Tak drogo jeszcze nie było, ceny tego warzywa wzrosły o 40 proc. Nie obędzie się bez niego w Wielkanoc
Tradycyjna sałatka jarzynowa może w tym roku zaskoczyć — nie tylko smakiem, ale i kosztem. Co sprawia, że jej przygotowanie może okazać się drogą świąteczną inwestycją? Wszystko za sprawą jednego ze składników, którego cena rośnie w zawrotnym tempie. Dla równowagi są też optymistyczne wieści z rynku warzyw.
Święta droższe, niż się wydaje
Choć ogólny wskaźnik inflacji zaczyna powoli wyhamowywać, codzienne zakupy wciąż dają Polakom powody do narzekań. Najczęściej mówi się o cenach jajek i masła, jednak to nie one biją ostatnio rekordy podwyżek. Coraz więcej płacimy również za podstawowe warzywa, bez których trudno wyobrazić sobie wielkanocny stół.
Czytaj więcej: Najlepszy barwnik do jajek znajdziesz w ogrodzie i to wcale nie cebula. Te pisanki zachwycą
Eksperci z aplikacji PanParagon, która analizuje paragony z zakupów i pomaga zarządzać budżetem, przyjrzeli się obecnym cenom popularnych produktów i porównali je z ubiegłym rokiem. Wyniki mogą zaskakiwać.
Seler w cenie łososia
Z danych opublikowanych przez PanParagon wynika, że w marcu 2023 roku kilogram selera korzeniowego kosztował średnio 4,99 zł. Dziś, czyli rok później, ten sam produkt kosztuje już 6,99 zł. To oznacza wzrost o 40 proc., a przecież seler nie jest towarem luksusowym. Na liście produktów z największym skokiem cenowym znalazły się także jabłka i biała kapusta - wzrost aż o 28,7 proc. Również pietruszka korzeniowa (droższa o 12,5 proc.), kalafior (+11,1 proc.) i czosnek (+5,3 proc.) stały się wyraźnie większym obciążeniem dla portfela.
Zsumowane różnice w cenach mogą wydawać się niewielkie przy pojedynczych produktach, ale w praktyce znacząco wpływają na koszt przygotowania tradycyjnej sałatki jarzynowej — jednej z podstawowych pozycji na wielkanocnym stole. Nie chodzi tu jedynie o składniki, bowiem dochodzą jeszcze koszty przypraw, majonezu czy musztardy. A to wszystko w czasie, kiedy konsumenci i tak skrupulatnie oglądają każdą złotówkę przed wydaniem.
Co tak naprawdę winduje ceny?
Za wzrostem cen warzyw stoi szereg przyczyn. Eksperci z PanParagon tłumaczą, że sytuacja nie jest wynikiem jednego czynnika. Największy wpływ mają rosnące koszty energii elektrycznej oraz ogrzewania, które przekładają się na ceny w szklarniach i magazynach. Zimą warzywa trzeba odpowiednio przechowywać - chłodzić, zabezpieczać przed wilgocią i transportować na dłuższe dystanse, co generuje dodatkowe wydatki.
Nie bez znaczenia pozostają także wyższe wynagrodzenia pracowników zatrudnionych w rolnictwie, transporcie czy przetwórstwie. Do tego dochodzą nieprzewidywalne warunki atmosferyczne. Okresy suszy lub nadmiernych opadów wpływają na plony, a co za tym idzie, również na ceny hurtowe. Gdy zbiory są słabsze, produkty automatycznie drożeją. Wszystkie te elementy nakładają się na siebie, powodując, że nawet popularne warzywa mogą osiągać niespotykane wcześniej ceny.
Są też pozytywne wieści przed Wielkanocą
Nie wszystkie wiadomości są jednak złe. Jak zauważają analitycy PanParagon, niektóre warzywa potaniały, i to całkiem zauważalnie. Przykładowo, cena żółtej cebuli spadła aż o 30 proc., co może być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę wcześniejsze prognozy. Marchew potaniała o 15,6 proc., a buraki o 10 proc. Te produkty są ważnym składnikiem wielu tradycyjnych potraw - nie tylko sałatki jarzynowej, ale także ćwikły czy zupy jarzynowej.
Dla konsumentów, którzy muszą szczególnie uważnie podchodzić do planowania wydatków, takie informacje mogą stanowić istotną wskazówkę. Warto korzystać z promocji, porównywać ceny w różnych sklepach i kupować produkty w większych opakowaniach — wtedy koszt jednostkowy zwykle jest niższy. Niektórzy decydują się także na kupowanie warzyw bezpośrednio od rolników lub na targach, gdzie ceny bywają bardziej konkurencyjne.
Tegoroczna sałatka jarzynowa może okazać się najdroższą w historii. Choć składa się z prostych, znanych składników, każdy z nich dołoży swoją cegiełkę do końcowej ceny. Wzrost cen selera, kapusty, kalafiora i innych warzyw może sprawić, że tradycyjne wielkanocne menu będzie wymagało większych kompromisów lub... głębszego sięgnięcia do portfela. Trudno się dziwić, że temat wywołuje emocje — jedzenie wszak to jedna z tych sfer życia, na których oszczędza się najtrudniej. Czy w przyszłym roku będzie lepiej? Tego nikt nie zagwarantuje.
