Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Finanse i Prawo > Masz zbiornik gazu na działce? Tyle grozi za brak jednego dokumentu
Patryk Wołosz
Patryk Wołosz 06.08.2025 12:02

Masz zbiornik gazu na działce? Tyle grozi za brak jednego dokumentu

zbiornik lpg
Fot. analogicus/Pixabay

Gdy działka leży z dala od sieci gazowej, wielu właścicieli decyduje się na własny zbiornik z propan-butanem. Rozwiązanie daje niezależność cieplną i wygodę, ale wiąże się ze sztywnymi wymogami techniczno-prawnymi oraz dotkliwymi karami za ich zignorowanie. Co sprawia, że Polacy wciąż wybierają zbiorniki gazu, gdzie widuje się je najczęściej i jakie reguły trzeba spełnić, by instalacja była w pełni legalna?

Dlaczego właściciele ustawiają na posesji zbiorniki gazu?

W mniejszych miejscowościach oraz na rozproszonych osiedlach dostęp do sieci gazu ziemnego bywa tylko marzeniem. Zbiornik na LPG gwarantuje natychmiastowe łącze, którego nie trzeba wyczekiwać latami. Paliwo spala się czysto, więc nie powstaje popiół ani smog; nie ma też obowiązku magazynowania opału czy montażu kosztownego filtra kominowego. Dla osób pracujących poza domem atutem jest bezobsługowość – dystrybutor przyjeżdża raz lub dwa razy w roku, uzupełnia zapas i odjeżdża, a sterownik kotła sam utrzymuje temperaturę. 

Zbiornik bywa też „parasolem bezpieczeństwa” podczas awarii sieci energetycznej: kocioł gazowy może zasilić agregat, a sama instalacja – w przeciwieństwie do sieci – nie zawiedzie przy przerwie w dostawach.

Gdzie najczęściej trafiają zbiorniki gazu i z czym to się wiąże?

Najwięcej przydomowych instalacji LPG widać na peryferiach dużych miast, gdzie powstają nowoczesne domy energooszczędne, oraz w tradycyjnych gospodarstwach rolnych modernizujących systemy grzewcze. Tam, gdzie liczy się estetyka ogrodu, inwestorzy zakopują zbiornik, zostawiając nad gruntem jedynie właz i króciec. Jeśli przestrzeń pozwala, wybierają model naziemny – tańszy w montażu i łatwiejszy w serwisie. Zgodnie z § 179 „Warunków technicznych” zbiornik o pojemności 2700 l musi stać co najmniej 3 m od ściany domu, a w wariancie podziemnym – 1 m. Dzięki temu ewentualny wyciek nie zagrozi mieszkańcom ani budynkowi.

Choć codzienne użytkowanie jest wygodne, właściciel musi pogodzić się z kilkoma niedogodnościami. Zbiornik i przyłącze trzeba co dwa lata zgłaszać do Urzędu Dozoru Technicznego, a po dziesięciu latach wykonać rewizję wewnętrzną. Cena samego paliwa zależy od kursu ropy i dolara, co w ostatnich sezonach potrafiło zaskoczyć rachunkiem nawet najbardziej zapobiegliwych.

Plusy, minusy i surowe kary – o czym trzeba pamiętać, by zbiornik był legalny?

Formalności zwykle zaczynają się od zgłoszenia robót budowlanych w starostwie. Jeśli zbiornik mieści do 7 m³, pozwolenie nie jest potrzebne, lecz samo zgłoszenie jest obowiązkowe; większe instalacje wymagają pełnej procedury pozwolenia. Po montażu wykonawca sporządza protokół próby szczelności, a użytkownik zawiadamia powiatowego inspektora nadzoru o zakończeniu budowy. Następnie przychodzą cykliczne kontrole UDT, przeglądy kotłów i testy szczelności armatury.

Prawo budowlane jest bezlitosne dla samowoli. Postawienie zbiornika bez zgłoszenia oznacza opłatę legalizacyjną w wysokości 5000 zł dla instalacji do 7 m³; przy większych, klasyfikowanych jako „budowle”, rachunek może wzrosnąć do 125 000 zł. Jeżeli właściciel zignoruje nakaz nadzoru i nadal eksploatuje zbiornik, grozi mu dodatkowa grzywna, którą inspektorzy – w zależności od skali zagrożenia – potrafią podnieść nawet do 10 000 zł, a w skrajnych przypadkach skierować sprawę do sądu.

Podsumowując, zbiorniki gazu są w Polsce odpowiedzią na braki infrastruktury oraz rosnące wymagania ekologiczne. Oferują czyste i komfortowe ogrzewanie, lecz okupione jest to pakietem przepisów, których trzeba pilnować jak własnej kieszeni. W przeciwnym razie to, co miało dać niezależność, może zamienić się w najdroższy błąd na całej posesji.