Dramatyczna sytuacja polskich sadowników. "Owoców nie wystarczy nawet na ciasto"
Pogoda w tym roku zdecydowanie działa na niekorzyść sadowników. Wielu z nich straciło całe swe zbiory, a wszystko przez kwietniowe przymrozki i niedawne opady gradu. Straty są ogromne, a sadownicy oczekują godziwej pomocy od rządu. Apelują o tzw. wakacje kredytowe, by móc odtworzyć swoje plantacje.
Sytuacja polskich sadowników jest poważna
Przymrozki w kwietniu rozpoczęły fale zniszczeń w polskich sadach, a gradobicia w ostatnich dniach tylko pogorszyły sytuacje sadowników. Wielu z nich osiągnęło straty dochodzące do 80%, a nawet i 100%.
Sadownicy martwią się o swoją przyszłość, dlatego apelują o możliwie jak najszybszą pomoc. Oczekują wsparcia w formie tanich kredytów lub reformacji systemu ubezpieczeń, tak aby w kolejnych latach móc zabezpieczyć swoje uprawy o klęsk żywiołowych.
"Rolnicy. Podlasie". Szampan i złote konfetti w Plutyczach. Andrzej świętujeNie będzie owoców nawet na ciasto
Tragiczna sytuacja sadowników, sprowadza ich na skraj rozpaczy. Najgorszej jest w tych rejonach Polski, gdzie zniszczenia osiągnęły 100 procent upraw. Problem polskich sadowników dostrzega wiceprezes Związku Sadowników RP Krzysztof Cybulak, który potwierdza, że tak źle nie było chyba nigdy.
Są tacy, którzy stracili 100 proc. zbiorów. Dla mnie jest to niepojęte, nigdy czegoś takiego nie widziałem. Najpierw przymrozki, potem gradobicie; niektórym sadownikom nie wystarczy owoców nawet na ciasto. — martwi się Krzysztof Cybulak.
Wiceprezes ZS RP uważa, że firmy ubezpieczeniowe unikają ubezpieczeń plantacji i sadów od klęsk żywiołowych ze względu na ryzyko. Według Cybulaka koszty ubezpieczeń od jednego hektara wynosiłyby nawet do kilkuset złotych, aby potem firma wypłaciła potencjalne odszkodowanie dochodzące do kilkunastu milionów.
Wakacje kredytowe dla sadowników
Krzysztof Cybulak obawia się o polskich sadowników. Wielu z nich spłaca zaciągnięte na rozwój gospodarstwa kredyty, a teraz kiedy stracili uprawy i nie mają oszczędności, są przyparci do muru. Cybulak apeluje, by pomoc sadownikom nie ograniczała się tylko do obiecanego 1,5 tys. złotych bezzwrotnej dotacji na hektar.
Wiceprezes Związku Sadowników RP proponuje, by wprowadzić możliwość uruchomienia wakacji kredytowych. Ta forma pomocy dla tych, którzy ucierpieli w wyniku przymrozków i gradobicia, ma pomoc odtworzyć plantacje, czy zakupić niezbędne nawozy i środki ochrony roślin. Propozycja jest taka, by kredyt w wysokości minimum 10 tys. złotych na hektar, rozłożyć na raty i spłacać przez 8 do 10 lat.
