Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Wiadomości > Gigantyczny sum z zalewu Vranov. To prawdziwy potwór, miał prawie 3 metry
Julia Bogucka
Julia Bogucka 16.08.2025 14:47

Gigantyczny sum z zalewu Vranov. To prawdziwy potwór, miał prawie 3 metry

Wędkarstwo
Fot. tarasov_vl/Getty Images/CanvaPro

Wędkarstwo to pasja, która do dziś cieszy się ogromnym zainteresowaniem zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. Miłośnicy wypoczynku na świeżym powietrzu mają swoje ulubione ryby, które łowią, jednak na taki okaz nie jest łatwo trafić. Ten wędkarz miał olbrzymie szczęście, a determinacja się opłaciła. To może być rekord.

Wędkarstwo cieszy się popularnością

Wędkarstwo od lat należy do najpopularniejszych form spędzania wolnego czasu w Polsce i krajach ościennych. Statystyki Polskiego Związku Wędkarskiego wskazują, że pasję tę uprawia nawet 600 tysięcy osób. To zjawisko ma swoje głębokie zakorzenienie w kulturze, wędkarstwo kojarzy się z bliskim kontaktem z naturą, spokojem i ucieczką od codziennego zgiełku.

Dla wielu Polaków łowienie ryb to nie tylko forma rekreacji, lecz także sposób na budowanie więzi. Ojcowie zabierający synów nad jeziora, grupy przyjaciół spędzające noc przy ognisku nad rzeką czy starsi pasjonaci, którzy znajdują w tym hobby przestrzeń do refleksji i odpoczynku. Popularność wędkarstwa wiąże się również z bogactwem polskich akwenów, od mazurskich jezior, przez rzeki Wisłę, Odrę i Bug, aż po nadmorskie połowy w Bałtyku. Każdy region oferuje inne możliwości, co sprawia, że wędkarze chętnie podróżują po całym kraju.

wędkarz.jpg
Fot. CherriesJD/Getty Images/CanvaPro

Do zalet tej pasji zalicza się niewątpliwie kontakt z naturą, redukcję stresu, poprawę kondycji psychicznej i fizycznej (często wiąże się to z długimi spacerami w plenerze) oraz satysfakcję z własnoręcznie złowionej ryby. Wędkarstwo ma też wymiar kulinarny, bowiem świeżo złowione ryby trafiają na stoły, co wzmacnia poczucie samowystarczalności.

Nie brakuje jednak i wad. Wędkarstwo bywa kosztownym hobby, profesjonalny sprzęt, zezwolenia i opłaty roczne potrafią znacząco obciążyć budżet. Dodatkowo nieodpowiedzialne praktyki mają negatywny wpływ na środowisko naturalne i wizerunek całej społeczności wędkarskiej.

Mimo to pasja ta trwa w najlepsze, a jeden z wędkarzy miał ostatnio prawdziwie szczęśliwy dzień. Taką rybę udało mu się wyłowić.

To najpopularniejsze ryby słodkowodne

Bogactwo krajowych wód sprawia, że niemal w każdym regionie można znaleźć odpowiednie łowisko, a tradycja łowienia ryb przekazywana jest z pokolenia na pokolenie.

W polskich akwenach dominują gatunki typowe dla Europy Środkowej, które od lat stanowią główny cel amatorów spędzania czasu nad wodą. Najczęściej łowioną rybą jest leszcz, ryba stadna, licznie występująca w jeziorach i większych rzekach. Popularnością cieszy się także płoć, znana z tego, że bierze na rozmaite przynęty, co czyni ją wdzięcznym celem dla początkujących. Nie brakuje również okonia, który uchodzi za jedną z najbardziej charakterystycznych ryb polskich jezior, a jego łowienie przysparza wędkarzom wiele emocji.

okoń.jpg
Fot. Sablin/Getty Images/CanvaPro

Wielu amatorów wędkarstwa marzy o złowieniu większych okazów. Do najbardziej cenionych trofeów należą szczupak, czyli drapieżnik o imponującym uzębieniu, uznawany za "króla jezior”, oraz sandacz, równie waleczny i wymagający odpowiedniego podejścia. Z kolei w rzekach, zwłaszcza Wiśle czy Odrze, można spotkać sumy, które osiągają imponujące rozmiary i od lat stanowią legendę polskiego wędkarstwa.

Metody łowienia są bardzo zróżnicowane i zależą zarówno od gatunku ryby, jak i preferencji wędkarza. Wielu Polaków korzysta z klasycznej metody spławikowej, szczególnie popularnej wśród osób początkujących i rodzin z dziećmi. Bardziej doświadczeni chętnie sięgają po metodę gruntową, pozwalającą na połów większych gatunków, zwłaszcza w rzekach. Duże emocje towarzyszą również wędkarstwu spinningowemu, polegającemu na aktywnym poszukiwaniu drapieżników, takich jak szczupak, sandacz czy okoń.

Jeden z wędkarzy złowił ostatnio okaz, który zapamięta na długo. To dla niego prawdziwe święto tej pasji, która łączy setki tysięcy osób.

Zobacz: Najkrótsza nazwa wsi w Polsce. Ma jedynie dwie litery, znają ją nieliczni

Wędkarz złowił suma giganta

Czeski wędkarz Jakub Vagner po raz kolejny udowodnił, że potrafi mierzyć się z prawdziwymi gigantami. Tym razem jego łupem padł imponujący sum o długości 2,68 m, wyciągnięty z wód zalewu przy zaporze Vranov na Morawach Południowych. Co ciekawe, początkowo Vagner był przekonany, że w wodzie dryfuje ogromny konar drzewa.

Dostaję się pod wysoki skalny nawis, gdzie spory kawałek drzewa utknął w wodzie. Wydaje mi się to jednak dziwne, bo czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Ale nagle całe drzewo się poruszyło i zobaczyłem, że to tak naprawdę ogromny sum tuż przy skale – relacjonował w mediach społecznościowych.

Chwilę później rozpoczęła się walka, którą wędkarz określił jako najcięższą w swojej dotychczasowej przygodzie z sumami. Cała walka trwała nawet 50 minut.

To, co nastąpiło po jego ujrzeniu, było najtrudniejszą walką z sumem, jaką kiedykolwiek stoczyłem w Czechach – podkreślił Vágner.

Administracja grupy Vágner Fishing International zwróciła uwagę, że może to być nowy rekord Czech. Nigdy wcześniej na tamtejszych wodach nie odnotowano tak ogromnego suma. Sam wędkarz również nie krył dumy, przypominając, że w ubiegłym roku udało mu się złowić osobniki mierzące 261 i 264 cm.

Sum o długości 268 centymetrów, czyli o 4 centymetry dłuższy niż ten, który złowiłem rok temu. Piękna rybka, która ma potencjał, by rosnąć jeszcze dalej… – napisał Vágner po zakończonym starciu.

Złowiona ryba nie tylko bije rekordy, ale także potwierdza niezwykłe umiejętności i determinację czeskiego wędkarza, który od lat słynie z pasji do łowienia największych okazów na świecie.