Unia Europejska zdecydowała, ceny poszybują. Za to rolnicy teraz zapłacą dużo więcej
Choć pełnoskalowy konflikt na Bliskim Wschodzie, który miał wpływ na ceny nawozu, przynajmniej na razie wydaje się zażegnany, to nie brakuje innych czynników, które mogą przełożyć się na wzrosty cen. Choć analitycy twierdzą, że najgorsze mamy już za sobą, to należy przygotować się na większe wydatki. Wszystko to za sprawą nowych unijnych ceł, które wejdą w życie już 1 lipca br.
Od jutra w życie wchodzą cła na nawóz z Rosji i Białorusi. Jakich będą konsekwencje?
Radio Białystok przeprowadziło w ostatnim czasie rozmowę z wiceprezesem Podlaskiej Izby Rolniczej, Markiem Siniło. Jest on zdania, że w najbliższym czasie ceny nawozów będą rosły. Jest to podyktowane decyzją o nałożeniu ceł na nawozy importowane z Rosji i Białorusi, co ma wpłynąć także na wzrosty cen nawozów produkowanych w Polsce.
Choć sama decyzja jest oceniania pozytywnie i była podyktowana koniecznością konsekwentnego rozluźniania powiązań ze wschodnimi gospodarkami, to nie ma wątpliwości, że będzie miała swoje koszty. Jest jednak sposób, aby je ograniczyć.
Podrożeje także nawóz produkowany w Polsce. Dla kogo zmiany będą najbardziej dotkliwe?
Cytowany przez rozgłośnie wiceprezes Podlaskiej Izby Rolniczej wyraził przekonanie, że wzrosty cen nawozów importowanych z Rosji i Białorusi są powiązane także z wyższymi cenami nawozów polskich:
Już teraz sprzedawcy nawozów informują nas o wzroście cen. O ile? Tego jeszcze nie wiadomo. Podrożeją nawozy importowane z Rosji i Białorusi, ale też i nasze, krajowe. Z pewnością odczują to rolnicy aktywnie uprawiający ziemie, zwłaszcza ci dysponujący słabszymi glebami.
Według Siniły ograniczyć konsekwencje może wprowadzenie mechanizmu dopłat do zakupu nawozów, jaki postulowało przed laty Prawo i Sprawiedliwość. Kolejne wyższe stawki celne na import nawozów z Rosji i Białorusi będą nakładane stopniowo, począwszy od 1 lipca br. Wzrosty ceł będą rozłożone na 3 lata.
Wiceprezes Podlaskiej Izby Rolniczej spodziewa się trudnego roku. Wszystko przez warunki wiosną
Choć początkowo rosnące koszty nawozów mogą być odczuwalnym problemem, to długofalowo pozwolą na zwiększenie sprzedaży polskich producentów. Dzięki cłom ceny ich nawozów zrównają się z tymi importowanymi ze wschodu. Zanim do tego dojdzie, wiceprezes Podlaskiej Izby Rolniczej spodziewa się, że bieżący rok może być dla rolników trudny i to nie za sprawą cen nawozów.
Zimna, sucha wiosna przełożyła się na mniejszy niż rok temu pierwszy pokos traw. Gorzej mają także rosnąć zboża, co może przełożyć się na niedobór paszy. Konsekwencje nie powinny być jednak odczuwalne w cenach dla konsumentów za sprawą dużego udziału importu.
