Żniwa 2025 na granicy katastrofy. Rolnicy walczą o każdą godzinę

Tegoroczne żniwa to wyścig z kapryśną pogodą. Gdy kombajny wjeżdżają w łany, nie ma pewności, czy uda się dokończyć pracę. Czy rolnikom uda się ocalić plony, zanim ulewa zmyje ziarno z kłosów i pogorszy jego parametry? Sezon 2025 staje się próbą dla ludzi, maszyn i samego zboża.
Pogoda utrudnia pracę rolnikom
W tym roku rolnicy nie mają łatwej pracy. Winą należy obarczyć pogodą, która zawodzi nie tylko plażowiczów.
Tegoroczne żniwa są kradzione – stwierdził w rozmowie z wiescirolnicze.pl agronom z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, Krzysztof Kulig.
Jęczmień ozimy wymłócono już niemal w całości, lecz — jak podaje Kulig — na około pięciu procentach areału nadal czeka na „jednomyślną” decyzję pogody. Plony wahają się od 5,5 do 9 ton z hektara, dlatego w przyległych wsiach słychać zarówno westchnienia ulgi, jak i zgrzytanie zębami. Każda skradziona godzina słońca jest dziś na wagę złota.
Okno pogodowe czy pogodowa ruletka
Krótki, trzydniowy oddech między frontami pozwolił wielu gospodarstwom wyjechać w pole. Prognozy pogody wskazują, że fronty będą wchodzić falami co kilka dni, rozdrabniając żniwa na drobne okienka i zmuszając rolników do nocnych kursów kombajnem. W północno-wschodniej i centralnej Polsce wiele gospodarstw od tygodni pracuje w systemie „start–stop”, z parogodzinną przerwą na ulewę. Każdy dodatkowy dzień zwłoki to kolejne punkty wilgotności, za które w skupie potrącane są realne pieniądze.
Tam, gdzie ulewa przycisnęła łany do ziemi, kłosy zaczynają czernieć, a parametry białka i gęstości spadają z godziny na godzinę. Jeśli pogoda nie ustabilizuje się w pierwszej dekadzie sierpnia, część zbóż trafi prosto do paszówki. Rolnicy zaciekle walczą o każde pole, na którym kombajn jeszcze „idzie na czysto”. Perspektywa dopłat jakościowych wydaje się odległa, a koszty suszenia – przy tegorocznych cenach energii – uderzą w kieszeń mocniej niż zwykle. W tym sezonie liczą się przede wszystkim parametry ziarna, bo one przesądzają, czy surowiec trafi do młynów, czy do mieszalni.
Zobacz także: Poważne problemy na plantacjach ziemniaków. W ten sposób możesz uratować plon
Wszystko zależy od pogody
Nie nowoczesny park maszynowy ani nawet najlepsza odmiana hybrydy, lecz pogoda wyznacza reguły gry. Deszcz gra na zwłokę, a rolnicy wbrew wszystkiemu wciąż marzą o kilku dniach stabilnej, sierpniowej aury, która pozwoli domknąć żniwa bez strat jakości. Im prędzej niebo przestanie „kraść żniwa”, tym większa szansa, że tegoroczne ziarno nie pozostanie jedynie statystyką w raporcie o utraconych parametrach.



































