środowiska niż o problemie.