Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Zwierzęta > Wybito 2 mln zwierząt, a choroba wciąż atakuje. Niebezpieczeństwo widać na mapie
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 16.05.2025 11:47

Wybito 2 mln zwierząt, a choroba wciąż atakuje. Niebezpieczeństwo widać na mapie

Kury
Kury (Fot. Photo by Ben Moreland on Unsplash)

W Polsce potwierdzono już 25. ognisko rzekomego pomoru drobiu w 2025 roku. Najnowsze przypadki wykryto w woj. łódzkim, gdzie wirus zaatakował stado ponad 16 tysięcy kur rzeźnych. Sytuacja staje się coraz poważniejsza, a eksperci biją na alarm.

Wirus ND nie odpuszcza - padło już ponad 2 miliony sztuk drobiu

Chorobę wykryto w miejscowości Byszewice koło Rawy Mazowieckiej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, całe stado liczące 16,5 tysiąca kur zostało poddane utylizacji. Od początku roku podobny los spotkał już ponad 2 miliony ptaków.

To oznacza, że liczba utylizowanych sztuk niebezpiecznie zbliża się do tej z 2024 roku, w którym w 21 ogniskach utrzymywano ponad 3 miliony ptaków. Główny Inspektorat Weterynarii podkreśla, że tak duża skala zjawiska może wkrótce doprowadzić do dalszych ograniczeń w handlu polskim drobiem.

Stefan Krajewski
Wydali miliony. Potrzebują jeszcze więcej
Weź z kuchni i rozsyp wokół mrowiska. Mrówki natychmiast opuszczą Twój ogród Groźny gatunek zaobserwowany w Polsce. Przypomina zwykłą wronę, nie daj się zmylić

Ogniska choroby rozsiane po całym kraju

Wirus Newcastle Disease (ND), nazywany rzekomym pomorem drobiu, występuje dziś już nie tylko na ścianie wschodniej Polski, ale także w centrum kraju. Chorobę odnotowano w województwach: podlaskim, podkarpackim, mazowieckim, lubelskim, łódzkim, małopolskim oraz kujawsko-pomorskim.

Eksperci twierdzą, że wirus nie rozprzestrzenił się nagle - proces ten trwał miesiącami. Zdaniem Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztofa Jażdżewskiego: "W biologii jest zawsze tak, że to wymaga czasu". Pierwsze sygnały ostrzegawcze pojawiły się już w 2024 roku, ale dziś sytuacja przybiera wymiar ogólnokrajowy.

Kury
Fot. Photo by Thomas Iversen on Unsplash

Dlaczego wirus powrócił po 50 latach?

Newcastle Disease ostatni raz był poważnym problemem w Polsce pół wieku temu. Przez dekady skutecznie udawało się go trzymać w ryzach dzięki obowiązkowym szczepieniom. Jednak w ostatnich latach część hodowców przestała szczepić drób, licząc na oszczędności.

Szczepionki są dostępne, ale już od lat 90. wykonuje się ich coraz mniej. Badania naukowe pokazują, że poziom przeciwciał u ptaków spada - ostrzega prof. Piotr Szeleszczuk z SGGW.

Eksperci zgodnie przyznają, że rezygnacja ze szczepień była błędem, którego skutki branża odczuwa teraz boleśnie.

Obowiązkowe szczepienia i groźba strat eksportowych

Od 13 maja w Polsce obowiązuje nakaz szczepienia drobiu w gospodarstwach komercyjnych i wylęgarniach. Choć to krok we właściwym kierunku, na efekty trzeba będzie poczekać.

Odporność populacyjna może pojawić się dopiero po dwóch, trzech latach regularnych szczepień - zaznacza Jażdżewski.

Zagrożone są również rynki zbytu. Jeśli wirus ND będzie się dalej rozprzestrzeniał, eksport drobiu z Polski może zostać poważnie ograniczony.

Kraje trzecie nie będą kupować mięsa z terenów objętych pomorem. To może zrujnować całą branżę - przestrzega szef GIW.

Dla największego producenta drobiu w Unii Europejskiej byłby to cios wyjątkowo bolesny.