Ceny ogórków jak z kosmosu. Trudno uwierzyć, ile kosztuje kilogram. Zimą słoiki będą świecić pustkami
Trudna sytuacja pogodowa i choroby roślin stawiają rolników przed jednym z trudniejszych sezonów w ciągu ostatnich kilku lat. Szczególne szkody dotknęły ogórków, które osiągają zawrotne ceny właśnie w związku z ich małą dostępnością. Ogrodnicy rozkładają ręce wobec szybujących wartości za kilogram.
Zmienna pogoda utrudnia zdrowe dojrzewanie ogórków
Ogórki w tym roku są wyjątkowo drogie. Wszystko w związku z niekorzystnymi warunkami pogodowymi, w których warzywa nie chciały dojrzewać i chorowały.
Słońce, deszcz, słońce i tak w kółko... Takie przeplatanie, to najlepsze warunki dla chorób — wyjaśnia w rozmowie z "Faktem" plantator ogórków Marcin Piątek.
Jak tłumaczył plantator, taka sytuacja oznacza duże straty, co bezpośrednio przekłada się na ceny. Wciąż branża liczy jednak na to, że będzie lepiej.
Dla mnie osobiście najlepszy byłby brak opadów. Mam nawadnianie kropelkowe, sam mogę wszystko podlać. Kiedy jest ciepło i nie ma wilgoci, choroby bakteryjne się tak nie roznoszą — mówi rolnik.
Z kolei portal branżowy Sady Ogrody opisuje, że najbardziej brakuje ogórków szklarniowych:
Zimowe nasadzenia zostały już całkowicie zebrane, a nowe uprawy nie osiągnęły jeszcze dojrzałości. Powstała w ten sposób tzw. “dziura podażowa”, która potrwa około tygodnia, wszystko zależy od pogody i nasłonecznienia. W rezultacie ceny ogórków szklarniowych pozostają wysokie, wahając się od 5,5 do 6 zł za kilogram i więcej — mówi ekspert rynku hurtowego Bronisze Maciej Kmera.
To jednak nie koniec przykrych historii związanych ze zbiorami zmarnowanymi przez złe warunki. Jeden z emerytowanych rolników z Warmii z rozgoryczeniem opowiadał, jakie ceny za kilogram mogą osiągać trudnodostępne ogórki.
Emerytowany rolnik zdradza, ile kosztują ogórki na Warmii
Jerzy Rudziński, 78-letni emerytowany rolnik z Jonkowa w województwie warmińsko-mazurskim, opowiedział w rozmowie z Faktem o tegorocznych trudnościach związanych z hodowlą ogórków. Nie krył przy tym swojego rozgoryczenia.
– W tym roku słabe były wschody ogórków. W maju, jak coś wyrosło, to zaraz zmarzło, a potem resztę zaraza zjadała. Liście żółkną i więdną. Powinienem pryskać od zarazy, ale nie chciałem, bo to chemia – mówi rolnik.
Negatywne efekty widać niemal od razu. Jak ocenił rolnik, jego zbiory ogórków spadły o 70 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. W związku z tym kilogram ogórków, który jeszcze rok temu kosztował 5 zł, teraz osiąga nawet 12 zł.
Polacy w znacznej większości nie wyobrażają sobie lata bez przygotowania przetworów na bazie ogórków. Aby jednak uzyskać idealne kiszone, czy konserwowe przysmaki, musimy mieć do tego dobrą bazę, a więc polskie ogórki dobrej jakości.
Nie wyobrażam sobie zimy bez kiszonych ogórków od rolnika, który nie używa chemii. Te ze sklepu, hodowane na nawozach, nie nadają się. Nie ukiszą się, tylko zaśmierdną w słoiku – mówiła sąsiadka plantatora.
Wysokie ceny i ograniczona dostępność ogórków sprawiają, że niektórzy są gotowi zapłacić nawet kilkanaście złotych za kilogram, aby tylko mieć pewność co do jakości i pochodzenia posiadanego produktu. Co więcej, ceny ogórków gruntowych i szklarniowych, są ze sobą związane.
Brakuje jakościowych owoców do zbioru
Mniejszy zbiór ogórków w tym roku wynika m.in. z tego, że wiosna i lato były stosunkowo zimne.
- Problem wysokich cen ogórków ma swoją genezę od maja br., kiedy sadzono pierwsze rozsady, a pogoda była bardzo chłodna i deszczowa. Rośliny słabo się ukorzeniły. Objawia się to teraz niskimi plonami/podażą na Rynku Bronisze. Do tego plantacje są obecnie pod silną presją szkodników i chorób wirusowych i grzybowych no i na koniec zimnie noce (temp spada do 12 st. C) - ogórki tego bardzo nie lubią - wyjaśnia Maciej Kmera, specjalista z giełdy w Broniszach.
Właściciel jednego ze straganów w Jarocinie zwraca z kolei uwagę na to, że na krzakach ogórków jest dużo owoców i kwiatów, ale nie ma jakościowych warzyw do zbioru. Ci, którzy opalają swoje szklarnie, mogą liczyć na lepsze zbiory.
- Polnego górka też jest bardzo mało nawiązane i też nie ma go dużo. Gdyby polnego byłoby dużo, to te szklarniowe mimo wszystko byłyby tańsze. Ceny jednych i drugich korelują ze sobą bardzo mocno - wyjaśnia właściciel straganów warzywnych w Jarocinie w rozmowie z portalem wiescirolnicze.pl
Można mieć jeszcze nadzieję, że ogórki obrodzą bardziej, niż dotychczas. Drugie nasadzenia, według wiedzy rozmówcy, zazwyczaj cieszą się większymi zbiorami, dzięki czemu ceny mogą spaść, na co niezwykle liczą kwaszarnie:
- Oni nie kupują teraz ogórka, bo go po prostu nie ma. A za tę cenę co jest, to ciężko go kisić - zaznacza Jeleniewski.
