To koniec lata w Polsce. Po tym zjawisku rozpoznasz to gołym okiem, ekspert nie ma złudzeń

Wszyscy, którzy z wytęsknieniem czekali na tegoroczne lato, mogą czuć się rozczarowani. Niestety zbyt wielu dni z ciepłą temperaturą i bezchmurnym niebem nie mieli szansy uświadczyć w ostatnich tygodniach. Ekspert wskazuje, że zjawisko, które można zaobserwować gołym okiem w jednym z rejonów Polski, wskazuje na to, że na poprawę nie ma już co liczyć.
Lato w Polsce
Choć dla miłośników wysokich temperatur tegoroczne lato mogło okazać się całkowitą klapą, obawy o swoje plony mogli mieć również rolnicy. W ostatnich dniach upał zawitał nad Polską, jednak wszyscy, którzy wakacyjny wyjazd zaplanowali na pierwszy z dwóch miesięcy wolnych od szkoły, zdecydowanie mogli poczuć rozczarowanie.
Wszystko wskazuje na to, że to ostatnie podrygi letniej aury w Polsce w tym roku. Co ciekawe, można poznać to po zjawisku, jakie zachodzi w jednym z regionów kraju. Ekspert nie ma wątpliwości, jeśli chcecie jeszcze skorzystać z teoretycznie najcieplejszej pory roku, nie ma z czym zwlekać, czasu nie pozostało za dużo.

Upał rozlewa się nad Polską
Długi weekend sierpniowy zapowiada się upalnie w całym kraju. W niemal wszystkich regionach Polski termometry wskażą ponad 30 stopni Celsjusza. Mimo że dla miłośników upałów to prawdziwa gratka, warto pamiętać, że żar lejący się z nieba stanowi poważne zagrożenie.
Szczególną ostrożność w czasie upałów powinni zachować rodzice w opiece nad dziećmi, ludzie starsi i osoby z problemami zdrowotnymi. Gdy królują wysokie temperatury, podstawą powinno być odpowiednie nawodnienie i w miarę możliwości unikanie wychodzenia z pomieszczeń na bezpośrednie promienie słońca w najcieplejszym momencie dnia. Bardzo ważne także, aby nie zapominać o nakryciu głowy.
W Polsce już się zaczęło, to zjawisko widać gołym okiem
Zdaniem Sebastiana Menderskiego z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (PTOP), którego cytuje PAP, to już koniec lata w Polsce. Co więcej, zjawisko, które ma o tym świadczyć, w tym roku ma miejsce 2-3 tygodnie wcześniej, niż zazwyczaj.
Otóż na Warmii i Mazurach rozpoczęły się już bocianie sejmiki, które gołym okiem może zaobserwować każdy, nie tylko doświadczony ornitolog. W jednym miejscu można uświadczyć ich wówczas nawet ok. 30 osobników. To zwiastun odlotu tych ptaków do ciepłych krajów, gdzie spędzają chłodniejsze miesiące, które nadchodzą do Polski.



































